Ariana dla WS | Blogger | X X

30 lis 2017

„Sto lat!" — oceny jury

Rzan.

Na początku pragnę zaznaczyć, że źle się czuję z tego typu tematami, jednak postaram się ocenić jak bardziej obiektywnie :)

Odniesienie do tematu: 3/3 pkt
Zdecydowanie!

Styl napisanej pracy: 7/10 pkt
Miało być humorystycznie i było. Zdecydowanie nie mój rodzaj humoru, ponieważ wolę bardziej wysublimowany, ale przy tym temacie bardzo trudno było napisać coś oryginalnego i nieprzewidywalnego. W sumie już widząc wybrany temat wiedziałam, czego się powinnam spodziewać. Czytało mi się szybko i sprawnie, nie czułam przedłużającej się akcji, a nawet dynamika i tempo prowadzenia, było dobrze dograne, współgrało ze sobą. Sceny nie dłużyły się, ale też nie miałam wrażenia, że są w połowie urwane.
Muszę jednak odjąć punkty za brak logiczności dla mnie w jednym momencie tekstu — mianowicie jak Harry i Ron mogli tak wymykać się z Hogwartu? Skoro się nie uczyli, to nie mogli bez zgody wchodzić, jeżeli się uczyli, to nie mogli bez pozwolenia wychodzić.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 8/10 pkt.
Nie widziałam błędów.
Momentami tylko mocno zgrzytał mi styl wypowiedzi, np.:
„Molly popatrzyła na Harry'ego, później na syna, potem ponownie na Harry'ego wyraźnie zdziwiona” — przerzuciłabym „wyraźnie zdziwiona” albo po „Molly”, albo zmieniłabym to na „Molly zdziwiona popatrzyła na…”.
„Molly, Ron i Harry czekali aż trzy kondygnacje tortu się upieką.” —> Molly, Ron i Harry czekali aż upieką się wszystkie/trzy kondygnacje tortu.
Blacha wylądowała na podłodze z hukiem” —> Blacha z hukiem wylądowała na podłodze. / Blacha wylądowała z hukiem na podłodze.

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 5/5 pkt
Na dodatkowe punkty zdecydowanie zasługuje wygląd pracy — schludna, z wcięciami, odpowiednimi enterami… Dzięki temu czytało mi się dobrze, szybko i sprawnie!
agatte

Odniesienie do tematu: 3/3 pkt
Były urodziny, była niespodzianka, były niefortunne próby sprostaniu tortowi… :D Pełna trójka.

Styl napisanej pracy: 7/10 pkt
Nie mam nic do zarzucenia równowadze pomiędzy dialogami i opisami – wszystko tutaj grało. Ron i Harry jak najbardziej kanoniczni, ich zachowania wywoływały uśmiech, Hermiona, choć wystąpiła tylko na samym końcu, też pasowała do obrazu typowej Hermiony. :) Jeśli zaś chodzi o całość, to hm, mam wrażenie, że było to trochę rozwleczone i dałoby się to samo zawrzeć w mniejszej liczbie słów. Sporo takich wstawek nie do końca, według mnie, niezbędnych, np. już w tym trzecim zdaniu.
Co do fabuły – ot, historyjka o pieczeniu tortu urodzinowego dla Hermiony, w roli głównej dwójka kiepskich kucharzy. Nie wywołało to we mnie większych emocji, ale tak generalnie to na siedem.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 9/10 pkt
Piękne wyjustowanie i akapity, pauzy/półpauzy na pokładzie – cud, miód, palce lizać. Kciuki w górę. Lubię to! :)
Nie wypiszę tutaj wszystkich drobnych niedociągnięć, bo czasu nie mam, i tak już lecę na debecie. Te poniżej są głównie z początku tekstu.
„Na domiar złego przed nim dziewczyna zmodyfikowała im pamięć dla ich dobra…”– przed nim? Coś tu nie gra.
„Przegryzł dolną wargę” – auć! Wolałabym sobie przygryźć wargę, a nie ją przegryźć.
„oznajmił rudzielec chwilę po tym jak jego wzrok padł na okno” – przecinek przed „jak”
„Jednakże po upływie paru sekund zaskoczenie odstąpiło miejsce strachowi” – jakoś nie pasuje mi to „odstąpiło”, raczej „ustąpiło”
„zakomunikował z trudem hamując wielką chęć wybuchnięcia śmiechem.” – przecinek po „zakomunikował”
„zapytał po tym jak przywitał się z Molly.” – przecinek przed „jak”
„Z kolei, Harry utkwił w jego chudej i wysokiej postaci wzrok” – niepotrzebny przecinek
„— Wiem, iż zapomnieliście o urodzinach — powiedziała parę sekund później z ciepłym uśmiechem na ustach — Ronald mi powiedział — dodała, ujrzawszy zdezorientowane Harry'ego.” – kropka po „ustach”; zdezorientowanie
„przecież ani ty ani ja nie umiemy piec tortów” – przecinek przed drugim „ani”
Tak ogólnie jeszcze: za dużo takich słówek rozpoczynających zdania, np. zresztą, i za dużo zdań, że ktoś patrzy na X, potem na Y i potem znów na X. Trochę mi się to za bardzo rzucało w oczy, a można jakoś zamienić, żeby sens był ten sam, a sformułowanie nieco inne.
To takie drobne błędy, nie zaważyły jakoś mocno na odbiorze tekstu. Dziewięć punktów z uśmiechem.

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 0/5 pkt
Brak.

Ewentualne rady dla autorki pracy:
Następnym razem przy pisaniu miniaturki skupiłabym się na ciekawszej historii, wywołującej więcej emocji,  bo pod innymi względami  jest już okej. :)
Katalog Granger

Odniesienie do tematu: 3/3 pkt
Temat, według mnie, był zinterpretowany dobrze. Miało być o szykowaniu niespodzianki dla Hermiony i było. Jedyne czego mi było szkoda, to tego, że o reakcji Hermiony na niespodziankę było malutko. :( Ale i tak czytało się ją przyjemnie!

Styl napisanej pracy: 7/10 pkt
Podoba mi się to, że autor tekstu bardzo postarał się o wizualizację całej miniatury. Są akapity, są używane pauzy/półpauzy, zamiast myślników przy dialogach, tekst jest wyjustowany i jego całość jest zrobiona tylko jedną czcionką. Sam wygląd już przyciągnął mnie do tego, by zacząć go czytać. Widać, że osoba, która to napisała, stara się o umieszczanie przecinków w dobre miejsca, a i ogólny język miniaturki jest prosty i zrozumiały w odbiorze. Wiesz, co tworzysz i wiesz, w jaki sposób przełożyć to na tekst. To już jest sukces do pisania opowiadań. Zdarzało się dość parę błędów, lub niepoprawnie skonstruowanych zdań (chyba, że ja źle je „interpretuję”, ale to będzie w następnym punkcie), co trochę zmniejszyło ilość uzyskanych tutaj punktów.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 6/10 pkt
Pierwsze wrażenie; uporządkowany tekst, schludna czcionka, staranność o przecinki, itp. Od razu przyciągnęło moją uwagę. Jednakże jest parę zdań, czy słów, których nie do końca rozumiem, albo po prostu zauważyłam małe błędy. Proszę tylko nie myśleć o mnie jak o „czepialskiej”, chcę po prostu, by osoba, która napisała ten tekst, widziała, że trzeba jeszcze troszkę nad nim popracować. Jak wyglądałyby książki, które czytamy, bez konstruktywnej krytyki?
Trzecie zdanie kompletnie wytrąciło mnie z rytmu:
„Gdy Harry Potter i Ronald Weasley, lepiej znany większości magicznego społeczeństwa jako Ron, to zrozumieli, nie wiedzieli, czy mają się rozpłakać, czy roześmiać.” Nie wiem, czy czasem zbędne jest tutaj „to zrozumieli”. Zdanie wydaje się przez to kompletnie chaotyczne. Ja bym napisała je nieco inaczej, by nie brzmiało tak dziwnie.
„Zarówno wojna, jak i pogoń za „wynalazkami” jednego z najgroźniejszych czarnoksiężników w historii czarodziejskiego świata, były piekłem na ziemi.” kiedyś jedna z bet poprawiała moje teksty to napisała mi, że nie ma tylko „jak i”. Powinno być „jak i również”, ALE nie jestem do końca pewna, czy obie wersje nie są czasem poprawne. Po prostu czytając te zdanie, przypomniałam sobie o mojej sytuacji. Trzeba by było sprawdzić w Internecie, czy to jest poprawne. No i ogólnie zdanie bym nieco skróciła, w końcu każdy wie, że Voldemort był potężnym czarnoksiężnikiem.
„— Weź pelerynę-niewidkę ojca — polecił mu rudzielec, dalej wyraźny rozbawiony.„ poprawiłabym słowo „wyraźny” na „wyraźnie”.
„Z kolei, Harry utkwił w jego chudej i wysokiej postaci wzrok, który chyba jasno mówił, że nie bardzo wiedział, jak powinien zareagować.” tu mi się wydaję, że ten przecinek przed imieniem „Harry” jest akurat zbędny.
„— Ron, przecież ani ty ani ja nie umiemy piec tortów — zaczął.” „nie umiemy” jest poprawnie, jednak, według mojej skromnej opinii, lepiej brzmiałoby „nie potrafimy”.
„Niestety, po zrozumieniu, iż tortownica jest gorąca, Weasley niemal natychmiast wypuścił ją z uścisku swoich rąk.” zmieniłabym drugą część tego zdania, mianowicie: „Weasley niemal natychmiast wypuścił ją ze swojego uścisku.”
Na początku tekstu autor napisał słowo „peleryna-niewidka”, potem jednak jest już „pelerynka”. Wydaję mi się, że w książkach nie było takiego zdrobnienia. W dodatku pisząc miniaturę autor musi się strzec, by dane słowa, które zostały przez kogoś napisane bądź wymyślone, powinny mieć takie samo brzmienie. Przynajmniej tak mi się wydaję.
„Nikogo jednak nie za sobą nie dostrzegła, co jeszcze bardziej ją zaskoczyło.” zbędne jest tutaj słowo „nie” po słowie „jednak”.
„Z gorączkowych rozmyślań wyrwał głos Pottera” tutaj autor zjadł „ją”. Najlepiej umieścić te słówko po „wyrwał”.
„Dwójka byłych Gryfonów popatrzyła najpierw na siebie, potem na płaczącą dziewczynę, a na znowu na siebie.” i tutaj też coś zostało zjedzone. Myślę, że chodziło tutaj o słowo „potem” lub inne słowo o podobnym znaczeniu, by w zdaniu nie powielać powtórzeń. Chodzi mi o fragment zdania: „a na znów na siebie”. W sumie to „na” tam też jest zbędne.
Gdzieś w tekście było o martwieniu się Molly. Martwienie było poprawne, choć tak, jak w innym przykładzie, które podałam, jednak lepiej brzmiałoby „zamartwianie się”.
A! I koniecznie autor powinien popracować nad synonimami. Moja stara beta też mi napisała, że niedobre jest pisanie o osobach po kolorze ich włosów, tego, czy noszą okulary, czy mają piegi, itp. Lepiej użyć słowo „chłopak, czarodziej, mężczyzna, dziewczyna, kobieta, itd. Sama się z tym na początku borykałam i aktualnie staram się nie powielać swoich starych nawyków.
Tekst bardzo mi się podobał i serio to, co wypisałam nie jest zwykłym „czepialstwem”, a po prostu konstruktywną krytyką i ukazaniem drobnych niedociągnięć. Bo serio one nie są aż tak rażące. Jednak no lepiej pokazać osobie, która to pisała, że musi ten tekst jeszcze raz przejrzeć. Rozumiem, że czytanie po raz setny swoich prac nie działa korzystnie na wykrywanie swoich błędów, dlatego nie przejmować się! Ja wykryłam, a przynajmniej postarałam się wypisać tu wszystkie, błędy/niedociągnięcia, więc powinno być już lepiej.

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 3/5 pkt

Widać, że autor wie, co robi, co pisze i tego się trzymajmy! Są niedociągnięcia, ale powiedzmy sobie szczerze, w każdym tekście zawsze takie się znajdą. Miniatura mi się bardzo podobała. Na miejscu autora po prostu po skończeniu poprosiłabym kogoś, kto zerknąłby na tekst pod względem stylistycznym, itp. Ja już parę razy zdążyłam poprosić pozostałe dziewczyny z katalogu, by przeczytały tekst, by sprawdzić, czy jest w miarę okay napisany. Nie ma się czego bać, a i nie można również wszystkiego brać na swoje barki. Autor posiada podstawowe informacje na temat pisania, więc myślę, że z tym nie powinno być problemu. 
Katja

Odniesienie do tematu: 3/3
Temat został zrealizowany w całości, więc spokojnie tutaj mogę przyznać maksimum punktów.

Styl napisanej pracy: 5/10
Hm, mam wrażenie, że Twój Ron się wyraża nie do końca jak kanoniczny Ron — on raczej by nie powiedział: „weź pelerynę—niewidkę ojca”. Zresztą peleryna już do Jamesa Pottera nie należy. ;) Nie rozumiem też, czemu Ron podwyższył temperaturę w piekarniku, przecież głupi nie był, wbrew temu, co by się mogło wydawać.
Trochę mnie też zastanawia to, czy Weasleyowie naprawdę mieli w domu piekarnik. Przecież to urządzenie pożera duże ilości prądu, a wydaje mi się, że Molly raczej by nie tknęła mugolskich urządzeń, w przeciwieństwie do Artura. Myślę, że używali po prostu jakichś zaklęć do pieczenia ciast. Poza tym trzy piętra tortu na raz raczej by się nie zmieściły do piekarnika…
Jeszcze o piekarniku: skoro wydobywała się z niego woń spalenizny, to na sto procent coś było przypalone, niestety, a nie „prawie przypalone”. ;)
Twój styl pisania jest dość specyficzny i, mam wrażenie, nie do końca wyrobiony. Tworzysz często takie konstrukcje zdaniowe, które dałoby się uprościć, żeby były mniej sztuczne. Z tego też względu miałam wrażenie, że czytam parodię.

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 6/10
Nie masz problemów z poprawnością interpunkcyjną. Co do ortograficznej, to zwrócę uwagę tylko na jedną rzecz: imiesłowy przymiotnikowe i partykułę „nie” zapisujemy łącznie.
Jeśli chodzi o poprawność stylistyczną — pisałam o tym już w poprzednim podpunkcie, ale powtórzę: masz z tym problem.

Inne uwagi: 0/5

Tu chyba żadnych punktów nie przyznam.

Łącznie, po podliczeniu wszystkich punktów: 75 punktów.