Ariana dla WS | Blogger | X X

6 gru 2018

Santa Claus is coming to Hogwart!

Witajcie!
Przed nami już szósty grudnia! Nie mam pojęcia w jaki sposób tak szybko leci ten czas. Jestem pełna podziwu, naprawdę. Kiedyś wydawało się, że tydzień dłuży się niemiłosiernie, a teraz ani się człowiek nie obejrzy, a już jest piątek. Niesamowite jak kąt patrzenia może sprawić, że czas tak szybko płynie.
Przejdźmy już jednak do postu, koniec stałego marudzenia Any na dzisiaj. Dzisiaj zajęłam się dla Was postem odnośnie Świąt w Hogwarcie! Podobny wpis już pojawił się na naszym katalogu, jednak tam M. zajęła się cytatami z książek na temat świąt. Ja postanowiłam poszukać dla Was jakichkolwiek ciekawostek na temat Świąt Bożego Narodzenia w świecie czarodziei.
Zapraszam wszystkich do zagłębienia się w lekturę!
Wasza świąteczna
Ana Bella 

Jak bardzo dobrze wiecie, święta w świecie Mugoli i czarodziei rozpoczynają się w te same dni, czyli od 24 do 26 grudnia. Już w drugim tygodniu grudnia opiekunowie domów tworzyli listę uczniów, którzy na czas przerwy świątecznej postanawiają pozostać w Hogwarcie. 
Pierwsze święta Harry’ego Pottera były dla niego szczególnie niezwykłe. Dostał swoje pierwsze prawdziwe prezenty; kiedy spędzał swoje święta z ciotką Petunią i resztą rodziny, dostawał od nich różnego rodzaju drobiazgi w postaci guzika, wykałaczki, czy starych skarpet po wuju. Jak sami dobrze widzicie, nie były to zbyt satysfakcjonujące prezenty, zwłaszcza dla dziecka, które pragnęłoby chociaż raz poczuć prawdziwą magię świąt i otrzymać coś naprawdę wartościowego. Jednakże w pierwszy dzień świąt w Hogwarcie każdy postarał się, żeby Harry znalazł coś szczególnego pod choinką. Chociażby Hagrid podarował mu wystrugany z drewna flet, czy mama Rona podarowała chłopcu własnoręcznie zrobiony szmaragdowozielony sweter oraz ogromne pudełko domowych krówek. Nawet Hermiona podarowała młodemu czarodziejowi wielkie pudło czekoladowych żab. No i oczywiście jednym z najważniejszych prezentów, jakie Harry dostał na święta była słynna peleryna-niewidka, którego poprzednim właścicielem był jego ojciec James Potter. Peleryna miała dołączoną zapisaną karteczkę, na której widniało:

„Twój ojciec pozostawił to pod moją pieką, zanim umarł. Już czas, by wróciło do ciebie. Zrób z tego dobry użytek. Życzę ci bardzo wesołych świąt.”

Jak się później okazało to dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledore wysłał Harry’emu ten prezent. Od tamtej chwili Harry nigdy nie rozstawał się z peleryną ani na krok. Pomogła mu w bardzo wielu sprawach, w końcu dzięki niej mógł swobodnie poruszać się po Hogwarcie w godzinach nocnych.


W Hogwarcie Święta Bożego Narodzenia to niezwykły czas; w Wielkiej Sali jak co roku znajdowało się dwanaście niezwykle pięknie ustrojonych choinek, z magicznego sufitu prószył śnieg, a na schodach były przyklejone wiszące sople lodu. Nawet duchy Hogwartu celebrowały ten czas, śpiewając świąteczne kolędy.
 Skrzaty również miały sporo pracy w kuchni, jeśli chodzi o potrawy świąteczne. Była ogromna ilość pieczonych indyków, gotowanych i pieczonych ziemniaków, wazy z groszkiem, który był polany ciepłym masłem, czy ogromnej ilości sos pieczeniowy i żurawinowy. W święta nawet Albus Dumbledore zmienił swoją spiczastą tiarę czarodzieja na ukwiecony beret. Skoro mowa o kadrze pedagogicznej, to wiadomym było również to, że nauczyciele i uczniowie siadali do wspólnego stołu, by zasmakować przepysznych potraw, sporządzonych przez skrzaty. W ten dzień każdy radował się, objadał i śpiewał ile było sił w płucach. 
Kolejne święta były bardzo podobne do tych pierwszych; Harry większość swoich świąt spędzał w Hogwarcie, uważając, że w domu swojego wujostwa i tak jest najmniej spodziewającą się osobą. Czasem zapraszała go do siebie rodzina Rona Weasleya. Jak wszyscy bardzo dobrze wiemy Molly Weasley, mama Rona, traktowała Harry’ego jak własnego syna, dlatego bardzo cieszyła się, kiedy chłopiec odwiedzał jej rodzinne mury.
Jedynie podczas czwartego roku w Hogwarcie został zorganizowany podczas świąt Bal Bożonarodzeniowy, który integrował uczniów z różnych czarodziejskich szkół. Na początku grudnia opiekunowie domów powiadamiali swoich uczniów o takim wydarzeniu. Nauczyciele również zaangażowali się w naukę tańca, która została zorganizowana dla podopiecznych. Wielka Sala w ten czas została przepięknie przyozdobiona. Kolumienki poręczy marmurowych schodów były ozdobione wiecznotrwałymi soplami lodu. Nawet zbroje, które stały w korytarzach Hogwartu, śpiewały kolędy ilekroć się obok nich przechodziło. Wielka Sala również tym razem była ozdobiona wspaniałymi dwunastoma choinkami, na których były powieszone czerwone jagody ostrokrzewu, czy pohukujące złote sowy. Ściany również wyglądały zjawiskowo, albowiem były ozdobione srebrzystym szronem. Pod magicznym sklepieniem nawet były łańcuchy jemioły i bluszczu. Zastawa stołowa była złota i wyglądała na bardzo bogatą.
Jeśli chodzi o błonia to również one były wspaniale ozdobione. Były przepełnione ogromnymi grotami, które miały w sobie setki migoczących lampek. Na ich gałęziach siedziały elfy. Część z nich latała wokół ogromnego posągu Świętego Mikołaja w asyście latających reniferów. Jeden z reniferów tworzył nawet fontannę, z której wylatywały perliste strumienie wody, nadając temu wszystkiego iście świąteczny i mroźny wygląd.
Oczywiście podczas Balu Bożonarodzeniowego można było bawić się na koncercie Fatalnych Jędz. Zespół wspaniale wypełnił swoją rolę. Uczniowie świetnie bawili się na koncercie. Kiedy wybiła północ i zespół zakończył swoje wystąpienie, goście jeszcze przez bardzo długi czas bili im brawo i domagali się, by koncert, jak i również cały bal trwał jeszcze dłużej.

A teraz pytania ode mnie: chcielibyście spędzić święta w Hogwarcie? Dlaczego? Czy gdybyście mieli okazje być na Balu Bożonarodzeniowym, kogo zaprosilibyście na tę uroczystość? Z kim byście zatańczyli? Czy poprosilibyście zespół o autografy?

Chętnie się czegoś od Was na ten temat dowiem! A może sami znacie jakieś ciekawostki, czy informacje odnośnie świąt w Hogwarcie? Czekam ze zniecierpliwieniem na odpowiedzi! 

Buziaki!

4 komentarze:

  1. Święta w Hogwarcie? Jestem zdecydowanie na tak! 💖 Ten niepowtarzalny klimat, wspaniały wystrój Wielkiej Sali, śnieg sypiący z sufitu (u nas ciężko ostatnio ze śniegiem na zewnątrz, a co dopiero wewnątrz jakiegoś pomieszczenia) ❄❄❄
    W przypadku Balu Bożonarodzeniowego mogłabym mieć poważny problem z wyborem odpowiedniej sukienki (moje życiowe niezdecydowanie skutecznie utrudnia podejmowanie takich decyzji)... ale myślę, że ostatecznie Madame Malkin uszyłaby coś w sam raz dla mnie 😏
    Na bal zabrałabym ze moich najlepszych znajomych, a zatańczyłabym z Theodorem Nottem 💃
    Myślę, że po północy, nie tyle poprosiłabym muzyków o autografy, co sama wparowałabym na scenę i w duecie z przyjaciółką zaśpiewałabym moją ukochaną, świąteczną piosenkę (którą śpiewam praktycznie przez cały rok), czyli ponadczasowe "Last Christmas" 😂 Chociaż wizja szlabanu u Snape'a za narażenie go na utratę słuchu, mogłaby skutecznie ostudzić te moje muzyczne zapędy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta w Hogwarcie chciałabym spędzić. Nie wiem, co bardziej by mnie interesowało: zwiedzanie zamku czy zachwycanie się dekoracjami świątecznymi i objadanie się wszystkim, co tylko wpadłoby w ręce.

    Przyznam, że jak powrócę wspomnieniami do tych momentów, kiedy Harry otwierał pierwsze prawdziwe prezenty... Noo... Byłam wzruszona tymi fragmentami, bo Harry ogółem zawsze mi się taki zabiedzony wydawał. W sumie był.

    Jeśli chodzi o Bal Bożonarodzeniowy i koncert Fatalnych Jędz, to jest to kolejna rzecz, której zdecydowanie chciałabym doświadczyć, zwłaszcza że uwielbiam muzykę na żywo (tylko zawsze mi brakuje śmiałości, aby podejść po autografy). A tańczyłabym ze wszystkimi - najlepiej pod samą sceną :D

    Pozdrawiam Was pomikołajkowo i przedświątecznie :*

    Los, cebula i krokodyle łzy... Hogwart nowego pokolenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta w Hogwarcie byłyby super :D Uwielbiam te fragmenty, w których opisywane są ozdoby i wydarzenia i na całe szczęście niewiele złego działo się na święta w serii, prócz ataku na pana Weaselya :(
    Bale to nie mój klimat ;p więc owszem poszłabym zobaczyć, ale raczej byłabym podpórką dla ścian ;p
    No i prezenty :D Uwielbiam je robić, więc na pewno chciałabym sobie oglądać jak czarodzieje otwierają ode mnie paczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Święta w Hogwarcie?! Jestem zdecydowanie na tak!
    Pal licho całą otoczkę świąteczną, nawet nie wiecie ile bym dała, żeby móc spędzić czas z Huncwotami czy też z bliźniakami Weasley na świeżym powietrzu. Jazda na sankach, lepienie bałwanów, robienie aniołów, bitwa na śnieżki... Tak, strasznie brakuje mi śniegu i przyznaję to bez bicia :D
    Bal to też nie mój klimat, więc poszłabym tam, ale po to, żeby oprzeć się o ścianę i patrzeć jak inni się świetnie bawią. Niemniej jakby Remus Lupin, Regulus Black albo Tom Riddle zaprosiliby mnie do tańca to bym nie odmówiła, chociaż tańczyć nie umiemxDD Ta trójka wydaje się być najlepsza w kwestii bycia "drugą połówką" na balu, ale to tylko moje zdanie! Nie prosiłabym o żadne autografy, tylko bym zawołała Syriusza i Jamesa i poprosiła ich o wycięcie jakiegoś dobrego kawału. A potem bym się gęsto tłumaczyła u Dumbledore'a ^^''
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń