Ariana dla WS | Blogger | X X

16 cze 2018

Tajemnicze zaproszenie...

Dziś bez jakichkolwiek wstępnych słów zapraszam serdecznie do czytania mojej małej scenki, którą wymyśliłam specjalnie dla Was, naszych wiernych czytelników! 
Ana Bella
Kolejny rok minął w zatrważającym tempie. Hermiona Granger z nikłym uśmiechem na ustach kończyła pakować swój kufer. Każdą rzecz starała się układać jak najdokładniej, by nic się nie pogniotło i zniszczyło, zwłaszcza jej cenne księgi. Z należytą troską układała je między ubrania, żeby tylko nie uległy uszkodzeniu podczas transportu kufra.
Kiedy skończyła się pakować, rozejrzała się, czy w dormitorium nie ma jej ani jednej rzeczy. Zawsze podczas jakichkolwiek podróży miała niewygodne wrażenie, że zapomniała czegoś spakować, czy ze sobą zabrać. Tym razem również dane uczucie jej towarzyszyło.
— Jak myślisz, Krzywołapku, czy wszystko już spakowałam? — Spojrzała na swojego kota, który ze znużeniem lizał swoją łapkę. Gdy tylko czarownica wypowiedziała jego imię, wstał i zaczął kierować się do wyjścia, nie odwracając się w stronę swojej właścicielki. — Głupi sierściuch. — westchnęła dziewczyna.
Z chwilą, gdy kot zniknął za rogiem w drzwiach pojawiła się Ginny Weasley. Z uśmiechem na ustach spojrzała na walizkę swojej przyjaciółki, przypominając sobie o swojej — do połowy spakowaną, z rzeczami poukładanymi w nieładzie i wszelkiego rodzaju kosmetykami porozrzucanymi na łóżku.
Dziewczyna często zazdrościła Hermionie to, że ma w sobie taki perfekcjonizm. Ginny nigdy nie potrafiła utrzymywać porządku choćby w swoim łóżku. Mało kiedy sprzątała, bo uważała, że te zajęcie jest mało istotne i zajmuje absolutnie zbyt wiele czasu. Hermiona natomiast była inna. Potrafiła sprawić, że nawet ułożone ubrania w walizce wyglądały, jak istne dzieło sztuki.
— Witaj, Hermiono! Nie uwierzysz, co planuje Zabini — powiedziała, puszczając przyjaciółce perskie oko.
— Mam nadzieję, że nie kolejną próbę zainicjowania ceremonii ślubnej mojej i Dracona — westchnęła zażenowana. — Kiedy weszłam tydzień temu do Wielkiej Sali mój i Dracona portret wisiał dosłownie wszędzie, już nie mówiąc o czerwonych i różowych serduszkach, które spadały z sufitu, czy przebrania magicznym zaklęciem Filcha w strój kupidyna.
Ginny zaśmiała się głośno.
— Niestety nie, choć nie powiem, że to było bardzo zabawne, zwłaszcza widząc wasze srogie miny. — Otarła wierzchem dłoni swoje oczy. — No ale do rzeczy, otóż Zabini i, jak się musisz domyślać Draco, planują zorganizować jakiś bal, czy imprezę z okazji zakończenia kolejnego roku szkolnego. Jakąś godzinę temu Blaise zaczepił mnie na korytarzu bym przyszła do ciebie i namówiła cię na przyjście. Powiedział, że jeśli się nie pojawisz, to Smok będzie bardzo smutny.  Co ty na to? Myślę, że przyda nam się trochę rozrywki, a po za tym i tak widzę, że jesteś już spakowana. Nie wybrniesz też z wymówką typu „Muszę się uczyć!”, więc mam cię pod włos. — Ginny wskazała na Hermionę palcem wskazującym, mrużący przy tym oczy.
— No nie wiem, Ginny… Rozumiem, że jestem dziewczyną Dracona, ale to nie powód, by z chęcią pojawiać się na takiego typu uroczystościach. Wiesz, jak kiepsko znoszę zakrapiane alkoholem imprezy.
— Przecież ty i tak nigdy nie pijesz. — Ginny uniosła brwi, patrząc na przyjaciółkę z zażenowaniem. — No nie daj się prosić! Dziwne, że w czwartej klasie z Krumem poszłaś na bal z wielką przyjemnością.
Hermiona przewróciła oczami.
— To było dawno i nie prawda — westchnęła.
— Draco i tak wciąż o to jest bardzo zazdrosny. Sam ostatnio mi się wyżalał z tego powodu, a wiesz, jaki jest Malfoy, kiedy to robi. Zachowuje się jak małe, pokrzywdzone dziecko. — Wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni ciemnozieloną kopertę, owiniętą srebrną wstążką. — Oto zaproszenie.
Hermiona odebrała kopertę. Przygryzając wargę, odwinęła wstążkę i wyjęła kartkę, by przeczytać więcej szczegółów na temat przyjęcia.
Grafika wykonana przez cursedpsychopath
 Mamy zaszczyt zaprosić
Hermionę Jane Graner
(każdego czarodzieja, który czyta ten post)
na bal, który jest błogim zakończeniem
naszej codziennej udręki zwanej "szkołą" i "nauką".
Uroczystość odbędzie się 22/23/24 czerwca 2018 roku o godzinie 20:00.
(w ankiecie prosimy o wstępne wybranie dnia, kiedy bal miałby się odbyć)
Szata wyjściowa oraz seksowna kiecka oczywiście jest obowiązkowa. 
Mamy nadzieję, że uczynisz nam ten zaszczyt i pojawisz się na balu.
Alkohol oraz nieziemskie jedzenie jest gwarantowane!
Zabini & Malfoy Company

Prócz zaproszenia dołączony był również liścik wypisany zgrabnym pismem.

Najdroższa Hermiono,
Mam nadzieję, że nie odmówisz mi tej przyjemności i dasz się namówić na ten bal. Obiecałaś mi kiedyś wolny taniec, a to, jak się domyślasz, doskonała okazja. Po za tym kupiłem ci już sukienkę, którą oglądałaś ostatnio, kiedy byliśmy w Hogsmeade. Nie masz już (nie)stety wyjścia, mały lewku.
Z wyrazami miłości,
DM

Hermiona parsknęła cichym śmiechem, czytając po raz kolejny list. Ginny zajrzała dziewczynie przez ramie, by móc przeczytać, co takiego rozbawiło jej przyjaciółkę.
— No widzisz, nie masz już wyjścia. Draco o wszystko już zadbał — powiedziała z uśmiechem na twarzy, gdy skończyła czytać.
Hermiona westchnęła ulegle.
— No już dobrze, pójdę na ten bal. Masz rację, to doskonała okazja na to, by się rozluźnić i trochę zapomnieć o nauce. — Spojrzała w okno, gdzie promienie słońca aż prosiły, by wszyscy czarodzieje z zamku wyszli na zewnątrz by się nimi otulić.
Ginny podniosła rękę w geście tryumfu.
— Tak! Wiedziałam, że w końcu się zgodzisz.
— A ty już wiesz z kim pójść? Bal już jutro. — Hermiona zerknęła pytająco na swoją przyjaciółkę.
Na twarzy dziewczyny pojawił się lekki rumieniec.
— Blaise mnie zaprosił i chyba właśnie pójdę z nim — odpowiedziała, bujając się na swoich stopach, unikając tym samym przeszywającego wzroku swojej przyjaciółki.
Hermiona uśmiechnęła się zadziornie.
— Wiedziałam, że te wasze małe sprzeczki sprawią, że zbliżycie się do siebie — powiedziała, dotykając palcem wskazującym ramienia dziewczyny. — Bardzo mnie to cieszy, przyda ci się taki mężczyzna, jakim jest Blaise.
— Dziękuję, Hermiono. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Już nawet byliśmy na randce, ale to potem ci opowiem. — Ginny zaczęła wycofywać się w stronę drzwi. Wiedziała, że Hermiona będzie bardzo ciekawa tego tematu, ale chciała przełożyć tę rozmowę na kiedy indziej.
— A ty gdzie się wybierasz? Chodź tutaj, chcę usłyszeć wszystkie szczegóły z tej randki! — krzyknęła, biegnąc za przyjaciółką. Niestety ta zdążyła zniknąć tak szybko, jak pozwoliły jej na to długie nogi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz