Ariana dla WS | Blogger | X X

18 lis 2018

„Deszcz, który śpiewał głośniej niż piorun” — oceny jurorów


Mrs M.

Odniesienie do tematu: 3/3
Interpretacja piosenki jak najbardziej jest! Świetnie czuję tę miniaturkę w połączeniu z piosenką.

Styl napisanej pracy: 9/10
Ach, chciałabym czytać więcej takich prac! Tę miniaturkę przeczytałam z ogromną przyjemnością i było mi strasznie przykro, kiedy okazało się, że nadszedł koniec.
Zacznijmy jednak od początku — niesamowicie podoba mi się, jak autorka rozpoczęła tekst; takim wstępem, refleksyjnym, trochę smutnym, dzięki któremu można było lepiej wczuć się w całą sytuację. Już po pierwszym „roku” podejrzewałam, że Malfoy jest u terapeuty, a przez następne akapity tylko utwierdzałam się w tym przekonaniu. Muszę przyznać, że niektóre fragmenty naprawdę bardzo mnie wzruszyły, niemal czułam ból Draco, kiedy był samotny, przerażony. Przede wszystkim autorka świetnie ukazała, że Malfoy miał ciężko w życiu – nie tylko jeśli chodzi o rodzinę, brak wsparcia w najbliższych, ale też jego nieszczęśliwą, przez tyle lat, miłość. Narracja pierwszoosobowa tylko lepiej pozwalała wczuć się we wszystko, co opowiada Draco. Końcówka była może trochę przewidywalna, ale tak czy inaczej byłam zachwycona. I nadal jestem! Myślę, że ta miniaturka z pewnością utkwi mi w pamięci.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 8/10
Delikatnie przeszkadza mi brak wyjustowania tekstu, ale to naprawdę mały szczegół. Generalnie miniaturka napisana bezbłędnie. Szczegółem, na który zwróciłam uwagę od samego początku, były wielokropki – w niektórych fragmentach mnóstwo wielokropków! Widać to przykładowo w tym zdaniu:  „Gdyby tylko wiedziała… jak bardzo jej potrzebuję… jak bardzo jest potrzebna… może... by... wróciła…?” To troszkę mnie męczyło, ale poza tym było świetnie! 

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 2/5
Przyznaję dodatkowe dwa punkty za to, że ta miniaturka tak bardzo mnie ujęła i wzruszyła.

Razem: 22/28

Arcanum Felis

Odniesienie do tematu: 3/3
            Zdecydowanie!

Styl napisanej pracy: 10/10
            Ta miniaturka jest niesamowita. Stworzony w niej klimat daje niesamowitego uroku i aż nie chce się przestać czytać! Draco w takiej odsłonie jest dość… intrygujący, a ta jego szczerość momentami bawi, ale także wzrusza. Więc wielkie brawa dla autorki!

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 9/10
            Gdy czytałam tę miniaturkę pierwszy raz, miałam mieszane uczucia. Nie lubię, gdy w tekście panuje chaos i wszystko zlewa się w jedną całość. Można to uporządkować, stosując wcięcia tekstu i justowanie. Zastanawiają mnie także te powtarzające się wielokropki. Czasem miałam wrażenie, że jest ich za dużo i przez to ciężko szło mi czytanie tego tekstu. Poza tym nie znalazłam żadnych błędów.

Inne uwagi: 2/5
            Daję dwa punkty za końcowe ujawnienie się Hermiony. To było mistrzostwo!

Rady dla autorki:
            Brak.

Razem: 24/28

agatte

Odniesienie do tematu: 3/3
Bardzo ładnie.

Styl napisanej pracy: 7,5/10
Co się tam na koniec wydarzyło? Tego się totalnie nie spodziewałam i jeszcze przez kilka chwil po skończeniu siedziałam trochę osłupiała. Mam w tej chwili tyyyle teorii! Tyle możliwych wyjaśnień, dlaczego Hermiona była jego psychiatrą pod przykrywką. I to jest, kurczę, piękne w historiach, że autor potrafi totalnie zaskoczyć, a wyobraźnia zaczyna działać sama. Za to wielki, wielki plus.
Jeśli chodzi zaś o cały zamysł, o tym, że poznajemy historię Draco z jego ust – mam mieszane uczucia, szczerze mówiąc. Z jednej strony lubię takie teksty i takie formy, z drugiej dużo było tego jęczenia Malfoya, jaki to z niego żałosny tchórz, jaki to z niego potwór. Nie wiem, czy nie za dużo było tego „ja, ja, ja, ja taki zły i nieszczęśliwy”. Kompozycję za to polubiłam, lubię taki styl, bo się przez niego naturalnie płynie. Momentami tylko trochę zbyt wiele powtórzeń, bo choć wiem, że zabieg generalnie celowy, to trzeba pamiętać, że – szczególnie przy długim tekście – co za dużo, to niezdrowo.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 7/10
Podstawy: tekst powinien być wyjustowany, interlinia 1,5. Wtedy jest przejrzyście.
Nie przysyłał listów pełnych troski pytając -> przecinek przed imiesłowem „pytając”
I kiedy myślałem, że to wszystko tak cholernie boli, zupełnie jakby ktoś dźgał mnie nożem przy każdym oddechu, którego tak właściwie... nawet nie chciałem brać, bo świadomość, że ona mnie tak nienawidzi niewarta była życia... nadszedł Bal Bożonarodzeniowy. -> to zdanie jest tak długie, że pod koniec traci sens, bo nie pamięta się już początku; poza tym ta część „świadomość, że ona mnie tak nienawidzi, niewarta była życia” – jak świadomość może być niewarta życia?
chciałbym oglądać wstając -> przecinek przed „wstając”, bo znów mamy tu do czynienia z imiesłowem
Nie byłem w stanie zrozumieć jak ktoś taki jak Granger -> przecinek przed „jak”, bo tam dalej było orzeczenie, więc trzeba oddzielić
Płaciłem okrutną cenę za swoje czyny będąc zupełnie sam. -> przecinek przed „będąc”
Żadnego promyka, który byłby w stanie odgonić te wszystkie złe demony, które ciążyły mi na barkach. -> złe demony ciążące mi na barkach – żeby pozbyć się powtórzenia „który/e”
Będąc na misji ze śmierciożercami nie bałem się -> przecinek przed „nie”
nie wiem kim oni są -> nie wiem, kim oni są/byli
patrzyłaby na cierpienie innych chrupiąc popcorn -> przecinek przed „chrupiąc”; plus pozostaje pytanie, czy czarodzieje wiedzą, co to popcorn? ;)
Medal do Największego Nieudacznika Na Świecie trafia do -> Medal dla
Nadal ciężko mi powiedzieć czy on przez całe życie uciekał ->Okej, wiem, że to tekst mówiony, więc można potocznie, ale skoro już to czytam, to zwrócę uwagę: „trudno mi powiedzieć”, bo ciężki to może być worek ziemniaków; i przecinek przed „czy”
Chciałem jej w końcu powiedzieć jak bardzo ją kocham. -> przecinek przed „jak”, ponieważ mamy dwa orzeczenia „chciałem” i „kocham”
Nie wiem jak to się stało -> przecinek jak wyżej przed „jak”
Gdy zmienia się narracja, Draco wstaje tam dwa razy – w sensie najpierw przed jego wypowiedzią, a potem drugi raz, gdy kończy mówić.

Parę rzeczy wypisałam, to teraz przejdę do kwestii bardziej ogólnych, ale moim zdaniem ważniejszych. Zdecydowanie za dużo w tekście wielokropków. Ja wiem, że to jest wypowiedź, że człowiek się zatrzymuje, że emocje, ale gdy jest dużo tych wielokropków, to tekst traci na płynności i zwyczajnie źle się czyta. Przykład: „Gdyby tylko wiedziała… jak bardzo jej potrzebuję… jak bardzo jest potrzebna… może... by... wróciła…?” Nie rozumiem też tej kursywy – chociaż nie, samą ideę wyrazów zapisanych kursywą doskonale rozumiem, ale w tym tekście było ich tyle, że straciły one na znaczeniu.

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 3/5
Znalazły się w tej miniaturce zdania, sformułowania, fragmenty, które totalnie podbiły moje serce.  Tak przykładowo:
„Ona mnie nienawidziła.
Nie dlatego, że miałem na nazwisko Malfoy.
Nienawidziła mnie, ponieważ cały czas ją raniłem (…)”
„Coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że już nie ma odwrotu. Nie ma ratunku. Że… Hermiona Granger, która — choć o tym nie wiedziała — była jedynym powodem trzymającym mnie przy życiu, nie rzuci mi koła ratunkowego.
Bo prędzej rzuciłaby mnie rekinom na pożarcie.”
Dodatkowo rzucam też punkt za końcówkę.
W ogóle ta miniaturka przypomniała mi, jak sama kiedyś pisałam z perspektywy Draco jego historię, nawet w podobnym tonie.

Razem: 20,5/28
Ana Bella

Odniesienie do tematu: 3/3
            Miała być interpretacja piosenki i była. Przeczytałam wzdłuż i wszerz tekst tego kawałka i zauważyłam, że w miniaturce podałaś niektóre zwroty. Całość miniaturki również bardzo ładnie jest dopasowana do piosenki.

Styl napisanej pracy: 10/10
            Generalnie miniaturka bardzo mi się spodobała. Wczułam się bardzo w opowieść Dracona na temat jego kontaktu z Hermioną. W każdym zdaniu czułam targające nim emocje, jak rozpacz, żal, bezradność. Opisałaś to wszystko na bardzo dobrym poziomie. Nie przeszkadzały mi nawet te wielokropki. Gdyby tak się zastanowić nad wizytami u psychologa/psychiatry to zazwyczaj można zauważyć takie przerywniki w zdaniach, jakby osoba, która opowiada, sama musiała się zastanowić nad tym, co chce przekazać. Myślę, że wielokropki tutaj odgrywają taką rolę, dlatego uważam, że aż tak bardzo nie psują całego uroku tego tekstu.
            Podczas czytania tej miniaturki słuchałam piosenki, której robiłaś interpretacje. Powiem Ci, ze miałam w głowie takie „wow, to jest cudowne”. Naprawdę bardzo ładnie poradziłaś sobie z interpretacją. Kłaniam się w pas!

Poprawność: 10/10
Powiem szczerze, że nie dostrzegłam jakiś błędów. W każdym razie, jak we wcześniejszej ocenie wspomniałam, nie czepiam się interpunkcji za bardzo, ponieważ sama nie znam wszystkich jej zasad. Jedyne, co mnie zasmuciło to brak wyjustowanego tekstu, przez co cała miniaturka wygląda na pierwszy rzut oka trochę chaotycznie. Przynajmniej są akapity i pauzy w dialogach! To mnie cieszy. Lubię akapity. I pauzy. Lubię.

Inne uwagi: 2/5
Daję dodatkowe punkciory za zaskakujące zakończenie. Cała miniaturka była bardzo ciekawa, a jej końcówka to już w ogóle rozwaliła mnie na łopatki. Jestem pełna podziwu.

Rady dla autorki:
            Chętnie przeczytałabym coś więcej spod tego pióra. Miniaturką byłam i nadal jestem bardzo zauroczona.

Razem: 25/28

Night Phoenix

Odniesienie do tematu 3/3
Bez zastrzeżeń.

Styl napisanej pracy 10/10
Podoba mi się miniaturka w formie monologu Draco na sesji u psychiatry. Malfoy opowiada o sobie, o swoich przeżyciach, ukazuje nam swoje trudne życie i złe decyzje. Bardzo ładnie nawiązuje to do piosenki.
Nie wiem czy taki był zamysł autorki, ale Draco w tej miniaturce jawi mi się jako ktoś obsesyjnie wręcz zakochany w Hermionie. On tak naprawdę nigdy jej nie znał, nigdy się z nią nie przyjaźnił, widział ją przez pryzmat jej czynów.  Pokochał ją wręcz do szaleństwa, na co wskazują jego wypowiedzi. W kilku ostatnich zdaniach monologu, Draco przyznaje, że nie potrafi wyobrazić sobie nikogo innego u swojego boku, pragnie, aby Hermiona była jego kobietą i matką jego dzieci.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna 8/10
Tutaj mamy kilka potknięć.
„Będąc na misji ze śmierciożercami nie bałem się o to, że coś mi się stanie.” – zabrakło przecinka przed „nie bałem się”
„zagnieżdżając moje serce w żelaznym uścisku.” – błąd leksykalny; zapewne chodziło o słowo „zakleszczyć” czy jego synonim.
„Bo Hermiona Granger nie była osobą, która patrzyłaby na cierpienie innych chrupiąc popcorn.” – brakuje przecinka przed „chrupiąc”
„A chociaż mi do siedzenia na kanapie z paczką przekąsek i radowania się z jej cierpienia brakowało więcej niż lata świetlne” – przecinek przed „brakowało”
W dialogach prawidłowo użyte są pauzy, tutaj nie mam się do czego przyczepić.
Nie doszukałam się rażących błędów. Przecinków zabrakło w kilku miejscach, ale z własnego doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest nie popełnić w tej kwestii błędów.

Inne uwagi 1/5
Daję jeden punkt, bo miniaturka mi się podobała. Końcówka w pewnym sensie mnie rozczarowała, więc nie przyznaję więcej punktów.

Razem: 22/28