Pierwszy weekend z „Fantastycznymi
zwierzętami” czas zacząć! Przyznam, że nie mogłam się tego doczekać. Generalnie
szaleję na myśl o drugiej części, a przecież jeszcze dwa tygodnie do momentu,
kiedy „Zbrodnie Grindelwalda” pojawią się w kinach! Mam zamiar już na dniach
kupić bilety na premierę; mam nadzieję, że ta część okaże się równie świetna
jak pierwsza. Właśnie, jak podobała się pierwsza część filmu? Myślicie, że
fajnie zostało wszystko przedstawione? Piszcie — właśnie po to został stworzony
weekend z Fantastycznymi Zwierzętami, żebyśmy mogli podzielić się swoimi
przemyśleniami na temat tej ekranizacji! Dla osób, które jeszcze nie oglądały
tego filmu, post może być zachętą do obejrzenia. Przykładem jest nasza Ana! Po
przeczytaniu tego, co znalazłam, stwierdziła, że musi na dniach koniecznie
obejrzeć.
W dzisiejszym poście chciałybyśmy przybliżyć
Wam postać głównego bohatera — Newta Scamandera. Zawarłyśmy również dużo
ciekawostek zarówno o filmie, jak i książce! Zapraszam do czytania.
Przypominam również o głosowaniu wkonkursie na miniaturkę miesiąca oraz wyzwaniu potterowskim.
POCZĄTEK
Rowling napisała książkę „Fantastyczne
zwierzęta i jak je znaleźć” pod pseudonimem fikcyjnego autora „Newt Scamander” —
który w ekranizacji jest głównym bohaterem. Jest to debiut Rowling jako
scenarzysty. Napisała ona tę książkę w 2001 roku, ale większość zysków
przeznaczyła na Comic Relief.
Uważam, że warto wiedzieć czym zajmuje się
ta organizacja. To brytyjska organizacja charytatywna finansująca i
organizująca projekty, które mają na celu niesienie pomocy potrzebującym w
Wielkiej Brytanii i Afryce. Organizacja ta została powołana w 1985 roku przez
ludzi ze środowiska brytyjskiej kultury i rozrywki, przede wszystkim twórców seriali
i programów komediowych (stąd nazwa, w wolnym tłumaczeniu oznaczająca „komiczną
pomoc”).
Ponad 80% zysku ze sprzedaży jednej książki
trafia do biednych dzieci w różnych miejscach na świecie.
Czemu J.K.Rowling zdecydowała się na
napisanie książki o takiej tematyce? W wywiadzie z wydawcą Scholastic w 2001
roku oświadczyła, że wybrała temat magicznych zwierząt, ponieważ jest zabawny i
w poprzednich książkach miała wiele informacji na ten temat.
NEWT SCAMANDER
Urodził się w 1897 roku. Był czarodziejem
czystej krwi lub półkrwi. Zainteresowanie magicznymi stworzeniami przejął od
matki, która prowadziła hodowlę hipogryfów. Tiara Przydziału skierowała go do
Hufflepuffu; nie skończył jednak Hogwartu, został z niego wyrzucony — tak samo
jak Hagrid — za „narażenie ludzkiego życia przez kontakt z magicznym
zwierzęciem”. Nieukończenie szkoły nie przeszkodziło mu jednak w zostaniu
magizoologiem (czyli osobą zajmującą się szukaniem magicznych stworzeń).
Pracował w Ministerstwie Magii w Departamencie Regulacji i Kontroli Magicznych
Stworzeń. Podczas swej krótkiej kariery zajął się problemem skrzatów domowych, później
został przeniesiony do Dywizji Stworzeń. W 1947 roku utworzył rejestr
wilkołaków, w 1965 prowadził nielegalną hodowlę i brał udział w wielu wyjazdach
badawczych.
Oprócz „Fantastycznych Zwierząt...”
czarodziej napisał jeszcze słynne w świecie magii książki „Rejestr Wilkołaków”
z 1947 roku i „Zakaz Eksperymentalnej Hodowli” z 1965 roku.
Akcja filmu zaczyna się w roku 1926, kiedy
to Newt przybywa do Stanów Zjednoczonych. Jego pobyt w Nowym Jorku przebiegłby
bez komplikacji, gdyby nie pewien mugol — Jacob Kowalski — i zagubiona magiczna
walizka, w której, jak się okazało, znajdowały się magiczne zwierzęta. Część z
nich uciekła, więc Newt zaczął ich jak najszybsze poszukiwania. W trakcie
całego filmu bohaterów spotyka mnóstwo niespodzianek i kłopotów. Niejednokrotnie
płakałam podczas oglądania, oczywiście ze śmiechu!
Kiedy usłyszałam jego nazwisko — Kowalski — od razu w mojej głowie pojawiła się myśl: czy ma polskie korzenie? Tak, bohater urodził się w Polsce! Chcielibyście dowiedzieć się o nim czegoś więcej? |
POŁĄCZENIE Z HARRYM POTTEREM
W uniwersum Harry’ego Pottera książka jest
obowiązkowym podręcznikiem uczniów pierwszego roku w Hogwarcie, będąc
zatwierdzonym podręcznikiem od czasu pierwszej publikacji. Nie jest jasne,
dlaczego uczniowie potrzebują go na pierwszym roku, ponieważ Opiekę nad
magicznymi stworzeniami zaczynają na trzecim roku. Być może księga jest
wykorzystywana jako encyklopedia mrocznych zwierząt używana na lekcjach Obrony
przed czarną magią.
W filmowej wersji Harry’ego Pottera i
więźnia Azkabanu na Mapie Huncwotów pojawia się nazwisko Newta Scamandera,
jednak nie jest wiadome, co wtedy robił w Hogwarcie.
Scamander nie pojawia się w sadze.
Wspomniany był tylko w filmie Harry Potter i kamień filozoficzny, jako twórca
„Fantastycznych zwierząt…”. I, tak jak napisałam wyżej, jego nazwisko pojawia się
raz na Mapie Huncwotów.
Pomimo tego, że Newt był lojalnym
sojusznikiem Dumbledore'a, a także odgrywał w niektórych momentach globalnej
wojny dość kluczową rolę, nie ma żadnej informacji, która potwierdziłaby jego
udział w walkach podczas pierwszej i drugiej wojny czarodziejów; nie pojawił
się on także na zdjęciu Zakonu Feniksa.
KSIĄŻKA
Newt wyznał, że większość
informacji zawartych w książce zebrał poprzez obserwacje dokonane podczas wielu
lat podróży po pięciu kontynentach.
Pierwsze wydanie zostało
zamówione przez Augustusa Worme z Książnicy Obskurus w 1918 roku. Nie
opublikowano go jednak do 1927 roku.
W przedmowie do książki Albus
Dumbledore zauważa, że jest ona doskonałym odniesieniem do czarodziejskich
gospodarstw domowych.
Książka zawiera bazgroły i
komentarze dodane przez Rona Weasleya. Wydaje się, że powstały podczas
czwartego roku nauki w Hogwarcie. Bazgroły te zawierają kilka dodatkowych
informacji dla fanów serii — np. wpis „Acromantula” posiada komentarz
potwierdzający, że Hogwart znajduje się w Szkocji, i komiczną ulgą (wynikającą
z tego, że jak wszyscy wiemy, Ron panicznie bał się pająków).
FILM
Początkowo twórcy planowali
stworzyć film dokumentalny bardziej przypominający styl książki, w której
zapisywano informacje dotyczące stworzeń. Zwierzęta te stanowią ogromną część
filmu, a ich naturalne środowisko zostało bardzo dobrze przedstawione.
„Fantastyczne zwierzęta” są
bardziej dorosłe niż poprzednie filmy związane z magicznym światem. Reżyser
David Yates, powiedział, że film jest „odrobinę bardziej dojrzały” niż reszta
sagi. „W tym filmie nie grają dzieci” — zapowiedział.
„Fantastyczne zwierzęta”
sprawiają, że widz czuje się bardziej nowocześnie niż podczas sagi Harry
Potter, mimo że akcja rozgrywa się dziewięćdziesiąt lat przed nim. To dziwne,
jednak ma sens, gdy się nad tym głębiej zastanowić. Scenograf Stuart Craig
zauważył, że „Fantastyczne zwierzęta” są bardziej nowoczesne, ponieważ są
osadzone w dużym, tętniącym życiem mieście.
Film opiera się na prawdziwej
amerykańskiej historii. Palenie na stosie czarownic z Salem, które miało
miejsce w koloniach Massachusetts w latach dziewięćdziesiątych dziewiętnastego
wieku, zostało użyte do pokazania jak mugole w tamtych czasach reagowali na
czarodziei.
Zamiast Ministerstwa Magii
istnieje Magiczny Kongres Stanów Zjednoczonych (MACUSA) prowadzony przez
czarodziejskiego prezydenta. Kongres ukryty jest w prawdziwym budynku
Woolwortha — to olbrzymi hall na ostatnim piętrze, niewidoczny dla mugoli.
Podobnie jak w sali jadalnej Hogwartu, tak i tam nie ma sufitu, a zamiast niego
hen wysoko krążą chmury.
Czy tylko na mnie zrobiło wrażenie wnętrza MACUSY? |
W serii Harry'ego Pottera
mianem „mugol” określano kogoś, kto nie posiadał zdolności magicznych.
Natomiast mugole w Ameryce są nazywani „Nie-Magami” (w filmie było to
przedstawione zaraz na początku filmu, w trzynastej minucie, podczas rozmowy z
Tiną, która zirytowała się, gdy Newt nie wiedział kim jest Nie-Mag).
Na pytanie, które ze zwierząt
najbardziej lubi Newt, Eddie Redmayne odrzekł, że istnieją takie dwa: wspominany
Niffler — można go kochać i nienawidzić, jest odrażający i zarazem cudowny.
Drugim stworzeniem jest Pickett; Newt wprost uwielbia. W filmie główny bohater
rzeczywiście ciągle ma przy sobie Picketta.
Czarodzieje w USA używają także
innej waluty — Dragotów, a nie Galeonów, Sykli i Knutów.
W jednej ze scen bohaterowie kłócą się o to,
która ze szkół czarodziejstwa jest lepsza — szkocki Hogwart, powstały w
średniowieczu, czy może amerykański Ilvermorny,
który założono dopiero w 17 wieku. Historia powstania tej szkoły jest naprawdę
bardzo interesująca — wielokrotnie wspomniano to na łamach Pottermore. Oprócz
tego niewielkie wzmianki można znaleźć również w książce „Harry Potter i Czara
Ognia” (niestety nie udało mi się znaleźć tego fragmentu).
Znalazłam jednak opis tej szkoły — myślę,
że wielu z Was będzie zaciekawionych! Szkoła powstała na początku XVII wieku,
została założona przez Isolt Sayre — czarownicę, która uciekła z Wielkiej
Brytanii do Ameryki przed ciotką Gormlaith Gaunt, morderczynią jej rodziców. W
Ilvermorny, podobnie jak w Hogwarcie, znajdują się cztery domy: Horned Serpent,
Pukwudgie, Gromoptak oraz Wampus. Isolta założyła szkołę po to, by kształcić
magiczne talenty w swoim dziecku. Z czasem domowa, niewielka szkoła
przeobraziła się w potężną placówkę. Gdybyście chcieli dowiedzieć się więcej o
tej szkole, zapraszam na stronę pottermore!
Na dzisiaj to tyle! Strasznie długo
siedziałam nad tym postem, więc mam nadzieję, że wszystko to, co w nim
zawarłam, było dla Was interesujące. Ciekawostek o filmie, książce, no i
szczególnie głównym bohaterze, było mnóstwo! Starałam się jednak wybrać te
najfajniejsze, które nie zdradzają fabuły kolejnych części. No i koniecznie
podzielcie się w komentarzach swoimi
opiniami na temat „Fantastycznych Zwierząt”! Czy jest w tym poście coś, co Was
szczególnie zdziwiło?
Drugie,
ważne pytanie —
chcielibyście jakiś drugi post na temat tej części — przykładowo o reszcie
bohaterów lub o magicznych zwierzętach, które zostały pokazane w filmie?
Piszcie! Tylko dla Was piszemy te posty, kochani, a nad tym siedziałam kilka godzin; minęło mnóstwo czasu zanim znalazłam wszystkie informacje, część
została przetłumaczona z zagranicznych stron (Arcanum, dziękuję!), drugą część
zmieniałam, usuwałam, dodawałam. :D Podsumowując — jeśli będziecie chętni, mogę
zająć się kolejnym postem, związanym z tą częścią.
Na zakończenie serii o Fantastycznych Zwierzętach, myślę o jakimś małym konkursie, w którym do wygrania będzie książka/film, a może oba. Zobaczymy jak będzie z aktywnością!
Uciekam pisać pracę licencjacką; książki na
mnie zerkają, chociaż ja unikam ich jak ognia!
Życzę Wam miłego weekendu,
M.
Ale super! Ogólnie mega mi się podobały Fantastyczne Zwierzęta, bo czułam się tak, jakby potterowski świat - mimo tej dysharmonii czasowej - dorastał razem ze mną, a całym serduszkiem kocham to uniwersum.
OdpowiedzUsuńOsobiście ciekawi mnie historia Ilvermorny. Tak naprawdę w moim odczuciu jest to niesamowite podłoże do zupełnie innej historii w potterowskim świecie, zwłaszcza, że - takie mam wrażenie od bardzo dawna - Rowling trochę po macoszemu potraktowała Stany w swojej serii.
Sama się zastanawiałam, które z magicznych stworzeń jest moim ulubionym i mimo całej miłosci do Nifflera, to nie potrafię wskazać żadnego. A jak u Ciebie, M.? Bo chyba o tym nie napisałaś :)
Ja też nie mogę się doczekać drugiej części i mój boże, chętnie wpadłaby mi książka o tej historii w ręce - ale raczej powieść. Nie przepadam za dramatami, a osobiście uważam Przeklęte Dziecko za... nie używając niecenzuralnych słów: gniot. I boję się, jak wygląda reszta tego typu prób J.K...
Chętnie poczytam zarówno o zwierzętach (w ogóle kocham zwierzaki, więc każde informacje o nich są fajne, a o tych magicznych tym bardziej), chętnie podyskutuję z Wami o Obscurusach (mega-mega ciekawi mnie ten temat), a i bohaterowie - nie wiedziałam, że Kowalski urodził się w Polsce! Myślałam tylko, że ma stamtąd przodków! - będą dla mnie dobrą opcją.
Pozdrawiam najserdeczniej :D
Farfocel :)
Mnie również bardzo zaciekawiła historia szkoły Ilvermorny! I rzeczywiście po pierwszej części Fantastycznych Zwierząt, z chęcią obejrzałabym inne ekranizacje związane ze światem magii.
UsuńPrzez moją miłość Do Picktetta wybrałabym nieśmiałka, ale tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia! Jest wiele magicznych zwierząt, pokazanych w tym filmie, czy nawet w HP, które zdobyły moje serce tym, jakie są urocze. :D Ciężko wybrać jednego ulubieńca. :)
Przeklęte dziecko to bardzo ciężki temat, osobiście przeczytałam tę książkę w jeden dzień i był to trochę zmarnowany czas. Nie podoba mi się ani pomysł na tę historię, ani wykonanie.
Super! W takim razie może za tydzień pojawi się coś o zwierzętach i bohaterach - tylko jeśli czas pozwoli. :D
M.
Oj, mi się bardzo podobała pierwsza część! Kino opuściłam z wielkim bananem na twarzy, zachwycając się, w jakże piękną oprawę wizualną ubrano tę fantastyczną historię. Uważam zresztą, że uniwersum Harry'ego Pottera ma olbrzymi potencjał do rozwijania i eksploatowania, filmów powinno się pojawiać jeszcze więcej... W "Fantastycznych zwierzętach" każda scena ociekała magią, dlatego nie mogę się doczekać premiery drugiej odsłony. Faktycznie jest tak, że doznania płynące z odbioru filmu są bardziej "unowocześnione" mimo lat akcji i mody, ale to właśnie przez duże miasto i odcięcie się od prastarego zamczyska zamieszkałego w większości przez młodzież.
OdpowiedzUsuńOgólnie powyższy post zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się, że będzie on tak długi i obfity w ciekawe informacje. Przybliżona została sylwetka Newta, ukazałyście powiązania "Fantastycznych zwierząt" z sagą, a także zamieściłyście opis magicznej szkoły amerykańskiej. Wyobrażacie sobie serial z akcją w Ilvermorny (czasy współczesne)? To mógłby być prawdziwy hit. W kolejnym poście chętnie poczytałabym o kulisach powstawaia drugiej części, tej, na której premierę czekamy z wytęsknieniem. Mogą to być nawet ciekawostki bez zbytniego zdradzania fabuły. Ale naprawdę, wyszło świetnie, idealna lektura przed snem. Pozdrawiam serdecznie!
PS Książkę oczywiście czytałam, podobnie jak dwa pozostałe podręczniki z serii. Nie jestem w stanie powiedzieć, które wydawnictwo bardziej kocham: to o quidditchu, baśnie czy właśnie encyklopedię magicznych istot.
Los, cebula i krokodyle łzy... Hogwart nowego pokolenia
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam! Jest mnóstwo wątków w tym magicznym świecie, które możnaby rozszerzyć - serial z akcją w Ilvermorny? Jeju, to byłoby prawdziwy hit i byłabym największą fanką, sądząc po tym, jak świetnie zostały przedstawione Fantastyczne Zwierzęta.
UsuńNiesamowicie cieszę się, że post się spodobał! Dużo się nad nim napracowałam, więc Twoje słowa to miód na duszę. :D
W następnym poście z tej serii może pojawi się coś jeszcze o zwierzętach i bohaterach, którzy pojawili się w pierwszej części, jakieś ciekawostki i tym podobne. O drugiej części chciałabym napisać po obejrzeniu filmu w kinie, żebym mogła jakoś odnieść się do tego, co uda mi się przygotować. W każdym razie - zobaczymy jak się ze wszystkim wyrobię!
M.
A w ogóle? Czy tylko w moim heliosie grają "Dwójkę" tylko z dubbingiem? I czy tylko ja nad tym ubolewam? :(
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście jest do wyboru, nawet w 4D grają! Może w cinema city będzie z napisami, ja się tam wybieram i jest na zmianę - raz napisy, raz dubbing. :D Ahh, unikam dubbingu jak ognia, według mnie strasznie nienaturalnie to wychodzi.
UsuńM.
Ech, zaczynam coraz bardziej żałować, że mieszkam w tej wojewódzkiej wiosce xd Zazdroszczę CinemaCity ;p
UsuńDubbing jest zły. Zły, zły, zły, zły. Kropka.
Ja też nie lubię dubbingu. :( Nie dość, że dużo słów zmieniają, tworząc go, to jeszcze tak brzydko brzmi. XD
UsuńA.