Ariana dla WS | Blogger | X X

26 sie 2016

Głosowanie na miniaturkę miesiąca #10!

(Przypominam o głosowaniu na najlepsze opowiadanie, bo jak na razie jest naprawdę bardzo mało głosów: link do ankiety)

Hejka!
Do końca wakacji został niecały tydzień — na szczęście mnie to jeszcze nie dotyczy, więc mogę jeszcze przez miesiąc cieszyć się wakacjami. Muszę przyznać, że jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwa, bo jakoś za szybko mi zleciały te miesiące wolnego i potrzebuję jeszcze trochę odpoczynku od nauki. Tymczasem... co u mnie? Sierpień upłynął mi na poszukiwaniu mieszkania na studia, pracy i kilku wyjazdach — więc generalnie się nie nudziłam, ciągle coś robiłam. Czekam z utęsknieniem na dzień, w którym będę leżeć przed telewizorem i oglądać seriale. :) A co u Was słychać, moi kochani? Jak spędzacie ostatnie dni wakacji? A może macie jakąś ciekawą i zabawną historię z tych wakacji i chcecie się tym z nami podzielić w komentarzach? Koniecznie piszcie!
Muszę przyznać, że do ostatniego dnia upłynięcia terminu nie byłam pewna, czy konkurs oby na pewno się odbędzie. Bardzo mało osób wykazało zainteresowanie tą edycją — czym jestem naprawdę strasznie zasmucona — ale chyba nic nie mogę na to poradzić. Na chwilę obecną mam plan wstrzymać się z kolejnymi edycjami tego konkursu, bo po co je organizować tylko po to, żeby zaraz je przedłużać albo anulować? :) Zauważyłam też spadek aktywności nie tylko w komentarzach, ale też w wyświetleniach postów. Same już nie wiemy co robić, żeby to poprawić; miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe. 
Nadszedł czas, żeby przejść do właściwego tematu tego postu — a więc głosowanie na miniaturkę miesiąca!
Zanim zaczniecie czytać konkursowe miniaturki, przypomnę Wam jeszcze w jakich tematach można było nadesłać prace. 

1. Kartka z kalendarza — od Was zależało, czy będzie to wpis do dziennika czy może w jakiś sposób kartki z kalendarza będą odgrywały ważną rolę.
2. Interpretacja cytatu „Stare grzechy mają długie cienie” — warunkiem tego tekstu jest to, że miał być utrzymany w smutnym tonie. 
3. Ostatnie wakacje Hermiony przed wojną — Oczekiwałyśmy dużej ilości opisów emocji i prosiłyśmy o skupieniu się nad Hermioną.
4. Wesoły wyjazd integracyjny.

Jak widać tematów było aż cztery! Ale to w końcu dziesiąta edycja konkursu (taka okrągła, wyjątkowa), więc postanowiłyśmy ten jeden temat dodać, żebyście mieli większy wybór. :) 

1. „Trzynaście dni” – praca z tematu pierwszego,
2. „Prawdziwe oblicze Hermiony Granger” – praca z tematu trzeciego,
3. „Świat mi się skręcił” – praca z tematu drugiego,
4. „Małżeństwo z obowiązku” – praca z tematu drugiego,
5. „Be careful what you wish for” – praca z tematu czwartego.

Gdyby coś się nie zgadzało, czy jakaś praca, która została przesłana, jakimś cudem nie pojawiła się w liście tych miniaturek, proszę od razu pisać, najlepiej na maila, i szybko rozwiążemy ten problem. :)

Autorzy miniaturek są zobowiązani do niepublikowania prac na swoich blogach, dopóki konkurs się nie skończy. :) Po ogłoszeniu wyników oczywiście możecie to zrobić. Prosimy też autorów o dyskrecję na czas głosowania, która praca jest czyja, żeby uniknąć nieporozumień. 

Skoro już przedstawiłam Wam konkursowe miniaturki, nadszedł czas, żebym wyjaśniła jak dokładnie będzie wyglądało ocenianie: nie będzie się ono niczym wyróżniało. Do tej edycji konkursu udało nam się zebrać wystarczającą ilość osób do jury, więc to dzięki ocenom jury wyłonimy zwyciezcę konkursu na miniaturkę miesiąca #10! Ale, ale... nie zapominajmy także o komentarzach. Tam również będzie odbywało się głosowanie. W komentarzach oceniający mogą oceniać prace w skali od 1 do 5 (1 — najsłabsza, 5 — najlepsza, oczywiście waszym zdaniem, praca). Mile widzane krótkie uzasadnienie czemu przyznaliście właśnie taką, a nie inną notę. Ucieszy to nie tylko autorki prac, ale też nas. :)

Do członków jury dzisiaj około 20 wyślę wiadomość na maila co i jak, jeśli chodzi o ocenianie. Przy okazji, dodatkowo, zwracam się do tych osób: prosiłabym o odpowiedź na maila, czy wiadomość doszła, czy wszystko jest jasne i tak dalej. :)

Głosowanie trwa do 12 września do godziny 23.59. Kolejnego dnia, jeśli wszystko będzie w porządku, pojawi się post z ogłoszeniem wyników. Czasu na głosowanie jest dość dużo, więc mam nadzieję, że nie zawiedziecie nas i pod tym postem pojawi się mnóstwo komentarzy z ocenami! ;)

Gdybyście mieli jakieś pytania odnośnie głosowania, proszę je kierować na maila, ewentualnie piszcie w komentarzach. Na wszystko odpowiemy i postaramy się w miarę dobrze wytłumaczyć.

Na dzisiaj to chyba tyle. Pozostaje mi życzyć Wam wszystkim miłego i udanego weekendu — w końcu to ostatni weekend przed końcem wakacji. Bawcie się dobrze! ;)

Buziaki, 
M.

18 komentarzy:

  1. WOW!
    Przebiegłam tylko wzrokiem, bo jestem teraz zajęta, ale już mam swojego faworyta, który zostawił mnie ze łzami w oczach! Na szybkie przeczytanie prace są dobre i ciekawe, obiecuję je ocenić! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do konkursów, dziewczyny to jest doskonale wiadome, że nie ma sensu robić żadnych konkursów we wakacje, bo ironicznie nikt nie ma czasu pisać - wyjazdy, wyjścia ze znajomymi, rozluźnienie dyscypliny roku szkolnego, praca dla studentów, etc. Wydaje mi się, że we wrześniu, a nawet dopiero w październiku wróci aktywność zarówno w pisaniu, jak i komentowaniu. I nie tylko na Katalogu, ale ogólnie tekstów, bo widzę spadek aktywności wakacyjnej nawet na grupach facebookowych :) Więc nie łamcie się! Czekamy na kolejne edycje! :> Uwielbiamy teksty na KG - z każdym kolejnym konkursem widzę coraz wyższy poziom tekstów :)

    Co do mnie i wakacji, wyjechaliśmy z mężem do Olsztyna. I tak mi było ciepło, mówię mamy autostopowiczów, wiec wszystko, co było na tylnym siedzeniu, zabrałam do siebie (mieliśmy zapakowany bagażnik i rowery na nim, więc trudno było na trasie go otworzyć). Myślałam, że dlatego, że tak przez szybę mi grzeje i te torby, etc. Zwiększałam klimatyzację sobie, kierunek jej wiania, etc. Dopiero pod samym Olsztynem okazało się, że od samego domu (lub zaraz za, gdzie zabraliśmy stopowiczów) włączyłam grzanie siedzenia... Dobrze, że włączyłam low, a nie high :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie może masz trochę racji jeśli chodzi o konkursy w wakacje, sama po sobie wiem jak mam mało czasu mimo wakacji.:)
      Ach, ja też za każdym razem w kolejnych edycjach widzę coraz wyższy poziom, co baaardzo mnie cieszy, i zresztą pewnie nie tylko mnie. :D
      Haha, o kurczę, to rzeczywiście miałaś zabawną podróż! Nie dość, że autostopowicze i zapakowany caaały samochód, to jeszcze włączone grzanie siedzenia. Wyobrażam sobie jak musiało Ci być gorąco. :D Dobrze, że w końcu się zorientowałaś! Co prawda pod koniec drogi, ale to zawsze coś. :D

      Usuń
  3. No, a teraz przechodzę do oceniania ;p

    Trzynaście dni
    Z racji tego, że jest to pisane w formie kartek z pamiętnika, nie będę zwracała żadnej uwagi na błędy ortograficzne czy stylistyczne, ale na ogół napisanego tekstu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że taka forma rządzi się swoimi prawami i nawet taki błąd jak ktury ma podwójne dno, pokazując nam daną postać o ile jest to zamysł autora. Trochę czuję ten brak przecinków w tekście, ponieważ Hermiona była wykształcona i nie pasuje mi do końca jej obraz osoby, która nawet w cierpieniu nie pisze poprawnie, skoro dla niej to może być odruch. Ale to tylko subiektywna opinia :)

    Masz niestety trochę błędów logicznych — terapeuta nie może nic nakazywać, może tylko sugerować dane rozwiązania, ale nie może nic narzucić. To wbrew etyce zawodu.
    Weasley'a [...] Harry'm — ja wiem, że miałam się nie wtrąć w to, ale przyjaciółka zna zapis nazwiska swojego przyjaciela, prawda?;)
    Podobnie jak z nie doczekaniem — łącznie piszemy.
    on wiedziała — zjadłaś literkę.
    “On cię naprawdę kochał.” — niepoprawnie zapisany cudzysłów
    Te spotkania, grupa NSZS, jest właśnie terapią grupową, wiec zastosowałaś w tym zdaniu błędny zabieg: spróbowała innej formy terapii, tym razem grupowej, skoro już wcześniej ją na nią namawiali.

    Hermiona ma ewidentnie tutaj depresję i skłonności samobójcze — dlaczego w takim razie nie dostała leków antydepresyjnych, uspokajających? Jeżeli stanowi zagrożenie dla siebie (a tym są myśli samobójcze) to o ile się nie mylę, przymusowo można je jej podać? (poprawcie mnie proszę jak się mylę, ponieważ studiowałam psychologię sądową, nie psychoterapię czy psychiatrą).

    No i największy błąd logiczny — przez dwa tygodnie nie da się wyleczyć silnej depresji, którą nam przedstawiłaś w tekście, ani tym bardziej skłonności samobójczych.

    Teraz przejdę do części opisowej, po dzienniku:
    kto jest jej właścicielką oraz jego nazwa — nazwą.
    płacząc za tą najwyższą cenę — płacąc.
    wśród nas”: tłumaczy matka Dracona dwukropek jest niepotrzebny.
    20 letnia — dwudziestoletnią.
    Zrobiłaś identyczny cudzysłów w cudzysłowie, co jest błędem — powinnaś wybrać inny typ cudzysłowu lub kursywę.

    Nie do końca też rozumiem, po co Hermiona wycięła krótki artykuł z Proroka, by powiesić go koło ich zdjęć? Zapewne była to część jej terapii, którą sobie sama zrobiła po wyjściu z ośrodka, ale to są moje domysły, które za bardzo mi przeszkadzają. Brakuje mi tutaj chociaż słowa wyjaśnienia. Dodatkowo, założenie firmy i wyposażenie jej nie trwa chwilę, więc Twój jakiś czas później musiał trwać parę miesięcy lub nawet ponad pół roku. Hermiona dalej, by płakała po przeczytaniu tak ogólnego artykułu? Możliwe, to Twoja wizja Hermiony, jednak została ona mi nie do końca przedstawiona, dlatego nie kupuję takiej Granger.

    Tekst nie jest zły, trochę za dużo używasz języka potocznego, przez co przedstawiłaś nam Hermionę, jako osobę niedbałą, potoczną w tym złym świetle. To jak nazywa mężczyznę i jakie popełnia błędy w imionach i nazwiskach swoich przyjaciół pokazuje nam, że jest osobą, która z trudnością wybacza innym nawet za drobną pomyłkę, ba! za to, że o nią dbają i się troszczą. Rozumiem, że tekst dzieje się po ostatniej książce, ale jest EWE, dlatego też taka zmiana Hermiony mi nie pasuje. Może jakbym miała dopisek, że to AU i Twoja Hermiona ma mało wspólnego z Hermioną z HP, to bym inaczej spojrzała na ten tekst. I mówi to ja!, osoba, która uwielbia wszelkie AU, jednak tutaj jest ono źle przedstawione moim zdaniem. Widać, że pisać potrafisz, większość zdań jest dobrze napisana i przedstawiona, tylko pojedyncze mają przestawiony szyk, etc., ale w Twojej pracy przeszkadzała mi taka ilość błędów logicznych, przez co mam uczucie, iż tekst jest niedopracowany.

    Liczbę punktów podam dopiero po przeczytaniu każdego z tekstów :)

    Trzymam kciuki za kolejne Twoje teksty!
    Pozdrawiam,
    Rzan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PRAWDZIWE OBLICZE HERMIONY GRANGER

      Śmierciożerców — śmierciożerców

      Tekst mi się podobał, chociaż miałam wrażenie, że nie do końca Hermiona sama wiedziała, co mówi. W sensie, nie czułam emocji Granger, które powinny się w takim tekście we mnie aż wlewać. Tak na prawdę nie wiem, co mam napisać. Tekst jest poprawny, ale chyba to wszystko, co mogę o nim powiedzieć. Pokazujesz nam rzeczywiście Hermionę, której nie pokazała nam Rowling i podoba mi się to podejście, zdecydowanie dużo bardziej od Jo. Twoja Granger nie jest idealna i widzi swoje wady, widzi, jak idealizują ją ludzie. Ładnie to ujęłaś, ale jak wspomniałam — nie czuję tutaj emocji, które próbowałaś nam przedstawić.

      Ładnie ujęłaś temat, który postanowiłaś zrealizować. Od drugiej strony, nie rzucasz nam prosto informacji, że to jej ostatnie wakacje przed bitwą, ale delikatnie wplotłaś wątek, albo raczej zbudowałaś wszystko wokół niego. Wymagało to na pewno paru przemyśleń, by się nie pomylić w wydarzeniach. Podoba mi się to, jak to ugryzłaś. Moim zdaniem, że ładnie go zrealizowałaś.

      Chciałam również wspomnieć o samej formie tekstu — myślałam, że to będą zwykłe przemyślenia Hermiony, ale zaskoczyłaś mnie końcówką, gdy pojawiła się Luna. Zaintrygował mnie taki zabieg.

      Wydaje mi się, że tekst można trochę trochę podrasować emocjonalnie, dzięki czemu, może stać się łatką do kanonu :)

      Pozdrawiam,
      Rzan.!

      Usuń
    2. ŚWIAT MI SIĘ SKRĘCIŁ

      Mam wrażenie, że Hermiona w Twoim tekście ma nie więcej niż dwadzieścia lat poprzez informacje, że minął już jakiś czas. W takim wieku Hermiona ma jeszcze wiele przed sobą i trochę się skrzywiłam czytając, że miała jedną osobę, którą naprawdę kochała. Takie no... Wojna już za nimi, panuje spokój, więc skąd wie, czy to wszystko, co czeka ją w życiu? Z drugiej strony nigdy nie przeżyłam sama wojny (na szczęście), więc nie wiem jak to jest. To tylko takie moje przemyślenia.

      Weasley’em – Weasleyem
      rozmawiała z Gryfonką– nie tylko na tematy związane z transmutacją – spacja przed półpauzą
      Naprawdę nie jej widzieliście? – Naprawdę jej nie widzieliście? - pomieszałaś szyk zdania :)


      Tekst ogólnie mi się podoba, pokazałaś rozterki Hermiony oraz tego, jak nie potrafi pogodzić się za sobą, ze swoją seksualnością. Całe życie swoje życie myślała, że jest taka jak inni, że podobają jej się chłopcy. Potrafię sobie wyobrazić taką Hermionę, która wychowała się w otoczeniu osób, które są przeciwko wszystkiemu, co wykracza poza granice tego samego, w społeczeństwie, gdzie niebieski płot jest obrazą wśród białych dookoła. Twoja Hermiona ma problemy i mimo że dorosła, przeżyła wojnę, dalej pamięta swoją pierwszą, prawdziwą miłość. Mimo wszystko wstydzi się jej i wpada w szpony szufladkowania, wybiera mniejsze zło i udaje. Zastanawiam się, czy będzie udawała całe swoje życie.

      Usuń
    3. MAŁŻEŃSTWO Z OBOWIĄZKU

      Przywitał mnie brak akapitów w początku tekstu. Widząc dialogi, myślałam, że to dotyczy tylko wstępu, ale jednak się pomyliłam.
      Musze przyznać, że kiedy czytałam tytuły opowiadań, podejrzewałam, że pod tym nie będzie się kryło coś, co mi się spodoba. Mimo wszystko starałam się do tego podejść jak najbardziej obiektywnie.
      Nie do końca rozumiem ten tekst, dlaczego Hermiona wróciła szczęśliwa, gdy rzuciła na Harry'ego zaklęcie? Przecież ona wszystko pamiętała, to Harry stracił pamięć. Nie wyjaśniłaś również, co z tego małżeństwa będą mieli Malfoyowie (a może mi to umknęło, chociaż tekst czytałam trzy razy).

      W miniaturce nie czuję żadnych uczuć, do tego nie czuję też jego spójności. Czytając, miałam wrażenie, jakbym czytała po prostu fakty z ich życia - szybkie, krótkie, bez wyjaśnień, bez przenikania się. Tylko kto jest kim, co robi i tyle. Brakuje mi opisów i łagodniejszego przejścia pomiędzy jedną sceną, a kolejną. Niestety, ale ten tekst mi się nie podoba, jest zbyt suchy.

      zresztą innego wyjścia nie miała...Ale im bliżej, tym więcej wątpliwości czuła. Spacja po wielokropku.
      Brakuje mi również półpauz oraz pauz, gdzie zamiast nich są dywizy.

      Usuń
    4. BE CAREFUL WHAT YOU WISH FOR

      Na pierwszy rzut oka pojawiają mi się dywizy zamiast (pół)pauz. Niestety tekst ma sporo błędów, po dialogu skakała wielkość liter oraz znalazłam spore ilości braki apostrofów, m.in.:

      Snapem Snape'em i nie chłopcem, a mężczyzną ;)
      tłusto włosy tłustowłosy
      Blaisea Zabiniego, który w swojej dłoni trzymał ( ledwo, bo ledwo ) piersiówkę. Blaise'a Zabini'ego oraz brak spacji wewnątrz nawiasów.


      pomimo tego, że byli czarodziejami i mogli odbudować ją w jeden dzień, to zajęło im to dużo dłużej. Skoro mogli w jeden dzień odbudować to... dlaczego tego nie zrobili?
      Po drodze było kilka niegroźnych wypadków, ludzie wpadali sobie w ramiona, ponieważ odkrywali, że tak naprawdę się kochają Co mają wypadki, do wpadania sobie w ramiona? Według mnie dużo lepiej, brzmiałoby rozbicie tego zdania na dwa :)
      od zawsze na zawsze pozostaną… niżej. O co chodzi z tym niżej?
      Ten tekst czytałam na raty, a skończyłam go tylko dlatego, że uważam, iż jak coś oceniać, to trzeba przeczytać całość. Tekst ma dla mnie bardzo niskie poczucie humoru, te z typu Głupi i głupszy, co nigdy mnie nie śmieszyło, a wręcz żenowało. Niestety tak też się czułam czytając ten tekst. I ten dżin Janusz...

      Przykro mi, ale ten tekst bardzo, bardzo mi się nie podobał.

      Usuń
    5. Ależ ja miałam problem z ocenianiem! Nie wiedziałam, której miniaturce dać 4 i 5 pkt (zmieniałam chyba z trzy razy!) oraz nie wiedziałam, jak przyznać pozostałe punkty i zrobiłam to na zasadzie najmniejszej ilości błędów po prostu...

      „Trzynaście dni” 3 pkt
      „Prawdziwe oblicze Hermiony Granger” 4 pkt
      „Świat mi się skręcił” 5 pkt
      „Małżeństwo z obowiązku” 2 pkt
      „Be careful what you wish for” 1 pkt

      Usuń
  4. "Trzynaście dni"

    Fajnie, że ktoś wykorzystał w ten sposób temat pierwszy, jestem ciekawa miniaturki w formie dziennika :)
    W oczy od razu rzuca się interpunkcja, pogubione gdzieś ogonki ("chce" -> "chcę") i błędne spacje ("nie doczekanie" -> "niedoczekanie"). Całość jest napisana dość humorystycznie, raz bardziej zwięźle, raz mniej, jak typowe zapiski z terapii, (która, swoją drogą, trwała bardzo krótko) więc za to plus. Brakowało mi w nich tylko jednego... Hermiony. Zgoda, nie jest tym samym człowiekiem, co kiedyś, ale charakter postaci powinno się naginać tak, żeby czytelnik nie miał wrażenia, że czyta o zupełnie innej osobie, a Granger rzucająca "gównami" i wychodząca sobie od tak z leczenia, to blogaskowa Mionka, nie Hermiona. Ratują ją w pewien sposób spotkania z Narcyzą, jako ciekawe uzupełnienie fabuły; są nawet lepiej zapisane stylistycznie, niż początek miniaturki.
    1 punkt

    "Prawdziwe oblicze Hermiony Granger"

    Powiem bez ogródek, działek, i podwórek - to moja faworytka w tym konkursie. Już sam początek do mnie przemówił, bo chociaż dopiero planuję zostać sławna (B-)), to potrafię sobie wyobrazić, jak bardzo prasa natarczywie próbująca postawić Hermionę na piedestale, i wkładać jej w usta kompletnie zmyślone wypowiedzi, delikatnie mówiąc, działała jej na nerwy. Ten tekst to ciekawe uzupełnienie; w książce J.K. skupiła się na odczuciach Harry'ego, nawet Rona, ale opisów tego, co działo się w głowie Hermiony, było już mniej. I, co najważniejsze, ktokolwiek tę miniaturkę napisał, nie zawiódł, bez upiększeń i trafnie przedstawiając odczucia młodej kobiety, która musiała odciąć się od rodziny, żeby wyruszyć nie wiadomo gdzie, nie wiedząc, co przyniesie jutro. No, i Luna na końcu - strzał w dziesiątkę :D
    (Chciałam doszukać się jakichś brakujących przecinków, czy spacji, żeby nie było, że tylko słodzę, ale nie znalazłam. ^^)
    5 punktów

    "Świat mi się skręcił"

    Nie trzeba chyba wspominać, że największym zaskoczeniem jest tutaj pairing. Damsko-damski, i to jeszcze z wymyśloną postacią, a to bardzo łatwo zawalić, ale akurat tutaj fabule nic do zarzucenia nie mam - wszystko odbywa się stopniowo, Hermiona jest pełna wątpliwość, sama Maired świetnie wymyśliła sobie te korepetcyje. Podoba mi się też wplecenie wątku wyprawy i wojny. Czytając, myślałam sobie, że o nie, niech ona tylko nie umiera, ja chcę happy end :< A tu, bum, nie tyle, że Maired odeszła, to jeszcze okazała się śmierciożerczynią... co bardzo mi się spodobało, bo happy endy może i są przyjemne, ale za to o wiele nudniejsze od takich zwrotów akcji. B-)
    Do tego ta końcówka. Hermiono, szczerze, współczuję ci.
    Temat zrealizowany poprawnie.
    Zdarzały się małe błędy językowe ("zauroczyć się w Ronaldzie Weasleyu" -> "zauroczyć się Ronaldem Weasleyem").
    3 punkty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Małżeństwo z obowiązku"

      Ciekawy pomysł ze zrealizowaniem tematu poprzez takie małżeństwo, zainteresował mnie ten tekst. Przedstawienie wszystkich jako prawdziwych arystokratów (nawet Malfoyom dostało się samo pokrewieństwo z królową!), a przede wszystkim poprawne ukazanie realiów życia takich ludzi, do tego magicznych, zaskarbiło tej miniaturce wysokie miejsce w moim wybrednym serduszku. :) Jest też Harry (<3), jako ten prawdziwy wątek miłosny. Należał im się ten ostatni pocałunek, nawet mimo Obliviate chwilę później.
      Nie było jakichś rażących błędów, czasem uciekł przecinek, albo wielka litera.
      4 punkty

      "Be careful what you wish"

      Od razu widzę błąd w tytule: be careful what you wish FOR.
      Jest też coś z humorem! :D Biedny Neville - jak nikt inny zasługuje na to, żeby odnaleźć dżina, a jak już znajdzie, to szalonego, po czym i tak okaże się, że to wszystko tylko sen. I właśnie to, że sny mają to do siebie, że są chaotyczne, w pewnym stopniu tę miniaturkę ratuje. Wiem, że taki był zamysł autorki, wszystko miało być szalone, ale zdecydowanie dodałabym więcej opisów - albo raczej, wplotłabym je pomiędzy dialogi, bo też nie można powiedzieć, że nie ma ich w ogóle, spowolniła trochę akcję. Oprócz tego, naprawdę wiele temu tekstowi nie brakuje; temat zrealizowany aż nadto ^^
      Oprócz tytułu, znalazło się sporo błędów, głównie brakujących ogonków, były też ortograficzne ("klasną" -> "klasnął"), i problem z odmianami angielskich nazwisk i imion.
      2 punkty

      A najlepsze w tej edycji, oprócz generalnie ciekawych prac, było to, że pojawiło się naprawdę dużo różnych Hermion - Hermiona na terapii, gnębiona przez prasę, lesbijka, arystorkatka, na wyjeździe ze Ślizgonami :D
      (Wow, rozpisałam się na dwa komentarze!)

      Usuń
  5. Trzynaście dni

    Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy, to kropki w nagłówkach, co jest niepoprawne. W tytułach i nagłówkach się je pomija. A druga, że one są jakoś tak… nierówno.
    Co do fabuły… Trochę nie kupuję takiej Hermiony. Wydaje się bardzo, bardzo dziecinna, niedojrzała jak na swój wiek. Generalnie historię jej i Draco przedstawiłaś zgrabnie (Merlinie, serce się kraje na myśl, że ją ochronił i sam przez to zginął, najgorsze ever :<), jednak zabrakło tu pogłębienia tematu. Super, że chciałaś przedstawić ją z depresją, borykającą się z poczuciem winy, pokazać etapy jej terapii. Jednak zabrakło więcej wiedzy o tym, bo nie da się tak szybko pogodzić z taką sytuacją, nie ma w ogóle takiej opcji, żeby po 13 dniach Hermiona stwierdziła, że musi dalej żyć dla niego. Ciekawy pomysł z Narcyzą, która miała mieć największy wpływ na stan psychiczny Granger.
    Na koniec nie wiem czemu, ale zwróciłam uwagę, że Hermiona przywołała różdżką nożyczki. Hm, nie prościej byłoby wyciąć skrawek z gazety zaklęciem? Bo chyba czarodzieje nie używali nożyczek. Jednak biorąc pod uwagę, że mówimy o mugolaczce, można uznać, że chciała zrobić coś ręcznie, za pomocą własnych rąk, włożyć więcej pracy w coś, co dla niej było ważne.
    Zdarzyło się trochę literówek i błędów interpunkcyjnych, ale stylowo okej. :)

    Prawdziwe oblicze Hermiony Granger

    Co tu dużo mówić. Dobre pod względem językowym, stylistycznym, fabularnym. Czytało się przyjemnie. Podoba mi się podejście do tematu, przedstawienie Hermiony jak postaci nieidealnej, porównanie jej do wizji rozpowszechnianej przez media. Widać jej strach, wątpliwości. W ogóle podobają mi się te fragmenty opisujące to, jak się przygotowywała do tego, co miało nadejść. Świetnie wplotłaś kanon, aż przyjemnie go sobie przypomnieć. Końcówka – super, nie spodziewałam się, że to wywiad z Luną.

    Świat mi się skręcił

    Nooo, i to się nazywa świetna miniaturka. :) Jestem bardzo ciekawa, jak ocenią ją inni, ale mnie się ona bardzo podobała. Są emocje, jest historia, na koniec pozostają pytania. Hermiona ma charakter, OCka ma charakter i chociaż na początku wydawała mi się tak troszeczkę mało ciekawa, to na koniec dałaś taką bombę, że ACH! Uwielbiam, serio, uwielbiam. Myślisz jeszcze o jakiejś części, gdzie byś wyjaśniła, bliżej przedstawiła Maired? Bo jestem bardzo ciekawa, czemu przyjęła Mroczny Znak, jaka była jej historia. W ogóle już samo to byłoby idealnym zakończeniem, a Ty jeszcze sprawiłaś, że Hermiona popełniła błąd, z którym musiała żyć. A oprócz tego pokazałaś jej rozterki w związku ze swoją orientacją, strach przed opinią innych. Mogę wstać i zaklaskać? W dodatku myślałam, że ten tekst pomiędzy akapitami to cytaty z jakiejś piosenki/wiersza, ale Google nic nie wypluwa, więc domyślam, że to również Twoje własne. EKSTRA, trzymaj tak dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małżeństwo z przymusu

      Najpierw patrzy się na estetykę tekstu, dopiero potem na słowa. Niestety, ten pierwszy punkt zupełnie nie wypalił. Jakiś miszmasz z akapitami, niepoprawny zapis dialogów, brak wyjustowania. Trzeba trochę się o tym dowiedzieć, poczytać w internecie, przejrzeć książki i na pewno sporo się rozjaśni. :)
      Jeśli chodzi o fabułę, to jest ona dość odległa od kanonu, cofnięta w inne czasy, więc dobrze byłoby umieścić na górze informację o tym, że to AU. Powiem Ci, że z zainteresowaniem śledziłam relację Hermiony i Draco, zastanawiałam się, czy może wspomnisz, że jednak się pokochali, albo że Granger jednak się z tego wycofa. Zaciekawiłaś. I super, że wybrałaś taką ramę czasową, z tą madame, rodzinami królewskimi. Fajny pomysł, choć moim zdaniem, aby był dobrze zrealizowany, musiałby być bardziej rozwinięty, lepiej opisany, bo teraz nie wzbudza większych emocji.
      Trochę nie widzę interpretacji tematu. Zabrakło chyba tego, dlaczego Hermiona musi wziąć ślub z przymusu. Okej, problemy finansowe, ale „stare grzechy” – jakie? I dodatkowo, co Grangerowie dali w zamian Malfoyom, że ci zgodzili się na taką żonę dla ich syna?

      Be careful what you wish for

      Wg mnie napisać coś wesołego jest bardzo trudno, więc kłaniam się za wybranie tego tematu. Generalnie było trochę błędów (poczytaj w wolnej chwili o zapisie dialogów). Wydaje mi się, że chciałaś za dużo zabawnych momentów napisać od razu, na już, teraz. Za mało było opisów, żeby to wszystko działo się wolniej, żeby czytelnik mógł poczuć więź. Nie do końca moje poczucie humoru. Najbardziej chyba spodobał mi się Malfoy, przedstawiony jako taki królewicz, czyściutki, zadbany, dobrze się odżywiający. Super on wyszedł. :D

      * * *

      I teraz ta gorsza część, czyli rozdzielenie punktów.
      Mini 1 (2 pkt)
      Mini 2 (4 pkt)
      Mini 3 (5 pkt)
      Mini 4 (1 pkt)
      Mini 5 (3 pkt)

      Usuń
  6. Dzisiaj, o godzinie 18 obudziłam się, że trzeba ocenić miniaturki. Brawo ja!
    A teraz na serio: znowu miałam problem z punktami :/ Trudno dać 1 punkt miniaturce, która jest dobra, bo wszystkie mi się podobały :c
    Ale do rzeczy:

    Miniaturka 1 – 3 punkty
    Praca podobała mi się, widać, że miałaś (bądź miałeś) na nią pomysł. Osobiście bardzo lubię teksty pisane w formie samych dialogów/listów/pamiętników/dzienników, więc ogólnie za sam pomysł masz u mnie plusa. Ciut gorzej z wykonaniem :c Właściwie, to najbardziej w oczy rzuciło mi się użycie nazwisk Harry'ego i Rona pisanych przecież w dzienniku Hermiony. Według mnie nie do końca pasuje mi to do niej, nawet jeżeli pisała to w złości. Na Twoim miejscu prędzej napisałabym "Harry'ego i Ronalda" :) Oprócz tego, przewinęło się kilka błędów.

    Miniaturka 2 – 2 punkty
    Z początku nie spodziewałam się, że powyższy tekst jest wywiadem (bądź, jak to ujęła Hermiona, monologiem), więc swego rodzaju niespodzianka była! :) Bardzo podoba mi się podejście Hermiony do zdania innych o niej. Jest świadoma tego, że nie jest istotą idealną i nie chce, aby tak o niej myślano... Tak, to bardzo podobne do niej :) Oprócz tego – wszystkie jej wspomnienia, opowieści o przygotowaniach do ucieczki i nauce odpowiednich zaklęć, które miały ułatwić im rzeczy, są bardzo realistycznie przedstawione i rzeczywiście mogłoby tak być. Tekst według mnie jest bardzo kanoniczny i to jego niewątpliwa zaleta.

    Miniaturka 3 – 4 punkty
    Powiem szczerze, że drugi raz spotykam się z tekstem, w którym jest pairing homoseksualny, pierwszy, w którym jest to para kobieca i pierwszy, gdzie Hermiona jest homoseksualna. I, nie powiem, zaskoczenie jest bardzo miłe :) W mój gust wpadły wszelakie rozterki głównej bohaterki, które są bardzo prawdopodobne ze względu na to, że sądziła, że "jest normalna". Historia bardzo ciekawa, pełna zwrotów akcji (nie sądziłam, że Maired mogłaby zostać śmierciożercą...). Ogólnie, praca bardzo przyjemna :)

    Miniaturka 4 – 1 punkt
    Na wstępie powiem, że trudno było mi się skupić na tekście, a była to wina złego formatowania. Brakowało akapitów przy opisach, ale za to pojawiły się przy dialogach... Ale, cóż, były niepoprawne. Brakowało również półpauz/pauz i justowania. A jeżeli chodzi o fabułę, to pomysł spodobał mi się :) Niby jest czystokrwista Hermiona, ale nie adoptowana przez Grangerów. To dobrze. I to małżeństwo... Cóż, to również interesujące rozwiązanie :) Jeden z ogromnych błędów to szczęście Hermiony po tym jak usunęła pamięć Harry'emu... Nie wiem czy na jej miejscu cieszyłabym się...

    Miniaturka 5 – 5 punktów
    Przyznam szczerze, że mam słabość do wszelkiego rodzaju parodii, komedii i tym podobnych, więc miniaturka w 100% trafiona w mój gust :D Czytało się bardzo przyjemnie, jedyne, do czego mogłabym się przyczepić do dywizy pojawiające się w tekście. A oprócz tego bardzo było ciekawie i, według mnie, zabawnie. Tylko szkoda, że to był tylko sen, ech... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miniaturka pierwsza.
    Mam co do niej mieszane uczucia. Przeczytałam ją dość szybko, nie męczyłam się, jak to czasami bywa. Wyczuwam lekki, choć szwankujący styl. Niestety mam to do siebie, że w czyichś pracach rzadko dostrzegam błędy, jednakże tu najbardziej w oczy rzucił mi się w oczy zły zapis: "Harrym" i "Weasleya", wyłapałam także kilka literówek.
    Zakończenie mnie zawiodło. Czekałam na coś mocniejszego, wstrząsającego, a tu klops!

    Miniaturka druga.
    Cóż, niewiele powiem na temat tej miniaturki. Błędów było zdecydowanie mniej niżeli w poprzedniej pracy. Z ręką na sercu śmiało mogę powiedzieć, że ta miniaturka miała w sobie to "coś", czymkolwiek miałoby to być. Przyjemna, lekka. Bardzo ładnie przedstawiona Hermiona! <3

    Miniaturka trzecia – pkt.
    A! Znowu ten nieszczęsny błąd w odmianie nazwiska Rona.
    Duży plus za tematykę, bo jest dość niespotykana. Hermiona zakochana w dziewczynie? Na początku wydało mi się to dziwne, jednak z czasem wczuwałam się w temat. Tak samo, jak zaskoczyła mnie Hermiona w roli lesbijki, identycznie było z zakończeniem. Nie zaskoczyło mnie to, że Swarr była zwolenniczką Voldemorta, ale to, że zginęła.

    Miniaurka czwarta.
    Nie wczułam się, przykro mi. Niby odskocznia, a mimo to brak jakiegokolwiek zaskoczenia. Nie podobało mi się za bardzo, jednakże była to poprawna miniaturka.
    Zły zapis dialogów najbardziej rzucił mi się w oczy.
    Zakończenie było takie... Hmm. "Z dupy"? Nie mam pojęcia, jak to nazwać.

    Miniaturka piąta.
    Od pierwszego akapitu podobała mi się ta miniaturka. Błędy były, owszem. Styl był przyjemny, łatwy i nie mam żadnych zarzutów. To, co najbardziej mi się podobało, to humor! Naprawdę, bardzo mnie to zaskoczyło, bo spodziewałam się mdłej pracy o wyjeździe do jakiegoś lasu. xD Szczerzyłam się jak głupi do sera, czytając tę miniaturkę.
    Zakończenie również mi się podobało.

    Punkty przydzielę w odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden punkt: miniaturka czwarta.
      Dwa punkty: miniaturka pierwsza.
      Trzy punkty: miniaturka trzecia.
      Cztery punkty: miniaturka piąta.
      Pięć punktów: Miniaturka druga.

      Usuń
  8. TRZYNAŚCIE DNI
    1 pkt.

    Ilość błędów interpunkcyjnych i stylistycznych w tej miniaturce w zasadzie z miejsca sprawiła, że nie miałam ochoty jej dalej czytać. Zmusiłam się, ale wielkiej przyjemności z czytania nie miałam. Sam pomysł był bardzo dobry – zapiski z terapii? Nie wpadłabym na coś takiego, jednak potencjał nie został wykorzystany. Przede wszystkim, nic z tego, co przeczytałam nie pasowało mi do postaci Hermiony. Gdyby nie pewne, dosyć oczywiste wskazówki, że tekst pisany jest z perspektywy Granger, raczej bym się nie domyśliła. Zabrakło mi w tej historii jakiejś głębi i sam charakter postaci gdzieś przepadł.
    Wprowadzenie postaci Narcyzy w taki, a nie inny sposób było bardzo dobrym posunięciem.
    Końcówka mnie rozczuliła, bo tak jak powiedziałam już wcześniej – pomysł był naprawdę bardzo dobry, mam jednak wrażenie, że nie do końca przemyślany. A szkoda!


    MAŁŻEŃSTWO Z OBOWIĄZKU
    2 pkt.

    Oczy mi krwawiły, bo zmuszono je do ciągłego skakania pomiędzy dziwnie umiejscowionymi akapitami a bezsensownie zapisanymi dialogami. Pierwsze wrażenie bardzo złe, ale starając się nie zrażać, czytałam dalej. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że dobry pomysł to wcale nie jest klucz do sukcesu. Ta historia ma ogromny potencjał – przeniesienie w odległe ramy czasowe, w zasadzie wrzucenie Hermiony i reszty bohaterów do świata Bronte i Austen, daje ogromne pole do popisu. Niestety osoba piszą tę miniaturkę nie wykorzystała tego pola. Tak naprawdę jedno się z drugim w tym tekście wykluczało – Hermiona kochała Draco, ale potem stwierdziła, że w zasadzie była tylko zauroczona, zapałała jakimś uczuciem do Harry’ego, a pod koniec tekstu okazało się, że musiało być ogromne, skoro całowała się z nim przez bramę podczas własnego wesela. Wymazywania chłopakowi pamięci kompletnie nie rozumiem, a jeszcze mniej jasne jest dla mnie to, z czego ona się tak cieszyła? Ja bym w takiej sytuacji płakała. Mimo że, tak jak mówiłam, pomysł świetny, to ten tekst był po prostu nijaki. Bo ani nie było w nim zbyt wielu emocji, ani faktów. Do tej pory nie wiem, dlaczego bogaty ród Malfoyów zdecydował się na pomoc podupadającym Grangerom. Było jeszcze kilka niejasności, ale zostawiam to już. Jestem rozczarowana, bo historia mogła być świetna, wyszła za to bardzo średnio.

    OdpowiedzUsuń
  9. BE CAREFUL WHAT YOU WISH FOR
    3 pkt.

    Och, zdarzyłby się cud, gdyby choć raz wszystkie tytuły były po polsku. Ale do rzeczy.
    To chyba jeden z najbardziej odjechanych tekstów, jakie czytałam. Było sporo drobnych błędów, ale niekoniecznie mocno rażących. W zasadzie nie było to nic odkrywczego, czy niesamowicie poruszającego, ale sam fakt, że była to miniaturka utrzymana w hm, baaardzo humorystycznym tonie, jest tarczą chroniącą ten tekst przed wszelką krytyką. Podoba mi się, że w natłoku ciężkich i rzewnych tworów, osoba pisząca tę miniaturkę, postawiła na komedię. To się ceni!


    PRAWDZIWE OBLICZE HERMIONY GRANGER
    4 pkt.

    Bardzo ładny, zgrabny tekst! Świetna analiza postaci, bardzo dobrze opisane uczucia Hermiony. Nic banalnego, sama prawda. Czytając tę miniaturkę bardzo łatwo było mi się wczuć w sytuację, zrozumieć to, co przeżywała Granger w tamtym momencie. Zawsze zastanawiało mnie to, co mogło siedzieć w jej głowie i sercu, kiedy podejmowała tę dramatyczną decyzję o wymazaniu rodzicom pamięci. Dobrze, że w końcu ktoś odważył się podważyć ten fałszywy obraz Hermiony-bohaterki, o czym zresztą też napisałaś w tekście. Końcówka też świetna, myślałam, że tekst to tylko zwykła refleksja dziewczyny, okazało się, że wywiad – i to był taki fajny smaczek na koniec.

    ŚWIAT MI SIĘ SKRĘCIŁ
    5 pkt.

    I oto przed nami majstersztyk. Mimo że gdzieniegdzie zabrakło przecinka lub wkradła się jakaś literówka, wcale nie zmniejszyło to przyjemności zagłębiania się w tę historię.
    Przyznam szczerze, że pierwszy raz czytam potterowskie fanfiction, w którym Hermiona jest lesbijką. Zdarzyło mi się czytać przeróżne pairingi, na taki jeszcze nie trafiłam. Bardzo podoba mi się wprowadzenie postaci zupełnie nowej, niekanonicznej (tak mi się przynajmniej wydaje, nie pamiętam żadnej Maired). Co prawda autor nie skupił się na przesadnym opisywaniu jej i analizowaniu, w tej miniaturce królowała Hermiona i jej wnętrze. Co było szalenie ciekawe, bo w rewelacyjny sposób opisano wszystkie wątpliwości i emocje, które przeżywała.
    Myślę, że jest to jedna z najbardziej interesujących miniaturek, jakie przeczytałam w ostatnim czasie, bo porusza problem homoseksualizmu nie tylko w świecie magicznym, ale też w ogóle. Nie wiem tak naprawdę nic na ten temat, ale założę się, że w przeżyciach Hermiony wielu ludzi, odkrywających swoją orientację, mogą odnaleźć własne. Bardzo dobry tekst z głębią, której bardzo często brakuje w takich tworach.
    Zakończenie jak na mój gust zbyt dramatyczne, ale wydaje mi się, że i tak lepsze od ewentualnego happy endu. Bo czasem najlepszym sposobem na zepsucie tekstu, jest jego szczęśliwe zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń