Ariana dla WS | Blogger | X X

30 mar 2017

"Koniec" - opinie jury

Salvio Hexia 
Niesamowicie błagałam, żeby ta miniaturka była zła. Ale nie jest, co mi nie ułatwia sprawy. Opowieść jest krótka, nie lubię Rihanny, wolę glany, co mnie kompletnie zdemotywowało, gdy przeleciałam wzrokiem po  tekście, a właściwie sprawdziłam jego długość, widząc jeszcze dopisek o słowach piosenki. Oh, nie, najgorsze zostawiam na koniec. I wiesz co? Tekst odbiega od innych. Jest oryginalny, ale w kompletnie innym sensie. Na początku tego nie czuć, uczucia powoli rosną w sercu, a ostatnie słowa trafiają wprost do duszy. Nie jestem romantyczką, ale mam poszanowanie do dobrych tekstów. I ten taki jest. 
8/9 pkt
BellatriX
Troszkę chaotycznie, ale bardzo fajny pomysł. W sumie nie wprowadziłaś nic nowego (prawie), ale przekazałaś to w bardzo ciekawej i nowej formie - dostosowałaś sytuację do piosenki. Powiało świeżością! Miło się czytało, zmuszało do refleksji, związane z tematem - 6 punktów. 
Respesco 
Niezrozumienie lub pomieszanie z poplątaniem. Tak nazwałabym tą miniaturkę. Może jakby poukładać te fragmenty bardziej chronologicznie byłoby lepiej. Dla mnie tekst bardzo niezrozumiały, a fragmenty piosenki Rihanny niczego nie wnoszą.

Przyznaję miniaturce 1 punkt. 
Aśka Potter
Ocena: 1/9 pkt
Bardzo przepraszam, ale kompletnie nie rozumiem tej miniaturki. Najpierw jest wojna, a później co? Cofają się w czasie? Czy to już ich dzieci? Pomijając ten fakt, opowiadanie jest bardzo krótkie i, nie ukrywam, trochę mi to przeszkadza. 
Caireann
Spodobał mi się pomysł na nawiązanie do kolejnych wersów piosenki; zdecydowałaś się na coś oryginalnego. Co więcej mogę powiedzieć? Całość jest niezwykle krótka i aż się prosi o jakieś rozwinięcie. Każda z przedstawianych przez Ciebie sytuacji mogłaby być nieco dłuższa, opisywać więcej emocji i zdarzeń. Co do samej konstrukcji zdań: zbyt często używasz podmiotu domyślnego, przez co przestaje być on domyślny. Widzę, że nie chciałaś używać w tekście imion i to jest największy błąd, jaki popełniłaś. Mamy jakiegoś „go”, mamy „ją”, mamy odbieraną salę, mamy ją wpatrującą się w Voldemorta i wiele innych nieścisłości, a, naprawdę, imiona nie gryzą. I mamy Ślizgonów w pociągu, którzy jeszcze nie mogli być Ślizgonami, bo jechali na pierwszy rok w Hogwarcie i dopiero mieli uczestniczyć w ceremonii Przydziału. I mamy zwrot „jego osoba”, który jest w blogosferze stanowczo nadużywany i sztucznie patetyczny. Czy myślisz o kimś jako o „jego osobie”? Czy po prostu o „nim”?
Opowiadanie miało potencjał, ale nie został on wykorzystany. Przyznaję 2 punkty.
Rzan.
Tekst miał być inteligentny. I jest. Ładne, ciekawe zabiegi stylistyczne, ładnie opisane uczucia, zachowanie, to co się dzieje. Wtrącenia w tej formie również mi się podobały. Jednak jestem chyba zbyt zmęczona, by ten tekst zrozumieć. Nie wiem czy jest pisany od ostatnich wydarzeń do pierwszych czy na odwrót. No cóż, za ładny tykst, mimo wszystko daję 7 punktów. :)