Ariana dla WS | Blogger | X X

2 sty 2016

"Czasem wystarczy sama obecność" - opinie jury

Alyssa A.
Temat pracy: 3/3
Nie mam zastrzeżeń.

Styl: 9/10
Co prawda dziwi mnie nieznacznie postawa Harry'ego, że był taki poważny, więc miłą odskocznią stał się wyścig po schodach, urocze.
Było tak niezręcznie na spacerze, co mnie trochę zdziwiło, bo to niecodzienne zachowanie Pottera, powinien ją bardziej rozśmieszyć moim zdaniem, ale to nie ja jestem autorką, dlatego nie mam co się czepiać.
Z kolei spodobał mi się koniec - był cudowny, trudno odpuścić sobie wtedy męczące uczucia, które zżerają Cię od środka, ale im się udało.

Ortografia, interpunkcja: 10/10
Idealnie.

Inne uwagi: 5/5
Ron jest taki bardzo prawdziwy, żywy, nie przypudrowany cechami księcia z bajki do nieskazitelności, ale też nie przedstawiony jako ogromny dupek.
Za to pokazany jako człowiek, który przyznał się do błędu oraz kocha swoją narzeczoną. Tylko geniusz Weasley nie odważy się podać ręki pierwszy...

27/28
mattie.
Odniesienie do tematu: 2/3
Nie czuję tutaj pełnowymiarowego klimatu świąt, wiec ucinam jeden punkt tylko. (I nie miałam na myśli wieczerzy czy czegoś podobnego).

Styl napisanej pracy: 8/10
Tutaj mogę pochwalić, bo styl jest bardzo przyjemny. Opisy były przeplatane dialogami, których (dialogów mam na myśli) było za dużo, można je śmiało trochę zredukować, ale to też sprawiło, że opisy nie były ciężkie, nie zalewałaś nas ogromem akapitów z opisami przyrody. Tylko kłopot w tym, że czasem wprowadziłaś dziwne sformułowania, które w poezji sprawdziłyby się świetnie, ale w prozie już nie, przykładem jest to „atramentowe niebo”. Zgadzam się, że trzeba urozmaicać tekst barwnym i plastycznym przedstawieniem rzeczywistości, ale takie określenia nie służą temu i są bardzo sztuczne. 
Jeśli chodzi o bohaterów, to Hermiona mi się podoba, nie jest pustą dziewczyną, ale pokazujesz dorosłą kobietę, która ma kłopot z narzeczonym, nie idealizujesz tego związku, więc tym bardziej mi przypada do gustu. Do tego żartobliwa wymiana zdań z Harrym jest jak najbardziej na miejscu, pokazuje tę stronę Hermiony, która znali przyjaciele. 
Nie podobał mi się za to Ron. Jestem pewna, że w razie kłótni, unikałby i żałował po cichu, a także miałby trudności z pogodzeniem się, ale przez dłuższy czas? I to z narzeczoną! Nie podoba mi się zrobienie z niego takiej panienki, toż to dorosły facet w końcu! 
Dobry plan z zastosowaniem przyjaźni i tej rozmowy Hermiona-Harry. 

Poprawność ortograficzna, stylistyczna, interpunkcyjna: 7/10
„– Chciałem się tylko spytać czy nie chciałabyś może pójść ze mną na spacer?” – Po spytać przecinek. 
„– W zeszłym tygodniu piliśmy kawę w tej nowej kawiarni naprzeciwko ministerstwa.” – Ministerstwa, w tym wypadku, wielką literą. Bez wyjaśnienia, po prostu kanon.
„– A teraz poważnie – czy jest jakiś konkretny powód, dlaczego przyszedłeś?” – Nie jestem w stanie wyjaśnić jaką funkcję pełni tutaj myślnik, przejrzałam wszystkie, jakie oferuje nam ten znak interpunkcyjny i żadna nie odpowiada temu, co tutaj napisane, wiec moim zdaniem nie powinno go tu być. Lepiej by się sprawdził dwukropek może. 
„– Odpowiem, jak ubierzesz coś na siebie i pójdziesz ze mną do pobliskiego parku.” – Można założyć coś na siebie, ale ubieramy się w coś. 
„– Czasami zastanawiam się, jakim cudem cię jeszcze nie przeklnęłam,” – Przeklęłam. Słowo „przeklnąć” nie istnieje. 
„Złapałam jeszcze za klucze i wyszłam z mieszkania.” – Po klucze, nie za. 
„Kiedy zapytałem się czy jej pomóc, wygoniła mnie z kuchni.” – Po się przecinek. 
„– Nawet nie zaczynaj – ostrzegłam, kiedy zobaczyłam jego już–już otwierające się usta.” – Pomiędzy tymi dwoma już dywiz a nie półpauza, ponieważ zastosowałaś tam łacznik i brak spacji. 
„– Pamiętasz, że mimo że pracujesz jako auror, ja nadal znam więcej zaklęć, w tym klątw?” – To całe „że mimo że” wygląda brzydko, jeśli wolno mi coś zasugerować, to lepiej brzmiałoby coś takiego: „Pamiętasz, że mimo twojej pracy jako auror, ja nadal znam więcej[…]”.
„Brunet popatrzył na mnie.” – Jest perspektywa Hermiony, ty o swoich przyjaciołach też myślisz: „O, blondyn się do mnie odwrócił i spytał o pracę domową”? Ten brunet brzmi bardzo nienaturalnie. 
„Kryształowe łzy spłynęły powoli po moich różanych policzkach.” – Kryształowe to nie najlepsze określenie, ponieważ, okej, kryształowe od kryształu, a kryształy to ciała stałe, więc jak to z tymi łzami?
„– Ron... Ron nigdy nie był domyślny w takich sprawach. – Westchnął.”- nie będę traktować tego jako błąd, ponieważ nie wiem, co chciałaś przez to westchnięcie powiedzieć, więc możesz odpowiedzieć mi na to? Co miałaś wtedy na myśli? 
„– A teraz chodźmy do mnie i sprawdźmy czy Ginny przypadkiem nie wysadziła połowy kuchni.” – Po sprawdźmy przecinek. 
„Popatrzył na mnie tymi swoimi orzechowymi tęczówkami” – Przepraszam, ale przez tęczówki to my się nie patrzymy na innych, wątpię, być chciała wyjaśnienia od biologicznej strony, jak to się odbywa, więc powinno oczami. No i czyimi niby miał patrzeć? Oczywiste, że swoimi, więc zbędne to jest. 
Podsumowując, nie ma wielu błędów i ogólnie jest raczej na plus, trochę kosmetyki tylko, no tylko te tęczówki.

Inne uwagi, jeśli nie zostały one zawarte w powyższych podpunktach: 3/5
Za kanoniczność Hermiony i za relację Harry-Hermiona, która zasługuje na wyróżnienie. I niech będzie jeszcze jeden za realizm, bo nie zawsze w związku jest tak kolorowo jak na łamach czasopism. 

Ewentualne rady dla autorki pracy (nie wymagane):
Czytaj swój tekst kilka razy, dzięki temu wyeliminujesz większość błędów sama. No i przede wszystkim nie wsadzaj do prozy takich dziwnych sformułowań jak to atramentowe niebo, którego nie mogę zboleć. 

20/28
Koka Kola
Odniesienie do tematu: 3/3
Chyba nic nie muszę wyjaśniać. ;)

Styl: 9/10
Bardzo podobała mi się ta miniaturka! Zdecydowanie ma w sobie to "coś". Czytając ją, sama się do siebie uśmiechałam. Moją uwagę zwłaszcza przykuły opisy - długie i wyczerpujące, ale nie nudne. Wszystko było tu takie naturalne, nic nie działo się samo. Akcja przebiegała powoli i dokładnie zostały opisane wszystkie wątki. Cieszę się, że zachowanie Hermiony było tak naturalnie przedstawione, bo bez problemów mogłam wyobrazić sobie taką sytuację w rzeczywistości. Sama chciałabym mieć takie Święta, jakie Autor tu ukazał, więc jednym słowem: gratulacje!

Poprawność: 9/10
Mnie rzuciła się w oczy tylko jedna, niewielka literówka: w pewnym momencie pojawia się zwrot "jak za dawanych lat". Chyba powinno być "jak za dawnych lat". Ale to naprawdę tylko drobnostka. I ogromny plus za poprawnie napisane dialogi!

Inne uwagi: 5/5
Szczerze mówiąc nie mam żadnych dodatkowych uwag. Uważam, że jest to jedna z najlepszych miniaturek w tym konkursie.

26/28
Salvio Hexia.

Odniesienie do tematu: 2/3
Wydaje mi się, że miniaturka jest bardziej o skłóconej parze, niż o świętach. Oczywiście motyw świąt jak najbardziej się znalazł, tylko jest bardziej z tyłu.

Styl: 10/10Troszkę przepadłam w tej miniaturce, ponieważ bardzo mi się spodobała. Bardzo lubię, kiedy dialogi i opisy się nawzajem uzupełniają, co tworzy po prostu ładną całość, nie mówiąc już, że czytanie takiego tekstu jest jak bajka. Do zachowania bohaterów też nie mogę się przyczepić. Zwłaszcza do Harry’ego, bo on wypadł tutaj na szóstkę. Zastanawia mnie tylko czy faktycznie Ginny źle gotuje, ale przecież nie znajdę wzmianki o tym w żadnej książce. Bardzo się cieszę, że mam przyjemność czytać tak dobrą pracę! 

Poprawność: 10/10
Właściwie… to nie ma błędów. (Przynajmniej ja żadnego nie dostrzegłam). 

Inne uwagi: 5/5
Przyznaje dodatkowe 5 pkt za oryginalność i po prostu lekkie i obyte pióro. Czuje się w tekście takie dopracowanie, że, no niestety, tylko pozazdrościć.

27/28
Katalog (M.)
Odniesienie do tematu: 1/3
Przepraszam, ale ja zupełnie nie poczułam, dzięki temu tekstowi, klimatu świąt. Zabrakło mi opisów – wystarczyło wspomnieć o choince, stojącej w salonie, zawieszonych łańcuchach czy padającym śniegu, a tego tutaj nie znalazłam.

Styl: 7/10
Cały tekst czytało mi się bardzo przyjemnie; nic się ze sobą nie gryzło. Spodobała mi się postać Harry’ego – wykreowałaś go na dobrego przyjaciela, który, mimo upływu lat, nadal, bezustannie, chodzi za Hermioną prosić o wybaczenie za Rona. No i w piękny sposób ukazałaś ich przyjaźń: te małe, a jednak dające tyle szczęścia, zachowania. Zachowanie Rona wydawało mi się normalne, chociaż to wyjście pod koniec miniaturki z salonu już nie. Aż tak nie mógł patrzeć na Hermionę, że aż musiał wstać i wyjść? Jakoś mi to tutaj nie pasuje. Jeśli chodzi o Hermionę, jak najbardziej spodobało mi się przedstawienie jej postaci. Wydaje się w swoich czynach naturalna, nie panikuje, że przechodzi kryzys z Ronem, ale przyjmuje wszystko na spokojnie. Brakowało mi opisów, może dlatego, że jestem ich zwolenniczką, jednak wolałabym, żeby dialogów było mniej, a opisów więcej. Nie zapominajmy, że dzięki opisom można lepiej wyobrazić sobie przedstawioną sytuację. :)

Poprawność: 9/10
Użyłaś półpauz, więc uf! Odetchnęłam z ulgą. Akapity są, wszystko jest na swoim miejscu. W oczy rzuciły mi się jedynie dwa błędy:
„ministerstwo” – powinno być napisane wielką literą.
„ – Czasami zastanawiam się, jakim cudem cię jeszcze nie przeklnęłam” – o ile mi się dobrze wydaje, powinno być „przeklęłam”. 

Inne uwagi: 3/5
Ładna miniaturka, jednak szkoda, że tak niewiele ma wspólnego z tematem. 

20/28
_____________
Po podsumowaniu: 120 punktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz