Ariana dla WS | Blogger | X X

31 paź 2015

Nowe rozdziały #15

Tradycyjnie zapraszamy na: 


Witajcie!
Jak Wasze przygotowania na Halloween? Szykujecie się na jakąś imprezę w tym roku, albo może będziecie chodzić po domach w poszukiwaniu smakołyków?
Ja prawdopodobnie będę siedzieć w domu, ale zamierzam poeksperymentować z makijażem. :D
A może ktoś tutaj w ogóle nie obchodzi tego święta? Ogólnie rzecz biorąc - co myślicie na ten dzień?

A tak odbiegając od tematu - jak wcześniejszy post o blogu miesiąca informował, przed Wami post z Waszymi nowościami na blogach!
Serdecznie zapraszamy na przegląd i życzę miłego weekendu!

PS. Emocje po ostatnim poście już opadły? ;) ~ M. + jako, że zainteresowanie zakładki "nowe rozdziały" jest małe, posty będą dodawane co 3-4 tygodnie. Jeśli zainteresowanie wzrośnie, posty będą częściej.
~ Ana Bella
Autor: Selena Feltson
Kategoria: Dramione

"[...] – Bo jej nie znasz. Nie spędzasz z nią tyle czasu, co ja. Ona jest milsza, ładniejsza, szczersza, a nawet bardziej urocza w ten swój dziwny sposób. Na początku roku chciałam, żebyśmy się tylko tolerowały, ale teraz… Teraz wiem, że to jest osoba, z którą naprawdę chce się spędzać czas.
– Ona? Urocza? I miła? Już do końca wyprano ci mózg, Pansy. – Następnym, co usłyszała, było skrzypienie schodów. Wolała zaczekać chwilę, zanim wejdzie do salonu. Jej intuicja nie zawiodła, gdyż to nie koniec wymiany zdań Draco i Pansy.
– Draco, zaczekaj. – Skrzypienie ustało. – Gdybyś ją poznał, wiedziałbyś o co mi chodzi. Ona jest dużo lepsza.
– Nie sądzę – odparł szczerze. – Dobranoc, Pansy.
– Dobranoc, Draco. – To brzmiało bardziej, jak westchnienie.
Chwilę później Hermiona odważyła się wejść do salonu. Było pusto. Potem poszła do swojego pokoju, umyła się i położyła do łóżka. Wtedy zaczęły nękać ją różne myśli – o co im chodziło? I o kim rozmawiali? Nie rozumiała nic z ich rozmowy i prawdopodobnie nigdy tego nie zrozumie. Kiedy doszła do takiego wniosku, zasnęła. [...]"
Autor: Omfale
Kategoria: Dramione

"[...] — Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. — Malfoy zatrzasnął wieko kufra. Jednym zaklęciem pozbył się nieco już startych inicjałów z boku skrzyni. Zawsze powtarzał, że diabeł tkwi w szczegółach. Nie chciał, by w razie niepowodzenia ktoś połączył go z tym projektem dzięki głupim literom. Zmniejszył ją do rozmiarów kieszonkowego słownika i schował do torby.
— Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy — poprawił go Zabini, podając mu ciężki kamień o nierównych, ostrych krawędziach, owinięty w płócienny materiał. Draco przyjął go bez ociągania i dorzucił do reszty pomniejszonych składników.
Ślizgon zawsze pozostanie Ślizgonem, pomyślał Malfoy. Minął przyjaciela bez słowa podziękowania. [...]"
Autor: Rosisi 7
Kategoria: Sevmione

"[...] W czasie, kiedy Nora dudni wesołymi rozmowami, w Hogwarcie, a dosłowniej gabinecie dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, roznosi się krzyk wysokiego mężczyzny z czarnymi jak noc, pięknymi oczami.
– Nie pozwalam ci tego zrobić, durny imbecylu! – krzyczy czarnowłosy. Jest wściekły na starego, siwego dyrektora za, jak to on określił, durne pomysły od jakże chorego psychicznie czarodzieja. Nie trudno się domyślić, o kim mowa.
– Nie ty decydujesz, Severusie – odpowiada spokojnie potężny mag.
– Nie obchodzi mnie to! Nie pozwolę ci na jutrzejszym zebraniu zakonu przyjąć tych nastolatków! To przecież dzieci! – nie daje za wygraną Snape. On własnym życiem chroni tych bachorów, a stary drops robi takie coś! Toż on przecież jest chory psychicznie.
– Są dorośli. Zresztą, to będzie ich decyzja. Możesz odejść – macha lekceważąco ręką, na co twarz Snape’a nabiera koloru czerwonego, co nie wróży niczego dobrego.
– Wypraszasz mnie stąd!? – donośny ryk roznosi się po pomieszczeniu. – Jak śmiesz, ty stary durniu! [...]"
Autor: Empiezo
Kategoria: Dramione

"[...] - To Felcor - sapnęła zdziwiona. Spojrzała na blondyna i z niedowierzaniem obserwowała jak jego blade usta układają się w niewielki uśmiech. Łuska smoka błyszczała w bladym świetle księżyca, skutecznie je odbijając. Mieniła się srebrem, choć była niemal czarna. Wielki ogon przemieszczał się w górę i w dół, a potężne skrzydła szybko poruszały się, powodując silny wiatr. 

- Tak - odpowiedział jasnowłosy, uśmiechając się pod nosem. Wiedział, że zaskoczy tym gryfonkę. A smok najwyraźniej cieszył się z tego spotkania. Malfoy miał nadzieję, że stworzenie wreszcie przestanie mieć do niego pretensje o zachowanie względem lekarki. To byłaby dla niego wielka ulga. Nie wyobrażał sobie kolejnych sprzeczek z najbliższą jego sercu istotą. W tym momencie smok obniżył swój lot, powoli kierując się ku ziemi. Hermionie wyrwało się westchnienie. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Sądziła, że nigdy więcej nie zobaczy tego pięknego stworzenia. W końcu, dlaczego miałaby? 

- Co on tutaj robi? - zdziwiła się, gdy Felcor gwałtownie zanurkował do lądowania. Draco jedynie uniósł jeszcze wyżej kącik ust, nie mogąc powstrzymać radości czającej się w głębi serca. Mimo to, starał się tego nie okazywać. [...]"



Autor: Omfale

Kategoria: Dramione


Rozdział dziewiąty: Względność zaufania
"[...] Zaufanie było na tyle delikatną kwestią, tak względną, że różnice między nimi zdawały się na zawsze przekreślać możliwość wytworzenia wspólnej definicji by mogli obdarzyć się nim wzajemnie. Dla niej zaufanie było oparciem, dla niego zrozumieniem. [...]"
Autor: Beca i Olivia Malfoy 
Kategoria: Dramione


"[...] -, Ale na pewno? – pytał już chyba po raz pięćdziesiąty Harry. Dalej nie mógł pozbyć się myśli, że jego malutka siostrzyczka według lekarza byłą w ciąży. Z jednej strony bardzo się ucieszył, ale z drugiej to jego malutka siostrzyczka chodzi w rzeczywistości starsza – To pewne? Nie jesteś w ciąży?

- Nie, braciszku, nie jestem – odpowiedziała z uśmiechem Hermiona. Lekarz popełnił błąd. Przecież ja nawet nie robiłam, żadnych badań poza oddawaniem krwi dla brata myślała.-No, ale jak można powiedzieć, że jestem w ciąży jak nie jestem. 

-, Czyli Malfoy jeszcze nie będzie ojcem? – zaśmiał się. Reakcja Malfoya na to wszystko wskazywała dla Harry’ego, że to może on chciałby by nim być? [...]"
Autor: Cornelia Grey
Kategoria: Sevmione



"[...] – Wystraszyłeś mnie Severusie. Umarłam w ciągu tych kilku dni milion razy. Jestem na Ciebie wściekła, złamałeś obietnicę... znowu. Ile jeszcze razy zamierzasz przepuścić moje serce przez maszynkę do mięsa? Wiesz jak trudno to się skleja? Szew za szwem, aż w końcu nie ma już mięśnia, jest tylko nić. Przeraźliwie długa jakby miała się nie skończyć, a ty obiecałeś mi wieczność. Teraz leżysz tu, bezbronny, słaby i nawet nie wiem czy mnie słyszysz. Kocham Cię Severusie Snape i może w końcu to docenisz, bo ja zaczynam wątpić o co gram. [...]"
Autor: Anna-medium
Kategoria: Dramione

"[...] Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu i gwałtowne złapanie od tyłu. Znalazłam się w czyiś ciepłych ramionach. Znam ten zapach... Nie potrafiłam się wyrwać, nie chciałam. Jego ręce oplotły mnie w pasie, a ja czułam się bezpiecznie. To tak jakby kogoś znów interesował mój los. Na policzku poczułam mokrą smugę. Ostatnia, samotna łza nie mogła się powstrzymać, by nie udowodnić chłopakowi, że jestem w rozsypce. Po chwili oderwał się ode mnie i złapał moją dłoń. Znów nie byłam wstanie się wyrwać. [...]"



Autor: M.
Kategoria: Dramione


"[...] - Fajnie jest chodzić na podwójne randki, co nie, Draco? Może nawet będziemy mieć w tym samym czasie dzieci, co ty na to? - zapytał brunet, uśmiechając się do przyjaciela. - Kto wie, może będziemy uczyć je razem grać w quidditcha, gdy Herm i Pans będą sobie plotkowały - dodał, widząc rozbawione spojrzenie żony, która wyraźnie popierała jego pomysł.
- Moje na pewno będą grały lepiej od twoich - prychnął blondyn. - I, sorry, Granger, na pewno nie będą z nią. Jej będą siedziały z nosem w książkach i po raz pięćdziesiąty czytały “Historię Hogwartu” tak, jak ich mamusia.
- W porządku, rozumiem - odpowiedziała mu. - Według naszego prawa związki z fretkami są zakazane - wytknęła mu. Draco docenił jej ripostę i musiał sam przed sobą przyznać, że posiadanie z nią dzieci byłoby nawet ciekawe. Oczywiście, gdyby nie była tak przemądrzała.
- To kiedy dostaniemy zaproszenie na ślub? - zapytała Pans.
- Czyj ślub? - nie zrozumiała Herm.
- Rany - westchnął Blaise i odwrócił się do swojej żony. - W tym tempie będziemy musieli im zorganizować i zaręczyny, i wesele, bo nie wyznają sobie uczuć do pięćdziesiątki, albo i dłużej. Jak zajdzie taka konieczność, to pewnie będzie trzeba ją zmusić - tu wskazał głową na Herm - żeby powiedziała tak. - Zwrócił się z powrotem w stronę brunetki. - Oczywiście, że wasz, a czyj miałby być. My już jesteśmy przecież po. - Brunetka i blondyn wymienili znudzone spojrzenia. To już naprawdę robiło się irytujące. Po co wszyscy swatali ich na siłę? Naprawdę mieli tego dość. Hermiona wstała od stołu. [...]"



Autor: Julia
Kategoria: Dramione

"[...] Blondyn zaśmiał się sucho.

– Ja też nie wiedziałem.

Hermiona była zła. Zła na siebie za swój chwilowy brak słów, zła na Malfoya, że odkrył jej plan i zła na Harry'ego, że nie mógł jej teraz wesprzeć, bo był zajęty szukaniem Złotego Znicza.

Musiała zaryzykować i rzucić na Malfoya jakieś zaklęcie. Szybko przemyślała wszystkie za i przeciw. Nie miała wyjścia.
– Drętwota! – krzyknęła.
Było to pierwsze zaklęcie, jakie przyszło jej na myśl. Niestety, Draco zdążył się przed nim uchronić. Hermiona zaczęła biec w stronę wyjścia, rzucając za siebie jeszcze kilka Drętwot. Żadna z nich nie trafiła Draco, który nie rzucił jeszcze ani jednego zaklęcia. Coś tu jej nie pasowało.
Nagle drzwi znikły. Hermiona gwałtownie się zatrzymała. Szybko rozejrzała się dookoła. Wielkie drzwi były w wschodniej ścianie. Puściła się biegiem, mając nadzieję, że Draco nie zdąży zażyczyć sobie drzwi w innym miejscu. Kiedy drzwi znowu znikły, Hermiona nie czuła już nóg. Powoli rozejrzała się dookoła, łapiąc w międzyczasie oddech. Drzwi nigdzie nie było. Mimo że kilka razy oglądała się dookoła siebie z pomieszczenia nie było wyjścia, a Draco Malfoy był coraz bliżej. [...]"
Autor: Cassie McKinley
Kategoria: Dramione

"[...] – W tym problem, że nie wiem – mruknął sfrustrowany, przeczesując włosy palcami.
– Nie rozumiem... – szepnęła Hermiona, patrząc uważnie na blondyna. – Dlaczego więc poprosiłeś szlamę o pomoc w czymś, co może nie być ważne?
– W tym problem – powtórzył z bezsilnością w głosie – że to równie dobrze może być piekielnie ważne. [...]"
Autor: Rozalia Malfoy
Kategoria: Dramione

"[...] - Ty nędzna, obrzydliwa szlamo! Jak śmiesz?! - krzyczy. Znowu to samo. Czy jemu nigdy to się nie znudzi? Nie wie, jaki przynosi mi to ból? No tak, zapomniałam, że to Malfoy. Wielbiciel szlam. Muszę być silna - myślę. Podnoszę rękę, w celu wymierzenia mu policzka. Blondy orientuję się, łapie mnie za nadgarstek i mówi.
- Posłuchaj Ty przebrzydła szlamo. NIGDY, powtarzam NIGDY nie podnoś na mnie ręki. To, że udało Ci się to zrobić w trzeciej klasie nie znaczy, że i teraz się uda. - mówi spokojnie i precyzyjne. Nie wiem jak, ale Jego słowa od razu zostają w mojej pamięci. Blondyn uśmiecha się z wyższością, łapie moje nadgarstki i popycha mnie do tyłu. Upadam na ziemię. Malfoy uśmiecha się i na odchodne mówi.
- Wreszcie wiesz gdzie Twoje miejsce, Granger. - prycha i wchodzi do pociągu. Znów mnie poniżył! Jak mógł?! No jak!? Jednak najbardziej chyba boli mnie to, że nic nie zrobiłam. Byłam bezradna. Taka jest prawda. Powoli podnoszę się z ziemi. Strzepuję ręką z ubrań kurz i kieruję się do pociągu. Wchodzę do pociągu. Szukam wolnego przedziału, nie wiem gdzie będę siedzieć i z kim, ale nic mnie to nie obchodzi. Cały czas mam w głowie słowa arystokratycznego dupka. Oczywiście, jak zwykle nie mogę spokojnie pomyślęć, bo ktoś woła. [...]"

2 komentarze:

  1. Dziękuję! Dzięki takim wpisom mam szansę poznać ciekawe blogi :)
    Bardzo fajny pomysł :)
    Pozdrawiam serdecznie

    ~Bella Black ;)

    OdpowiedzUsuń