22 sty 2016

Nowe rozdziały #17


Cześć! Co u Was ciekawego słychać? Nowy rok przemija, mam nadzieję, że dla każdego z sukcesem. :) Jeśli tak, to tego się trzymajmy! Dla mnie jak na razie sukcesem jest to, że zdałam egzamin pisemny z prawdopodobnie dość dobrym wynikiem! Teraz tylko praktyczny i wreszcie będę mogła zająć się pozostałymi przedmiotami jak i kursem na prawo jazdy. Dzisiaj nie będę Wam marudzić swoimi długimi wstępami. Musiałam się tylko pochwalić tym egzaminem. XD Mam nadzieję, że mi wybaczycie. :D
Przed Wami post z nowościami na blogach. :)

Kategoria: Dramione
Autorka: Caerie

Zdyszana, stojąc pod drzwiami prowadzącymi do Hogwartu, czekając na Harry’ego, kątem oka zauważyłam Malfoya. Stał, oparty o budynek i wpatrywał się we mnie. Ręce miał założone na piersi, a na głowie widniał kaptur. Jego szare tęczówki świeciły w półmroku niczym pierwsza gwiazdka podczas Wigilii.
Przygryzłam wargi, oczekując ataku z jego strony. Ten jednak odwrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i odszedł. W międzyczasie zauważyłam na jego ustach grymas przypominający uśmiech. Malfoy się uśmiecha?
Kategoria: Dramione
Autorka: Cassie McKinley

Po chwili jej wzrok powędrował do otwartej szkatułki. Narcyza podniosła ją i ostrożnie wyjęła z niej srebrną broszkę.
– Pomyślałam sobie, że to byłby idealny prezent. – Uśmiechnęła się delikatnie. – Feniks to symbol odrodzenia, a ona kończyła szkołę. Od kilku miesięcy wydawała się zatracać w sobie. Wszyscy uważali, że po prostu dorasta, ale ja im nie wierzyłam. Zbyt długo ją znałam, by dać się nabrać. I pewnej soboty, kiedy było wyjście do Hogsmeade, ujrzałam przepiękną broszkę. – Pogładziła opuszkami palców misternie wyżłobione skrzydła. – Wtedy wiedziałam, że to będzie idealny podarunek. Coś się zaczyna i coś się kończy – to nierozerwalne koło. Chciałam, by sobie uświadomiła, że trzeba być jak feniks, powstać z popiołów, zostawić za sobą przeszłość i żyć. I chociaż nigdy mi nie powiedziała, co ją trapiło, mogłam się jedynie tego domyślać, to wiedziałam, że feniks jej pomoże. Szkoda, że się spóźniłam.
Rubinowe oczy zalśniły pod wpływem zbłąkanego promienia słońca. Drżące palce zacisnęły się nagle na broszce.
– Weź to – powiedziała, a jej głos przepełniony był determinacją.
– Ale to twoja pamiątka...
– Nie przyjmuję odmowy. – Wcisnęła biżuterię do dłoni syna. – I pamiętaj, by na koniec powstać z popiołów. Jak feniks.
Kategoria: Dramione
Autorka: Charlotte Petrova

- Uwielbiasz to, w jaki sposób niektórzy wypowiadają twoje imię, Draco… - Uśmiechnął się szeroko. – Jesteś próżny i myślisz tylko o sobie. 
- To nie tajemnica! – Roześmiał się. 
- To nie, ale fakt, że tak uważnie śledzisz mnie wzrokiem już tak, to tajemnica nie dla mnie, a dla innych… Kochasz wygrywać, a w szczególności ze mną, niestety nie masz ku temu zbyt wielu możliwości. I niezaprzeczalnie cały czas czekasz na jedną rzecz… 
- Jaką, mądralo? 
- O taką… - Pociągnęła go lekko za końcówkę krawatu i pocałowała mocno, z pasją. Nie da się opisać jak bardzo był zaskoczony. Nie trzeba jednak było długo czekać na jego reakcję, była natychmiastowa. Położył swoje dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej.
Kategoria: Hermiona Riddle/Dramione
Autorka: Zuzanna Riddle

Obaj mężczyźni westchnęli ciężko, ale wiedzieli, że innego wyjścia nie ma.
- Idź spać Severusie. Jutro czeka nas bal.
Kiedy mężczyzna zniknął za drzwiami, Tom zajął się wysyłaniem zaproszeń na jutrzejszy bal w Riddle Manor. 'Zaproszenia' to trochę za dużo powiedziane. Na końcu każdego znajdowały się dwa słowa: 'Obecność obowiązkowa.' Każdy kto znał Lorda, wiedział że jeśli coś jest obowiązkowe, to nie można tego zlekceważyć. Lekceważenia swoich poleceń czy braku szacunku dla siebie lub swojej rodziny Lord nie tolerował. Późną nocą Tom udał się do swojej sypialni. W łóżku spała już jego żona. Uśmiechnął się czule na ten widok. Ta kobieta stanowiła centrum jego świata. Chociaż nie przyznawał się do tego przed samym sobą, ani tym bardziej przed kimkolwiek innym, również Hermiona wkradła się do jego serca i była już teraz dla niego równie ważna co Nella. Nigdy nikomu nie pokazywał swoich uczuć do Nelli, ponieważ wiedział, że każdy jego wróg wykorzystałby to przeciwko niemu. Teraz musiał chronić jeszcze jedną osobę. Swoją córkę. I z tą myślą wpadł w objęcia Morfeusza.
Tymczasem każdy śmierciożerca dostawał taką wiadomość:
Dzisiaj, 20 września, odbędzie się bal z okazji odnalezienia przeze mnie córki. Rozpocznie się on o godzinie 18.00. Kartka to świstoklik, który aktywuje się o godzinie 17.30 i przeniesie Cię do Riddle Manor.
Lord Voldemort
Obecność obowiązkowa.
Kategoria: Dramione
Autorka: eMKa

- Ja, Harry James Potter, ślubuję Tobie, Ginevro Weasley, miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Obiecuję Ci, że zawsze będę trwał wiernie u Twego boku, w chwilach dobrych i złych. Będę kochał cię wiecznie, umożliwię ci spełnianie najskrytszych marzeń. Ślubuję nigdy cię nie zdradzić, być dla ciebie ostoją w trudnych momentach i chcę, żebyś wiedziała, że zawsze możesz do mnie przyjść, cokolwiek by się nie działo, bo ja będę gotów, żeby ci pomóc. To przysięgam z pełną świadomością znaczenia moich słów i obecności wszystkich tych ludzi - powiedział, patrząc jej w oczy. Poczuła, jak po jej twarzy płyną kolejne łzy. Do tej pory nie wiedziała, co chce mu obiecać, nie miała ułożonej przemowy. Teraz, gdy on złożył swoją część przysięgi, już wiedziała, co może mu dać i obiecać.
Kategoria: Dramione
Autorka: Liszka Malfoy

On był dla niego oparciem, pomocną dłonią. Dzięki niemu Draco nie popełnił samobójstwa tak jak miał zamiar. Spojrzał ostatni raz w lustro, uśmiechnął się blado i wyszedł z łazienki. W pokoju siedzieli już Teo i Blaise. 
- Cześć ślicznotki. - powiedział Smok z ironią. 
- No hej blondyneczko, wyglądasz uroczo makijaż genialny. - Teo zatrzepotał rzęsami.
- Uczę się od mistrzyni złotko. - Draco cmoknął.
- Ajjj niegrzeczna zawstydzasz. - Teo machnął ręką. Jednak panowie nie mogli się już powstrzymać i wybuchnęli śmiechem.
Kategoria: Dramione
Autorka: Re(Beca)

[...]– Chcę pani żebym panią odwiedzała? – zapytała Hermiona. Nie sądziła, że kobieta będzie chciała się z nią jeszcze widzieć. Nawet sobie tego nie wyobrażała.Odwiedzić dom, w którym była torturowana. Odwiedzić miejsce gdzie on się wychowywał.
– Tak– odpowiedziała po prostu. Lucjusz nie był z tego zadowolony. Doskonale wiedział o wszystkim. Jednak zauważył, że przez tą dziewuchę jego własna żona zaczęła normalnie funkcjonować. Nie chciał jej widzieć w swoim domu, ale dla zdrowia Narcyzy zrobi wszystko. 
– Mamo! – cała trójka usłyszała głos dziewczynki. Hermiona od razu odwróciła się w stronę drzwi. Scarlett stała przez chwilę w futrynie by szybko podbiec do mamy. Państwo Malfoy ze zdziwieniem oglądali tą scenę. Nie sądzili, że Potter ma dziecko.
– Kochanie, co ty tu robisz? Gdzie zgubiłaś wujka? Jestem w pracy nie możesz tu tak krzyczeć. – Dziewczynka tylko uśmiechnęła się
– Wujka zgubiłam jak rozmawiał z panią recepcjonistką. A ja przyszłam cię zobaczyć. I wiem, że pracujesz – odpowiedziała zadowolona dziewczynka. Podobało jej się, że odwiedziła miejsce pracy mamy. Podobało jej się to co mama robiła. Może kiedyś też zostanie medykiem albo aurorem jak wujek.
"MIŁOŚĆ TO MAGIA...| AND AFTER ALL YOU'RE MY WONDERWALL
Kategoria: Dramione przed wojną
Autorka: Ana Bella

Trzeci
— Diable, przestaniesz tak chodzić, czy mam może cię spetryfikować? — Draco ze znudzonym wyrazem twarzy spojrzał na swojego towarzysza.
— Denerwuję się za nas dwóch, ja nie muszę chować emocji za jakąś chorą maską jak ty — warknął. Parę sekund później westchnął cicho. — Przepraszam, Smoku. Nie powinienem takim tonem odpowiadać, zwłaszcza teraz.
Młody Malfoy skinął sztywno głową, przyjmując przeprosiny. Uśmiechnął się lekko pod nosem. Wzruszył go odrobinę fakt, że jego przyjaciel tak bardzo się o niego martwi. Nie sądził, że jeszcze zasługuje na kogoś takiego jak Zabini.
— Idzie — szepnął cicho Blaise.
Draco znów kiwnął ledwo zauważalnie głową. Do jego osoby małymi krokami zbliżała się kobieta o ciemnych włosach przeplatanymi platynowymi pasmami. W dłoni kurczowo trzymała swoją różdźkę. Na twarzy próbowała utrzymać spokojny wyraz, jednak i tak to nie pomogło.
— Już czas, Draco — westchnęła cicho, podnosząc dłoń do policzka swojego syna. — Bądź dzielny.
Młodzieniec spojrzał w dal.
— Jakżebym śmiał nie być, jest tam w końcu mój ojciec — odezwał się po krótkiej chwili. — Dam radę. Po prostu chcę by to było już po wszystkim.
Narcyza uśmiechnęła się czule.

— I będzie, zobaczysz. — Przytuliła syna najmocniej jak potrafiła. 
"MIŁOŚĆ ZAWSZE ZWYCIĘŻY"
Kategoria: Dramione
Autorka: Jeanne

Rozdział 1: Opuśćmy to miasto
- Ron, nie powinno cię to interesować. Odwalało ci przez kilka miesięcy, chciałeś bym siedziała na kanapie całymi dniami, gotowała ci obiadki, sprzedała swoje mieszkanie....  Planowałeś nam życie bez konsultacji ze mną, a gdy się obraziłeś, wyjechałeś bez słowa. Nie mam ci nic do powiedzenia.
Odwróciła się i chciała odejść w głąb mieszkania, jednak Ron złapał ją za rękę.
- Wyjechałem po to, by zarobić więcej w sklepie! - krzyknął, a wolną ręką uderzył w ścianę. - Chciałem, byśmy po moim powrocie, zaczęli od nowa. To ty mnie spakowałaś!
- Bo przegiąłeś, przeginałeś non stop. (…) Nie masz prawa mieć do mnie pretensji. To moje życie. - wyrwała rękę z jego uścisku.
- Ale....
- Nie ma "ale", Ron.
- A co z nami? - powiedział, obejmując dłońmi jej twarz. Hermiona starała się uciec od jego spojrzenia. - Spójrz na mnie. Hermiono, patrz na mnie.
- Czasami.... czasami się zastanawiam, czy ten pocałunek, wtedy, tam, w tej Komnacie Tajemnic... - zaczęła, a w jej spojrzenie zrobiło się szklane. Mimo to, odważyła się spojrzeć prosto w oczy Rona. - Czy ten pocałunek w ogóle powinien mieć miejsce - wykrztusiła z siebie.
Dłonie Rona puściły jej twarz, a w jego oczach zobaczyła łzy. Czy musiała to powiedzieć? Czy naprawdę tak myśli? Gdy już sądziła, że chłopak odwróci się i wyjdzie, ten osunął się na kolana, objął jej nogi i wtulając twarz w jej uda, zaczął płakać. 

 "UNIEŚMY PONAD NIEBO"
Kategoria: Teomione
Autorka: E.
  Rozdział 2 (22)
– Tak? – powiedziała, a wtedy się odwrócił.
Stał przed nią on, ubrany w jakiś podkoszulek i stare dżinsy. W dłoniach, które tak często ją dotykały, trzymał bukiet czerwonych. Uśmiechał się niezbyt szeroko ustami, które tak często ją całowały. Patrzył wyczekująco, analizując każdy jej ruch, oczami, które przed latami tak długo na nią spoglądały. Jeszcze niedawno śniła o tym momencie, a wtedy stał przed nią i czekał na jej ruch. Stała zahipnotyzowana, a przez jej głowę przelatywało wiele myśli. Wydawało jej się, że śni, że to po prostu kolejne senne marzenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. I gdyby tylko mogła wydusić z siebie słowo, poprosiłaby Draco o to, żeby ją uszczypnął. Tak na wszelki wypadek. Nogi wydawały się jak z waty i chociaż bardzo chciała do niego podejść, bała się, że gdy tylko oderwie stopę od podłogi, jej kończyny odmówią posłuszeństwa. Głos uwiązł jej w gardle, chociaż chciała powiedzieć naprawdę wiele… Nastąpiła cisza, słychać było tylko tykanie zegara z salonu, ale przerwała ją Grace, która weszła do przedpokoju.
– Mamusiu? – spytała. – Mamo, to nie jest ten pan z ministerstwa?



~ Wasza Ana

3 komentarze:

  1. Mała korekta (tych nargli jest teraz coraz więcej i więcej!), blog eM Ka nazywa się "Nie ma lepszego czasu od teraźniejszości". :")
    Trzymam kciuki za Ciebie (egzaminy to zło wcielone)! A u mnie też całkiem dobrze się zaczął ten rok. Czuję, że będzie o wiele lepszy niż poprzedni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro postaram się to poprawić. :D
      I dziękuję! Chcę by to był już koniec, ten rok szkolny daje w kość.
      Liczne na to, że taki będzie u Ciebie. ^^
      Pozdrawiam, A.

      Usuń
    2. Ana wszystko dobrze napisała, według podanego przez autorkę owego bloga, zgłoszenia. Nie wiem czemu tak napisała, ale oczywiście to poprawimy. :)

      M.

      Usuń