Autor: Dama Kier
Opowiadanie, które autentycznie kocham, bo od niego zaczęłam swoją przygodę z czytaniem fanfików potterowskich. Od bodaj dziesiątego rozdziału śledziłam tę historię na bieżąco i tak mi się podobała, że nie potrafiłam doczekać się kolejnych rozdziałów. Codziennie odświeżałam bloga po kilka razy, żeby zobaczyć, czy przypadkiem nie wpadł rozdział pod moją nieobecność. Wtedy nie byłam jakąś zapaloną fanką Dramione, ale treść Echa tak mnie wciągnęła, że potem poszło już z górki i połykam historie o tej parze z prędkością światła.
Autor: HachiYuuko
Jedno z najciekawszych opowiadań, jakie przeczytałam z fandomu Harry'ego Pottera. Niesamowita wizja alternatywnego przebiegu fabuły książki jest oryginalna i niesamowicie wciągająca już od pierwszych rozdziałów, szczególnie że mamy tutaj w dodatku niesamowicie interesujących bohaterów. Nigdy nie przepadałam za narracją pierwszoosobową, jednak dzięki temu opowiadaniu się do niej przekonałam. Naprawdę polecam tego fanfika z całego serca.
Autor: neverwinternight
Niesamowite opowiadanie, serio. Chyba pierwszy raz w życiu spotkałam się z historią, która nie ma żadnych opisów (a je zwyczajnie UWIELBIAM) i ukazuje tak doskonale charakter postaci i wszystko, co się dzieje w opowiadaniu. Jakby tego było mało, to jeden z najzabawniejszych fanfików. Przekomarzania Draco z Hermioną mogłabym czytać godzinami i nigdy by mi się nie znudziły.
Autor: Johanna Malfoy
Autorka w bardzo ciekawy i realistyczny sposób ukazała historię, w której Hermiona trafia do Slytherinu i zaprzyjaźnia się z Draco. Bardzo podobała mi się ich relacja, a także rozgrywające się w tle wydarzenia. Historia Draco i Hermiony nie była usłana różami, ponieważ na ich drodze stawało wiele osób, ale ostatecznie wszystko zakończyło się tak, jak sobie zamarzyłam. Jak? O tym można się przekonać, czytając to opowiadanie.
Autor: Keraa
Tę historię czytałam bardzo dawno, ale utkwiła w mojej pamięci. Przede wszystkim cenię je za oryginalność i dojrzałą kreację postaci. Głównie zachwycił mnie Draco, który nie zachowywał się jak potulny chłopiec, tylko bez pardonu mówił, co myśli. Jego relacja z Hermioną rozwijała się powoli, ale to dobrze, ponieważ wypadło to bardzo realistycznie. Dodatkowym bonusem był Harry, który także utkwił mi w pamięci. Ogólnie mówiąc, wszystkim polecam to opowiadanie, bo naprawdę warto się z nim zapoznać.
Autor: Empatia
Wątek Theomione nie jest często spotykany, przy masowej ilości opowiadań Dramione, które bardzo lubię. Pierwsze, co jest chyba najważniejsze, czyta się je przyjemnie, bez pośpiechu. Postać Theodora zaciekawiła mnie najbardziej, niezbyt dużo wiemy o nim z książek, a tutaj poprowadzony jest tak idealnie (chodź w niektórych momentach można się sprzeczać), że możne wydawać się, jak mogłem/am pominąć jego postać u Rowling. Wątek miłości nie jest oklepany, jest parę ciekawych zwrotów akcji. Polecam każdemu, a zwłaszcza tym, którzy jeszcze nie czytali żadnego Theomione.
Autor: Ew
Pierwszy raz ten tekst poznałam na fanfiction. Czytałam go wielokrotnie, wracałam do niego wielokrotnie. Był to chyba jeden z pierwszych polskich tekstów dramione, które nie był tłumaczeniem, a zachwycał poziomem, językiem, pomysłem i przede wszystkim oryginalnością. Pamiętam, że z zapartym tchem śledziłam losy Zoey i tego, jak potoczy się cała sytuacja, co planowane jest w kolejnych akapitach! Przy poniższym cytacie chyba nie trzeba nic więcej dodawać:
“- Jak się nazywa twoja mama? – zapytał po chwili milczenia, usilnie próbując zatrzymać te głuche myśli, które odbijały się po jego głowie. I to nie po raz pierwszy dzisiejszego dnia.
- Mama – odpowiedziała dziewczynka, zastanawiając się nad wypowiadanymi słowami. Teraz się dopiero zacznie przesłuchanie, pomyślała.
- Zoey, to wcale nie jest zabawne – powiedział zrezygnowany Malfoy, ponownie siadając na krześle. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień… - Jak ona się nazywa?
- Mama – powtórzyła szatynka, lekko pąsowiejąc. Nie chciała kłócić się teraz z tatą, a dobrze wiedziała, że ta ich bezsensowna wymiana zdań zmierza właśnie ku takiemu końcowi.
- Zoey.
I jakby na zawołanie, głos blondyna stał się dość wrogi i chłodny, będąc całkowicie odmiennym od tego, którego używał na co dzień.
- Mama.
- Zoey!
- Mama!
- Zo, do cholery, powiedz mi jak się nazywa twoja matka!”
chap. 4