Ariana dla WS | Blogger | X X

26 sty 2016

Wywiad z Lianną Pie - zwyciężczynią konkursu na miniaturkę miesiąca #7


Witam serdecznie! Mrs M. i ja przeprowadziłyśmy wywiad ze zwyciężczynią konkursu na miniaturkę miesiąca (po tytule trudno się domyślić). Wywiad był absolutnie wyjątkowy, więc nie wiem, czemu jeszcze czytasz mój nudny wstęp... Ale skoro już tu jesteś, mam Twoją uwagę w garści, chcę wyrazić nadzieję, iż zostawisz po sobie ślad, komentarz, może być nawet zwykła emotikonka. Ja, Mrs M. i oczywiście Lianna siedziałyśmy nad tym wywiadem naprawdę długo — chcemy poznać Twoje zdanie!

Salvio Hexia
M.: Witaj, Lianno! Tutaj M., administratorka Katalogu Granger. Tak jak się wcześniej umawiałyśmy, przybyłam dzisiaj razem z Salvio Hexią, aby przeprowadzić z Tobą wywiad, który jest "nagrodą" w naszym konkursie na miniaturkę miesiąca. Wywiad wkrótce ukaże się na katalogu, ale o tym nieco później. Jesteś gotowa, możemy zaczynać?

Lianna Pie: Muszę przyznać, że trochę się denerwuję, w końcu to mój pierwszy wywiad w życiu, ale myślę, że dam radę. :D Możemy zaczynać!

Salvio Hexia: Lianno, jesteś zwyciężczynią w konkursie na miniaturkę miesiąca, spotkałaś się z wielką aprobatą u jury, i nie tylko. Skąd wzięłaś pomysł na tak dobrą miniaturkę, co Cię do niej zainspirowało?

Lianna Pie: Najpierw chciałabym podziękować wszystkim za poświęcenie czasu na ocenienie mojej pracy. Jestem naprawdę bardzo wdzięczna, ponieważ dostałam dużo cennych rad, które na pewno mi się przydadzą.
Szczerze mówiąc, już od dawna myślałam o tym, żeby wziąć udział w waszym konkursie, ale wiedziałam, że nie wystartuję bez żadnego konkretnego pomysłu, nie chciałam pisać nic na siłę. Po jakichś paru dniach od pojawienia się postu na katalogu wymyśliłam sobie, że mój one-shot będzie bez pairingu i w sumie tak to się właśnie zaczęło. Kolejnego dnia miałam już gotowy plan, który zmieniał się prawie cały czas. Swoją drogą już dawno nie miałam takiej weny jak podczas pisania tej miniaturki.
Hm, tu nie będę oryginalna, bo, przyznam szczerze, zainspirowała mnie świąteczna atmosfera, a raczej jej brak. W tym roku kompletnie nie poczułam magii świąt i ciągle nad tym ubolewam. Może właśnie dlatego chciałam, aby w moim tekście wszystko było takie idealne, sama nie wiem.

M: W sumie ja również nie poczułam w tym roku ani grama tej atmosfery, a dzięki czytaniu konkursowych miniaturek, w tym twojej, choć odrobinę je poczułam. Starasz się brać udział, zarówno w życiu blogowym, jak i prywatnym, w takich konkursach, czy raczej był to Twój debiut? Myślisz, że takie konkursy coś dają, a jeśli tak — co to było w Twoim przypadku?

Lianna Pie: W życiu prywatnym biorę udział tylko w konkursach przedmiotowych, w żadnych pisarskich, a co do blogosfery — tak, to był mój debiut. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w czymś takim, dlatego nie miałam pojęcia, jak zostanie odebrana moja pierwsza w życiu miniaturka. Trochę obawiałam się ocen jury, ale, na szczęście, wszystko poszło lepiej, niż myślałam.
Myślę, że tak, dają. Dzięki waszemu konkursowi stałam się bardziej otwarta oraz pewna swoich tekstów i pisania, co, bez wątpienia, znacznie mi pomogło. Chętniej publikuję nowe rozdziały, częściej piszę i łatwiej przyjmuję krytykę, która jest bardzo przydatna, gdyż rzadko zdaję sobie sprawę z popełnionych przeze mnie błędów. Biorąc udział w takich konkursach, dowiadujemy się właśnie o niedociągnięciach, na które nikt nam wcześniej nie zwrócił uwagi.

S. : To była twoja pierwsza miniaturka w życiu? To ciekawe! W końcu prowadzisz bloga. Tematyka opowiadania jest tak samo nietypowa jak temat miniaturki — nigdy nie czytałam Cedmione. Czym się kierowałaś przy rozpoczęciu owego bloga? Co Cię skłoniło do tak oryginalnego pairingu?

Lianna Pie: Tak, to była moja pierwsza miniaturka, z której nadal jestem całkiem zadowolona. Wcześniej nie miałam okazji, jak i pomysłu, żeby jakąś napisać, dlatego się za to nie zabierałam. Co do bloga, dwa lata temu często czytałam opowiadania o różnych, nietypowych parach (np. o Hermionie z Oliverem Woodem, Percym czy Charliem Weasleyem, a nawet z Marcusem Flintem!), aż natrafiłam na kilka Cedmione, które wyjątkowo mi się spodobały. Na początku nie miałam w planach pisania nowej historii, ponieważ wcześniejszej niestety nie dokończyłam, ale wpadłam na pomysł i musiałam go zrealizować!

M.: Szczerze powiedziawszy naprawdę mnie teraz zaskoczyłaś, bo nie słyszałam o innych opowiadaniach z Hermioną i Cedrikiem w rolach głównych, Twój blog jest jedynym, jaki znam z tą parą. Będąc już w temacie opowiadań i w ogóle blogspota — pamiętasz pierwszego bloga, którego przeczytałaś na blogspocie/oneci​e?

Lianna Pie: Czytałam je po angielsku na fanfiction.net, bo, niestety, żadnych po polsku nie znalazłam.
Oczywiście, że pamiętam! Było to opowiadanie na onecie z pairingiem Dramione, którego nie doczytałam do końca, ponieważ autorka jakoś niespecjalnie mnie do tego zachęciła. Tradycyjnie uczniowie wrócili na siódmy rok do Hogwartu, Hermiona była pyskata i najładniejsza w szkole, nosiła buty na obcasach do mundurka, a Draco, standardowo, był zachwycony jej przemianą i myślał tylko o jednym, a właściwie o dwóch rzeczach, nie pomijając Ognistej Whisky. Jestem w stu procentach pewna, że nie chcę wracać do tej historii, mimo że była moją pierwszą o tym pairingu i ogółem w blogosferze.

S.: Takie blogi najbardziej zapadają w pamięć! Z jakiegoś powodu smutne wspomnienia się jakoś odznaczają... Ale skoro już mowa o pierwszym blogu, zahaczę jeszcze o twoich pierwszych zmaganiach z pisaniem; pierwszym tekście. Jak wyglądały Twoje początki i od czego się to wszystko zaczęło?

Lianna Pie: Moja przygoda z blogosferą zaczęła się prawie trzy lata temu w lutym. W wolnym czasie do głowy przyszedł mi pomysł na opowiadanie o Fremione i, zamiast poczekać z tym trochę czasu, od razu stworzyłam bloga oraz pierwszy rozdział, wiedząc tylko, co będzie w następnych paru częściach. Nie miałam wtedy jeszcze dokładnie zarysowanej fabuły, przez co historia nie wypaliła. W pewnym momencie zatrzymałam się i nie potrafiłam pisać kolejnych notek. Myślę, że jest to też wina pairingu, który po tych paru miesiącach po prostu mi się znudził i przestałam o nim czytać.

M.: A więc z jakim pairingiem rozpoczęłaś pisanie opowiadań w blogspocie, jeśli mogę zapytać? Bardzo mnie to ciekawi! A oprócz tego — jak u Ciebie jest z tą, jednak strasznie kapryśną, weną? Masz miejsce do którego się udajesz, żeby przemyśleć wątki w swoim opowiadaniu czy raczej idziesz na "spontana"?

Lianna Pie: Rozpoczęłam właśnie z Fremione. Potem był już blog, którego prowadzę aktualnie. Z weną u mnie jest tak, że zazwyczaj jej nie ma. Raz na jakiś czas się pojawi, ale bardzo rzadko, nad czym ubolewam, ponieważ o wiele łatwiej mi się z nią pisze i nic mnie nie rozprasza. Swoją drogą, czy tylko ja, podczas tworzenia nowego tekstu, muszę zrobić sobie przerwę na pasjansa? :D
Wracając do weny, ostatnio odwiedziła mnie przed waszym konkursem. Nie mogłam wtedy oderwać się od klawiatury i mało obchodziło mnie to, że następnego dnia miałam ważny sprawdzian z biologii. Całe szczęście dostałam w miarę dobrą ocenę. Naprawdę było warto poświęcić naukę tamtego wieczoru!

S.: Moim pasjansem jest muzyka, herbata i świecące bombki — bez nich ani rusz, jeśli mowa o pisanie. Jednak cieszymy się, że nasz konkurs dostarczył Ci weny. No i że Ci się upiekło z tą biologią! Przed pasjansem wspominałaś również o konkursach przedmiotowych, więc poza pisaniem, jakie są obiekty Twoich zainteresowań?

Lianna Pie: U mnie muzyka i herbata (koniecznie z cytryną!) zajmują honorowe miejsca zaraz po pasjansie. :D Bardzo lubię oglądać seriale, na które ostatnio brakuje mi czasu, dlatego mam straszne zaległości. Poza tym gram czasami na pianinie, co jednak nie wychodzi mi najlepiej, czytam książki (najchętniej kryminały) i, podczas sezonu zimowego, jeżdżę na nartach.

M.: Jeeej, kocham dźwięk pianina! Ważne, że masz zapał do tego, a nuż coś więcej z tego wyjdzie? Zawsze warto próbować i się nie poddawać! Nawiązując do wcześniejszych pytań — co najbardziej kochasz w pisaniu, kiedy oczywiście jest wena, chęci i czas? Co Cię utrzymuje przy tej pasji, że nie zrezygnowałaś, gdy, na przykład, nie potrafiłaś ułożyć zdania w logiczną całość?

Lianna Pie: Chodziłam do szkoły muzycznej przez cztery lata, czego szczerze nienawidziłam, a powodem była moja nauczycielka, do której nadal mam żal, gdyż strasznie mnie zniechęciła do grania na pianinie. Każda spędzona z nią godzina była udręką i myślałam tylko o tym, żeby wrócić już do domu. Dopiero niedawno znowu zaczęłam, ale po tylu latach przerwy przestałam płynnie odczytywać nuty.
Najbardziej lubię czytać komentarze, które znajduję pod opublikowaną notką i świadomość, że chociaż paru osobom chce się czytać te moje wypociny. Uwielbiam także to uczucie, kiedy nowe słowa same przychodzą mi na myśl, a moim zadaniem jest tylko to, żeby je zapisać.
Przy pisaniu utrzymuje mnie na pewno to, co wymieniłam, a dodatkowo uczucie, kiedy w całości mnie to pochłania i nie myślę o niczym innym. Mam jeszcze dużą motywację, aby skończyć opowiadanie, które aktualnie piszę.

S.: Opinia innych jest budująca i chwilami pomocna, zgadzam się. Zwłaszcza, gdy z komentarza zaczyna wychodzić dyskusja, a potem rozmowa do późnej nocy. Czy w blogsferze poznałaś osoby, z którymi masz bliższych kontakt? Co sądzisz o takich internetowych przyjaźniach?

Lianna Pie: Pojawiły się osoby, z którymi kilka razy zdarzyło mi się porozmawiać, ale to wszystko. Nie poznałam nikogo, z kim nadal miałabym kontakt.
Myślę, że te internetowe przyjaźnie to właśnie jedna z zalet blogosfery. Całkiem przypadkowo spotyka się ludzi mających podobne zainteresowania,​ z którymi rozmawia się częściej niż ze spotykaną prawie codziennie koleżanką. Znajomości istniejące, tylko i wyłącznie, w internecie zaczynają znaczyć naprawdę wiele i właśnie to, według mnie, jest w tym najlepsze.

M.: No dobrze, a teraz, już trochę odchodząc od tematu blogosfery... Opowiedz nam troszkę o sobie, ponieważ jestem pewna, że nie tylko ja chciałabym coś więcej o Tobie wiedzieć! Jaka jesteś na codzień, jakie są Twoje zalety, ale też wady, jeśli uważasz, że je posiadasz?

Lianna Pie: Obawiam się, że tym razem moja wypowiedź będzie krótsza niż pozostałe, ponieważ, chyba zresztą jak każdy, nie za bardzo lubię o sobie opowiadać i nigdy tak naprawdę nie wiem, co mogłabym odpowiedzieć.
Jestem okropnie niezdecydowaną osobą, potrafię zmienić zdanie dziesięć razy, zanim coś zrobię lub na coś przystanę. Ewidentnie za szybko się denerwuję, bo nawet drobnostka potrafi mnie czasami wyprowadzić z równowagi, co próbuję zmienić. Często zadręczam się niepotrzebnymi myślami, nad czym również powoli pracuję. Mimo tych paru cech, usiłuję być pozytywną osobą i mam nadzieję, że w miarę mi to wychodzi. Poza tym wydaję mi się, iż umiem do wszystkiego podejść z dystansem. Potrafię śmiać się z własnych potyczek i nie obrażam się, gdy ktoś robi to samo, co uważam za dużą zaletę. Posiadam również bardzo dziwne poczucie humoru, uwielbiam żartować i nie przepadam za ludźmi, którzy na siłę chcą sprawiać wrażenie poważnych.

S.: Na pewno Twoja rodzina i przyjaciele mają z Tobą wesoło! Opowiedz o swoich relacjach z najbliższymi, ile oni dla Ciebie znaczą, ile ty znaczysz dla nich. 

Lianna Pie: Przechodząc do relacji z rodziną, nie wyobrażam sobie życia bez mojej mamy, która jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Kiedyś często zdarzały się między nami kłótnie, teraz, na szczęście, rzadziej, ale jeśli już, potrafimy nie odzywać się do siebie przez długi czas, co spowodowane jest tym, że mamy bardzo podobne charaktery; denerwują nas niemalże te same rzeczy, nie umiemy odpuścić i lubimy być dla siebie złośliwe. Mimo to, kocham ją bezgranicznie, mogę z nią o wszystkim porozmawiać, mam do niej zaufanie i wiem, że znaczę dla niej tyle, co ona dla mnie. Z tatą uwielbiam spędzać czas, słuchając muzyki, rozmawiając o różnych zespołach. Mam w nim ogromne wsparcie i myślę, że zaakceptuje każdą moją decyzję oraz pomoże mi w trudnych chwilach. Obydwoje są dla mnie bardzo ważni.

M.: Dla mnie również rodzina zajmuje najważniejszą część życia, więc jestem sobie w stanie wyobrazić jak ważni są dla Ciebie. Rodzina czy przyjaciele wiedzą o Twojej pasji, wspierają Cię, czy może zachowujesz to dla siebie?

Lianna Pie: Nikt z moich znajomych nie wie o tym, że piszę. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z nich mógłby czytać mojego bloga. Gdyby tak nie było, nie posługiwałabym się fałszywym kontem tu, na Bloggerze, czy na Facebooku, udzielając się na tych wszystkich potterowskich grupach. Po prostu nie chciałabym, aby ktoś się o tym dowiedział. Można powiedzieć, że to taka moja mała tajemnica. Z rodziny mama wie, że kiedyś coś pisałam, ale wydaje mi się, że myśli, iż już dawno to porzuciłam. Przed Waszym konkursem pomogła mi tylko zdecydować, czy wysłać miniaturkę, ponieważ nie byłam pewna, czy moja praca przypadnie komuś do gustu.

S.: A wiążesz swoją przyszłość z pisaniem, czy jest to tylko zainteresowanie?​ Jakie są twoje plany na przyszłość, karierę zawodową?

Lianna Pie: Moim problemem jest to, że ja kompletnie nie wiem, co chcę robić w przyszłości, a jak już mam jakieś plany, zazwyczaj bardzo szybko z nich rezygnuję. Przyznam szczerze, że myślałam o pisaniu, ale nigdy nie chciałam, żeby to było jedyne źródło moich dochodów. Mam nadzieję, że to nie przestanie być moją pasją, że kiedyś uda mi się napisać coś swojego, a może nawet wydać.

M.: Bardzo Ci tego życzę! A co z Twoimi marzeniami? Masz marzenia, do których realizacji dążysz? I jak myślisz, jesteś raczej optymistką czy może realistką, twardo stąpającą po ziemi?

Lianna Pie: Dziękuję bardzo! Jasne, że mam. Jednym jest, na przykład, osiągnięcie sukcesu. Chciałabym mieć dobrą pracę, być zadowolona z tego, co robię i szczęśliwa. To odnosi się do dalekiej (chyba jednak nie aż tak bardzo) przyszłości, a jeśli chodzi o takie głupie, nic nieznaczące marzenia, to bardzo chciałabym odwiedzić słoneczną Kalifornię, przechadzać się ulicami LA, słuchając Red Hot Chili Peppers lub podziwiać Big Bena, podczas wsłuchiwania się w Beatlesów.
Myślę, że jestem raczej realistką, ponieważ zawsze biorę pod uwagę wszystkie opcje i staram się nie nastawiać ani na te pozytywne, ani na negatywne.

S.: Magiczne marzenia, które tylko czekają na realizację. Skoro już omówiłyśmy przyszłość, cofnijmy się w przeszłość; do momentu, w którym pojawiła się saga Harry'ego Pottera. Najpierw był film czy książka? Ile miałaś lat? Co najbardziej i najmniej podobało Ci się w tych książkach?

Lianna Pie: Zacznę od tego, że nigdy nie przepadałam za tą serią. Pamiętam, jak koleżanka namawiała mnie do przeczytania chociaż jednej książki, ale ja nie chciałam, mówiłam, że to jest głupie i nie ma sensu, a gdy dowiedziałam się, że pierwsza część jest lekturą obowiązkową na jednym z konkursów polonistycznych,​ w którym brałam udział, z niechęcią udałam się do księgarni. Zaczęłam czytać i nawet nie zauważyłam, kiedy przewróciłam na ostatnią stronę książki. Byłam zachwycona, zakochana w tej historii, a przygody całej trójki przeżywałam równie mocno jak oni. Zawsze po ukończeniu każdej części, oglądałam film.
Najbardziej podobało mi się to, że seria pokazuje, iż najważniejsza jest właśnie przyjaźń i relacje z innymi, że potrafiła mnie wciągnąć jak żadna inna i za to, że jest po prostu magiczna. Mając jedenaście lat, nie było rzeczy, na którą mogłabym narzekać, nie widziałam też żadnych nieścisłości. Teraz jestem świadoma błędów, których nie zauważyła Rowling, spiesząc się z kolejnymi częściami, ale to nie zmienia faktu, że Harry Potter dalej jest dla mnie niesamowicie wartościowy i, podejrzewam, już na zawsze zostanie książką, do której z chęcią będę wracała.

M.: A więc miałaś naprawdę ciekawy początek! Jakie książki lubisz czytać najbardziej, czym kierujesz się przy wyborze, będąc w księgarni czy bibliotece? (:

Lianna Pie: Uwielbiam kryminały. Wizyta w księgarni nie obejdzie się bez zajrzenia do działu z tym gatunkiem. Prawie zawsze wybieram te skandynawskich autorów! Zaczęłam czytać takie powieści po skończeniu pierwszej części Millenium, pt. „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona. Jest to zdecydowanie najlepsza książka, jaką miałam okazję kiedykolwiek przeczytać. :D

S.: Czego szukasz w książkach, na co zwracasz uwagę podczas szukania czegoś do przeczytania? Interesuje Cię najbardziej fabuła, bohaterowie, styl?

Lianna Pie: Największą uwagę zwracam na autora, coś na zasadzie: „znam jego książki, spodobały mi się = biorę następną”, jeśli, oczywiście, zaciekawił mnie opis. Nie wiem dlaczego, ale nie zabieram się, przynajmniej jeżeli chodzi o kryminały, za powieści, gdzie jedną z głównych bohaterek jest kobieta. Denerwują mnie i zdecydowanie bardziej wolę czytać o mężczyznach. Wyjątkiem jest tylko Lisbeth Salander z, wymienionej przeze mnie wcześniej, trylogii Larssona, której nie da się porównać do zwykłej, nudnej, żeńskiej postaci, ją uwielbiam.

M.: A czy, jeden z głównych bohaterów książek, które czytasz, umiera, łapiesz tak zwanego "doła"? Poruszyły Cię, np. w Harrym (ale też w innych książkach, o których wspominałaś), śmierci takich postaci jak Syriusza, Freda, Cedrika (który jest jednym z bohaterów Twojego opowiadania)?

Lianna Pie: Kiedy czytałam tę sagę, miałam tylko jedenaście lat i pamiętam, że wtedy wszystko przeżywałam dość intensywnie. Moment, w którym ginie Cedrik, był nagły, niespodziewany, kompletnie nie byłam na to przygotowana i bardzo mną to poruszyło. Najbardziej jednak wzruszyła mnie śmierć Syriusza, który jest jedną z moich ulubionych postaci. Co do innych książek, czytam głównie kryminały, a tam prawie wszystko kręci się wokół zwłok i umierania, więc myślę, że jestem, pod pewnym względem, nastawiona na to, że w każdej chwili ktoś może zginąć, dlatego tak tego nie przeżywam.

S.: Kto jest Twoja ulubioną i znienawidzoną postacią? Dlaczego?

Lianna Pie: Chyba nie mam jednej ulubionej postaci, ale od zawsze najbardziej lubiłam Syriusza, Lupina, Narcyzę i McGonagall, którzy wydawali mi się niezwykłymi i najciekawszymi postaciami. Nigdy nie przepadałam za Bellatrix, Lucjuszem czy Ronem.

M.: Spotkałaś się kiedyś z krytyką, jeśli chodzi o blogowy świat, dotycząca na przykład pairingu, którego się podjęłaś lub innych spraw? Jak ogólnie radzisz sobie z krytyką, jeśli masz z nią do czynienia?

Lianna Pie: Zawsze staram się przemyśleć wszystkie wytknięte błędy, a potem, ewentualnie, je poprawić. Zdarzają się czasami takie komentarze, które dają mi do myślenia, jednak dla mnie pojawiają się one za rzadko. Mam wrażenie, a raczej zdaję sobie sprawę z tego, że robię mnóstwo błędów, moje opowiadanie mogłoby być lepsze pod wieloma względami, ale nikt nie napisze mi tego ze zwykłego lenistwa, a ja, naprawdę, bardzo chciałabym przeczytać szczerą opinię o moim blogu.
Co do pairingu, nikt nie skrytykował, a nawet ostatnio zauważyłam, że jedna dziewczyna również zaczęła pisać o Cedmione!

S.: Co jest twoją motywacją?

Lianna Pie: Do pisania motywuje mnie to, że istnieje parę osób, które czytają moje opowiadanie oraz to, że bardzo chciałabym skończyć tę historię i zacząć nową (mam już prawie zarysowaną całą fabułę!). Jeśli chodzi o życie, moją motywacją są moi najbliżsi, marzenia do spełnienia czy świadomość tego, że jeszcze wiele przede mną.

M.: Teraz, już powoli zmierzając do końca... myślisz, że warto było wziąć udział w konkursie na naszym katalogu? Czy wygrana coś ci dała? (:

Lianna Pie: Byłabym głupia, gdybym odpowiedziała, że nie! I tu nie chodzi mi o samą wygraną, ale o to, że mogłam przeczytać wiele opinii o mojej pracy, błędach, które popełniam i to, że miałam okazję z wami porozmawiać, w jakimś stopniu nawet poznać was bliżej. Dodatkowo ten wywiad! Jestem wam naprawdę wdzięczna za organizowanie takich konkursów, ponieważ, jak już wcześniej wspomniałam, jestem teraz bardziej otwarta i pewna swoich tekstów. Chcę jeszcze wszystkich zachęcić do wzięcia udziału w ósmej edycji, bo warto! :)

S.: Jesteśmy wdzięczne, że odpowiedziałaś wyczerpująco na wszystkie pytania i dałaś się bliżej poznać. Dziękujemy, że poświęciłaś nam czas i oczywiście że w ogóle wzięłaś udział w naszym konkursie. Ten wywiad był czystą przyjemnością!

Lianna Pie: Dla mnie również! Ja też dziękuję, że poświęciłyście czas, bo trochę to trwało. :)
Jeszcze raz gratulujemy Liannie wygranej!

22 sty 2016

Nowe rozdziały #17


Cześć! Co u Was ciekawego słychać? Nowy rok przemija, mam nadzieję, że dla każdego z sukcesem. :) Jeśli tak, to tego się trzymajmy! Dla mnie jak na razie sukcesem jest to, że zdałam egzamin pisemny z prawdopodobnie dość dobrym wynikiem! Teraz tylko praktyczny i wreszcie będę mogła zająć się pozostałymi przedmiotami jak i kursem na prawo jazdy. Dzisiaj nie będę Wam marudzić swoimi długimi wstępami. Musiałam się tylko pochwalić tym egzaminem. XD Mam nadzieję, że mi wybaczycie. :D
Przed Wami post z nowościami na blogach. :)

Kategoria: Dramione
Autorka: Caerie

Zdyszana, stojąc pod drzwiami prowadzącymi do Hogwartu, czekając na Harry’ego, kątem oka zauważyłam Malfoya. Stał, oparty o budynek i wpatrywał się we mnie. Ręce miał założone na piersi, a na głowie widniał kaptur. Jego szare tęczówki świeciły w półmroku niczym pierwsza gwiazdka podczas Wigilii.
Przygryzłam wargi, oczekując ataku z jego strony. Ten jednak odwrócił się o sto osiemdziesiąt stopni i odszedł. W międzyczasie zauważyłam na jego ustach grymas przypominający uśmiech. Malfoy się uśmiecha?
Kategoria: Dramione
Autorka: Cassie McKinley

Po chwili jej wzrok powędrował do otwartej szkatułki. Narcyza podniosła ją i ostrożnie wyjęła z niej srebrną broszkę.
– Pomyślałam sobie, że to byłby idealny prezent. – Uśmiechnęła się delikatnie. – Feniks to symbol odrodzenia, a ona kończyła szkołę. Od kilku miesięcy wydawała się zatracać w sobie. Wszyscy uważali, że po prostu dorasta, ale ja im nie wierzyłam. Zbyt długo ją znałam, by dać się nabrać. I pewnej soboty, kiedy było wyjście do Hogsmeade, ujrzałam przepiękną broszkę. – Pogładziła opuszkami palców misternie wyżłobione skrzydła. – Wtedy wiedziałam, że to będzie idealny podarunek. Coś się zaczyna i coś się kończy – to nierozerwalne koło. Chciałam, by sobie uświadomiła, że trzeba być jak feniks, powstać z popiołów, zostawić za sobą przeszłość i żyć. I chociaż nigdy mi nie powiedziała, co ją trapiło, mogłam się jedynie tego domyślać, to wiedziałam, że feniks jej pomoże. Szkoda, że się spóźniłam.
Rubinowe oczy zalśniły pod wpływem zbłąkanego promienia słońca. Drżące palce zacisnęły się nagle na broszce.
– Weź to – powiedziała, a jej głos przepełniony był determinacją.
– Ale to twoja pamiątka...
– Nie przyjmuję odmowy. – Wcisnęła biżuterię do dłoni syna. – I pamiętaj, by na koniec powstać z popiołów. Jak feniks.
Kategoria: Dramione
Autorka: Charlotte Petrova

- Uwielbiasz to, w jaki sposób niektórzy wypowiadają twoje imię, Draco… - Uśmiechnął się szeroko. – Jesteś próżny i myślisz tylko o sobie. 
- To nie tajemnica! – Roześmiał się. 
- To nie, ale fakt, że tak uważnie śledzisz mnie wzrokiem już tak, to tajemnica nie dla mnie, a dla innych… Kochasz wygrywać, a w szczególności ze mną, niestety nie masz ku temu zbyt wielu możliwości. I niezaprzeczalnie cały czas czekasz na jedną rzecz… 
- Jaką, mądralo? 
- O taką… - Pociągnęła go lekko za końcówkę krawatu i pocałowała mocno, z pasją. Nie da się opisać jak bardzo był zaskoczony. Nie trzeba jednak było długo czekać na jego reakcję, była natychmiastowa. Położył swoje dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej.
Kategoria: Hermiona Riddle/Dramione
Autorka: Zuzanna Riddle

Obaj mężczyźni westchnęli ciężko, ale wiedzieli, że innego wyjścia nie ma.
- Idź spać Severusie. Jutro czeka nas bal.
Kiedy mężczyzna zniknął za drzwiami, Tom zajął się wysyłaniem zaproszeń na jutrzejszy bal w Riddle Manor. 'Zaproszenia' to trochę za dużo powiedziane. Na końcu każdego znajdowały się dwa słowa: 'Obecność obowiązkowa.' Każdy kto znał Lorda, wiedział że jeśli coś jest obowiązkowe, to nie można tego zlekceważyć. Lekceważenia swoich poleceń czy braku szacunku dla siebie lub swojej rodziny Lord nie tolerował. Późną nocą Tom udał się do swojej sypialni. W łóżku spała już jego żona. Uśmiechnął się czule na ten widok. Ta kobieta stanowiła centrum jego świata. Chociaż nie przyznawał się do tego przed samym sobą, ani tym bardziej przed kimkolwiek innym, również Hermiona wkradła się do jego serca i była już teraz dla niego równie ważna co Nella. Nigdy nikomu nie pokazywał swoich uczuć do Nelli, ponieważ wiedział, że każdy jego wróg wykorzystałby to przeciwko niemu. Teraz musiał chronić jeszcze jedną osobę. Swoją córkę. I z tą myślą wpadł w objęcia Morfeusza.
Tymczasem każdy śmierciożerca dostawał taką wiadomość:
Dzisiaj, 20 września, odbędzie się bal z okazji odnalezienia przeze mnie córki. Rozpocznie się on o godzinie 18.00. Kartka to świstoklik, który aktywuje się o godzinie 17.30 i przeniesie Cię do Riddle Manor.
Lord Voldemort
Obecność obowiązkowa.
Kategoria: Dramione
Autorka: eMKa

- Ja, Harry James Potter, ślubuję Tobie, Ginevro Weasley, miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Obiecuję Ci, że zawsze będę trwał wiernie u Twego boku, w chwilach dobrych i złych. Będę kochał cię wiecznie, umożliwię ci spełnianie najskrytszych marzeń. Ślubuję nigdy cię nie zdradzić, być dla ciebie ostoją w trudnych momentach i chcę, żebyś wiedziała, że zawsze możesz do mnie przyjść, cokolwiek by się nie działo, bo ja będę gotów, żeby ci pomóc. To przysięgam z pełną świadomością znaczenia moich słów i obecności wszystkich tych ludzi - powiedział, patrząc jej w oczy. Poczuła, jak po jej twarzy płyną kolejne łzy. Do tej pory nie wiedziała, co chce mu obiecać, nie miała ułożonej przemowy. Teraz, gdy on złożył swoją część przysięgi, już wiedziała, co może mu dać i obiecać.
Kategoria: Dramione
Autorka: Liszka Malfoy

On był dla niego oparciem, pomocną dłonią. Dzięki niemu Draco nie popełnił samobójstwa tak jak miał zamiar. Spojrzał ostatni raz w lustro, uśmiechnął się blado i wyszedł z łazienki. W pokoju siedzieli już Teo i Blaise. 
- Cześć ślicznotki. - powiedział Smok z ironią. 
- No hej blondyneczko, wyglądasz uroczo makijaż genialny. - Teo zatrzepotał rzęsami.
- Uczę się od mistrzyni złotko. - Draco cmoknął.
- Ajjj niegrzeczna zawstydzasz. - Teo machnął ręką. Jednak panowie nie mogli się już powstrzymać i wybuchnęli śmiechem.
Kategoria: Dramione
Autorka: Re(Beca)

[...]– Chcę pani żebym panią odwiedzała? – zapytała Hermiona. Nie sądziła, że kobieta będzie chciała się z nią jeszcze widzieć. Nawet sobie tego nie wyobrażała.Odwiedzić dom, w którym była torturowana. Odwiedzić miejsce gdzie on się wychowywał.
– Tak– odpowiedziała po prostu. Lucjusz nie był z tego zadowolony. Doskonale wiedział o wszystkim. Jednak zauważył, że przez tą dziewuchę jego własna żona zaczęła normalnie funkcjonować. Nie chciał jej widzieć w swoim domu, ale dla zdrowia Narcyzy zrobi wszystko. 
– Mamo! – cała trójka usłyszała głos dziewczynki. Hermiona od razu odwróciła się w stronę drzwi. Scarlett stała przez chwilę w futrynie by szybko podbiec do mamy. Państwo Malfoy ze zdziwieniem oglądali tą scenę. Nie sądzili, że Potter ma dziecko.
– Kochanie, co ty tu robisz? Gdzie zgubiłaś wujka? Jestem w pracy nie możesz tu tak krzyczeć. – Dziewczynka tylko uśmiechnęła się
– Wujka zgubiłam jak rozmawiał z panią recepcjonistką. A ja przyszłam cię zobaczyć. I wiem, że pracujesz – odpowiedziała zadowolona dziewczynka. Podobało jej się, że odwiedziła miejsce pracy mamy. Podobało jej się to co mama robiła. Może kiedyś też zostanie medykiem albo aurorem jak wujek.
"MIŁOŚĆ TO MAGIA...| AND AFTER ALL YOU'RE MY WONDERWALL
Kategoria: Dramione przed wojną
Autorka: Ana Bella

Trzeci
— Diable, przestaniesz tak chodzić, czy mam może cię spetryfikować? — Draco ze znudzonym wyrazem twarzy spojrzał na swojego towarzysza.
— Denerwuję się za nas dwóch, ja nie muszę chować emocji za jakąś chorą maską jak ty — warknął. Parę sekund później westchnął cicho. — Przepraszam, Smoku. Nie powinienem takim tonem odpowiadać, zwłaszcza teraz.
Młody Malfoy skinął sztywno głową, przyjmując przeprosiny. Uśmiechnął się lekko pod nosem. Wzruszył go odrobinę fakt, że jego przyjaciel tak bardzo się o niego martwi. Nie sądził, że jeszcze zasługuje na kogoś takiego jak Zabini.
— Idzie — szepnął cicho Blaise.
Draco znów kiwnął ledwo zauważalnie głową. Do jego osoby małymi krokami zbliżała się kobieta o ciemnych włosach przeplatanymi platynowymi pasmami. W dłoni kurczowo trzymała swoją różdźkę. Na twarzy próbowała utrzymać spokojny wyraz, jednak i tak to nie pomogło.
— Już czas, Draco — westchnęła cicho, podnosząc dłoń do policzka swojego syna. — Bądź dzielny.
Młodzieniec spojrzał w dal.
— Jakżebym śmiał nie być, jest tam w końcu mój ojciec — odezwał się po krótkiej chwili. — Dam radę. Po prostu chcę by to było już po wszystkim.
Narcyza uśmiechnęła się czule.

— I będzie, zobaczysz. — Przytuliła syna najmocniej jak potrafiła. 
"MIŁOŚĆ ZAWSZE ZWYCIĘŻY"
Kategoria: Dramione
Autorka: Jeanne

Rozdział 1: Opuśćmy to miasto
- Ron, nie powinno cię to interesować. Odwalało ci przez kilka miesięcy, chciałeś bym siedziała na kanapie całymi dniami, gotowała ci obiadki, sprzedała swoje mieszkanie....  Planowałeś nam życie bez konsultacji ze mną, a gdy się obraziłeś, wyjechałeś bez słowa. Nie mam ci nic do powiedzenia.
Odwróciła się i chciała odejść w głąb mieszkania, jednak Ron złapał ją za rękę.
- Wyjechałem po to, by zarobić więcej w sklepie! - krzyknął, a wolną ręką uderzył w ścianę. - Chciałem, byśmy po moim powrocie, zaczęli od nowa. To ty mnie spakowałaś!
- Bo przegiąłeś, przeginałeś non stop. (…) Nie masz prawa mieć do mnie pretensji. To moje życie. - wyrwała rękę z jego uścisku.
- Ale....
- Nie ma "ale", Ron.
- A co z nami? - powiedział, obejmując dłońmi jej twarz. Hermiona starała się uciec od jego spojrzenia. - Spójrz na mnie. Hermiono, patrz na mnie.
- Czasami.... czasami się zastanawiam, czy ten pocałunek, wtedy, tam, w tej Komnacie Tajemnic... - zaczęła, a w jej spojrzenie zrobiło się szklane. Mimo to, odważyła się spojrzeć prosto w oczy Rona. - Czy ten pocałunek w ogóle powinien mieć miejsce - wykrztusiła z siebie.
Dłonie Rona puściły jej twarz, a w jego oczach zobaczyła łzy. Czy musiała to powiedzieć? Czy naprawdę tak myśli? Gdy już sądziła, że chłopak odwróci się i wyjdzie, ten osunął się na kolana, objął jej nogi i wtulając twarz w jej uda, zaczął płakać. 

 "UNIEŚMY PONAD NIEBO"
Kategoria: Teomione
Autorka: E.
  Rozdział 2 (22)
– Tak? – powiedziała, a wtedy się odwrócił.
Stał przed nią on, ubrany w jakiś podkoszulek i stare dżinsy. W dłoniach, które tak często ją dotykały, trzymał bukiet czerwonych. Uśmiechał się niezbyt szeroko ustami, które tak często ją całowały. Patrzył wyczekująco, analizując każdy jej ruch, oczami, które przed latami tak długo na nią spoglądały. Jeszcze niedawno śniła o tym momencie, a wtedy stał przed nią i czekał na jej ruch. Stała zahipnotyzowana, a przez jej głowę przelatywało wiele myśli. Wydawało jej się, że śni, że to po prostu kolejne senne marzenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. I gdyby tylko mogła wydusić z siebie słowo, poprosiłaby Draco o to, żeby ją uszczypnął. Tak na wszelki wypadek. Nogi wydawały się jak z waty i chociaż bardzo chciała do niego podejść, bała się, że gdy tylko oderwie stopę od podłogi, jej kończyny odmówią posłuszeństwa. Głos uwiązł jej w gardle, chociaż chciała powiedzieć naprawdę wiele… Nastąpiła cisza, słychać było tylko tykanie zegara z salonu, ale przerwała ją Grace, która weszła do przedpokoju.
– Mamusiu? – spytała. – Mamo, to nie jest ten pan z ministerstwa?



~ Wasza Ana

19 sty 2016

Konkurs na miniaturkę miesiąca #8


Z lekkim poślizgiem, ale post jest. Tymczasem, jak się miewacie? Nie zamarzły wam nosy i uszy? U mnie są takie temperatury, że droga do szkoły staje się nieprzyjemnością. Najchętniej zamknęłabym się w domu z herbatą, książkami i nie wychodziła do końca stycznia. Zima to nie jest pora roku, którą tygrysy lubią najbardziej! 
Dacie wiarę, że to już ósmy konkurs na miniaturkę miesiąca? Jak ten czas szybko płynie... To dzięki wam ciągle udaje nam się go organizować, dajecie nam motywację do kontynuowania tego, co zaczęłyśmy prawie rok temu! :) Zbliżamy się wielkimi krokami do rocznicy Katalogu! Oczywiście mamy nadzieję, że nie skończy się to w najbliższym czasie, wręcz przeciwnie, chciałybyśmy, żeby zainteresowanie konkursem ciągle rosło, przybywało prac i osób chętnych do ich oceniania. Zapraszajcie kogo możecie do pisania prac, bo warto! Ba, sami je piszcie   a nuż to właśnie wam uda się wygrać! :) 

Już przechodzę do sedna! Oto tematy konkursowe:
1. Interpretacja piosenki pt. "All you never say", którą wykonuje Birdy. (Tutaj znajdziecie piosenkę, a tu tekst z tłumaczeniem.) Liczymy na waszą kreatywność, bo pole do popisu jest duże! Jeśli nie lubicie słuchać tego typu piosenek  skorzystajcie tylko z tekstu, bo to on jest najważniejszy. Nie musimy przypominać, że tekst ma być melancholijny, utrzymywany w smutnym nastroju.
2. Walentynki!   Wszędzie kolorowe serduszka, kartki, miłość w powietrzu! A może melancholia i smutne zakończenie? Zaskoczcie nas! Jedynym warunkiem wykorzystania tego tematu jest dwukrotne użycie w nim słowa serduszko.
3. Interpretacja gifa, który wybrałyśmy (znajdziecie go poniżej i tutaj). Miniaturka w tym temacie musi odnieść się do sytuacji na nim przedstawionej, zawierać motyw pianina. Nie ograniczajcie się tylko do dramione, możecie wstawić tam jakąkolwiek inną osobę: Harry'ego, Freda, czy nawet swoją wymyśloną postać. 

REGULAMIN KONKURSU — PROSIMY O PRZESTRZEGANIE WSZYSTKICH JEGO PODPUNKTÓW!
1. Organizatorami konkursu są administratorzy Katalogu Granger,
2. Tekst, który wysyłają uczestnicy konkursu, musi zawierać następujące warunki:
 — tekst nie może przekraczać sześciu stron, (napisanych czcionką Georgia, rozmiar 11), a minimalna ilość stron to jedna,
 — jednym z głównych bohaterów musi być Hermiona Granger,
3. Miniaturkę należy wysłać na email Katalogu (jest podany w zakładce kontakt). Prosimy o wysyłanie tekstów w formie zapisanego pliku. Posiadamy takie programy jak Word i OpenOffice, oczywiście notatnik; jeśli ktoś nie miałby któregoś z tych programów, można ewentualnie przesłać miniaturkę w formie tekstu w mailu,
4. TYTUŁ MAILA MA ZAWIERAĆ:
 — Nick autorki,
 — Temat, w jakim została napisana praca,
 — tytuł miniaturki.
Prosimy o przestrzeganie tego podpunktu, ponieważ czasem trudno jest odnaleźć pracę, jeśli ktoś wpisze w tytule coś innego, także proszę o dokładność. Nie wpisujcie tutaj "konkurs na miniaturkę miesiąca #8", tylko trzymajcie się regulaminu, tak jak jest napisane powyżej.
5. Osoby, które piszą pracę związaną z tematem drugim, są zobowiązane podkreślić  lub pogrubić kluczowe słowa.
6. Jedna osoba może przesłać maksymalnie jedną pracę.
7. Udział w konkursie mogą brać osoby spoza Katalogu. 

Prace można nadsyłać do 15 lutego, do godziny 23:59. Następnego dnia powinna nastąpić ich publikacja, ale to zależy od tego, czy będziemy dysponować wolną chwilą akurat tego dnia. :)

Teraz, równie ważne!
Jak zostać jednym z członków jury VII konkursu Katalogu Granger? 
Zasady są takie same jak przy poprzednim konkursie. 
Należy wysłać na maila Katalogu (katalog.granger@gmail.com) wiadomość potwierdzającą chęć bycia jednym z osób, będących w jury, oraz następujące informacje: 
 — wiek,
 — nick, 
 — odpowiedź na pytanie: Czemu to akurat Ty powinieneś zasiąść w jury?  — W tej odpowiedzi proszę zawrzeć czemu to akurat Ciebie powinnyśmy wybrać, jaką jesteś osobą, co jest dla Ciebie ważne przy czytaniu opowiadań/miniaturek związanych z HP.
W tytule maila prosimy o wpisanie "Jury". 

Swoje zgłoszenia do bycia jednym z członków jury można wysyłać do 13 lutego, do godziny 23.59. Wybierzemy kilka osób, które ocenią wszystkie nadesłane prace. Miniaturki, tak jak poprzednio, będą oceniane według określanych kryteriów  — ale o tym już napiszemy Wam dokładniej w mailu.

Mamy nadzieję, że zgłosi się dużo osób. Nawet jeżeli nie dostaniecie się w tym konkursie, jeśli byłoby oczywiście dużo chętnych osób, a przy kolejnym konkursie nadal chcielibyście się zgłosić  — te osoby mają pierwszeństwo, ponieważ każdemu chcemy dać szansę ocenienia konkursowych miniaturek.

W tym konkursie potrzebujemy zgłoszeń do jury, więc zgłaszajcie się! W przeciwnym razie konkurs po prostu się nie odbędzie.

Pozostaje mi tylko życzyć wam weny, autorzy! Piszcie i zgłaszajcie swoje prace do konkursu, próbujcie i wygrywajcie! :) Jeśli macie pytania  — piszcie do nas koniecznie, czy to na gg, czy na maila, bez różnicy. 
Hej, cześć, nie dajcie się zjeść!

~Oblivion

18 sty 2016

Konkurs na blog miesiąca #5!

ASK | FANPAGE | URODZINY | 

Witam!
Już piąty raz spotykamy się w takich okolicznościach — piąty konkurs na bloga miesiąca to nie przelewki! Mam nadzieję, że ta w miarę okrągła, chociaż nieparzysta liczba, skusi Was do zgłaszania swojej kandydatury. Oby tak, wspólnymi siłami musimy wziąć w obroty tę Hermionę Granger, przez którą tu jesteśmy.
Zanim przedstawię Wam regulamin i inne formalności, chciałabym jeszcze trochę sobie pomarudzić. Nie licząc postu powitalnego, to mój pierwszy taki tekst! Chwała Wam, jeśli nie wyczuliście mojego podekscytowania. Byłoby niezręcznie... (A teraz zgrabnie zmieniając temat)... Wam też tak cudownie naprószył śnieg? Niby nie lubię zimy, jestem zwolenniczką ciepła i swetrów, ale to białe paskudztwo to piękność. A jakie Wy macie odczucia? Może lubicie długie zimowe kąpiele w jeziorze? Jeśli tak, piszcie w komentarzach! A jeśli nie  też piszcie w komentarzach!

Ale już koniec ględzenia. 

REGULAMIN:

1. Organizatorami są administratorzy Katalogu Granger.
2. Zgłaszane blogi, które są aktualnie prowadzone, muszą mieć co najmniej opublikowane trzy rozdziały. Jest także możliwość zgłoszenia blogów zakończonych.
3. Blog, który chcemy aby pojawił się w styczniowej edycji konkursu na blog miesiąca, zgłaszamy, wysyłając e-maila na adres katalog.granger@gmail.com

Aby blog został przyjęty, prosimy o uzupełnienie poniższych informacji:

— adres zgłaszanego bloga,
— pseudonim autorki piszącej opowiadanie,
— i odpowiedź na pytanie: dlaczego wybieram tego a nie innego bloga? Wypowiedź powinna być długa i dokładnie uzasadniona, więc minimalna liczba słów to 70. Lub oczywiście więcej.

W temacie maila prosimy o wpisanie: "Blog miesiąca - styczeń"
4. Osoba zgłaszająca blog pozostaje anonimowa.
5. Każda osoba może zgłosić dwa blogi, więc prosimy o dokładne przemyślenie tej decyzji i nie wybieranie poszczególnych blogów ze względu na sympatię do autora, lecz sposób napisania opowiadania.
6. Zgłaszany blog nie musi należeć do Katalogu Granger — ale nadal jednym z głównych bohaterów ma być Hermiona Granger.
7. Zgłaszający nie może zgłosić swojego bloga!
8. Autorzy swoich blogów mogą reklamować i zachęcać do głosowania jedynie na swoim blogu. Zareklamowanie bloga na fanpage'u, asku czy innych stronach jest zabronione.
9. W konkursie mogą brać udział blogi tylko te, które nie zwyciężyły w poprzednich konkursach na bloga miesiąca. Natomiast uczestnicy poprzednich konkursów na bloga miesiąca mogą wziąć udział.

Blogi prosimy zgłaszać do 3 lutego. Macie czas do godziny 23:59.

Już następnego dnia na katalogu będzie opublikowana sonda, w której będziecie mogli ostatecznie zagłosować na swojego ulubieńca. Głosować będzie można do 10 lutego, dokładnie do godziny 23.59. Wyniki konkursu zostaną opublikowane 12 lutego!


Jeśli jakakolwiek kwestia pozostaje niejasna, proszę nie wstydzić się pisać na e-maila lub GG. Jesteśmy zawsze chętne do pomocy... lub do poprowadzenia luźnej pogawędki o sensie życia. (A co! Administratorki też ludzie).
Mam nadzieję, że będziecie chętnie brać udział w owym konkursie! Wszystkie administratorki są ciekawe Waszego wyboru, więc trzymamy kciuki, by aktywność wzrosła. Jesteście fundamentem, jeśli Was zabraknie, nie damy rady tego wszystkiego utrzymać. Liczymy na Waszą pomoc!
PS Poprzedni konkurs na bloga miesiąca został przerwany przez minimalną aktywność. Jednakże na naszego e-maila wpłynęły dwa zgłoszenia wybranych blogów. Jeśli osoby podtrzymują swój głos, prosimy o informację na e-mailu!

~Salvio Hexia

11 sty 2016

Ciekawostki #6

Cześć! 
Dzisiaj przybyłam do Was z kolejną porcją ciekawostek  tym razem związanych z kolejną, bo już szóstą, częścią Harry'ego Pottera! Muszę przynać, że bardzo szybko to zleciało i obserowałam przebieg ciekawostek (bo zwykle E. się tym zajmuje), że tak powiem, ''zza kulis". Bardzo się cieszę, że posty te zyskały wasze zainteresowanie i zostawialiście pod nimi swoje komnetarze. Przed nami jeszcze jedna seria ciekawostek, później będziemy starały się wymyślić coś równie fajnego. :) Podajcie jakieś propozycje, a możliwe, że z nich skorzystamy! 
Co u Was słychać? Jak zaczął się dla Was ten tydzień? Ja rano miałam próbę poloneza na studniówkę, bo ten dzień już niebawem nadejdzie, a później pisałam kolejną próbną maturę — tym razem język niemiecki. Są tu jacyś maturzyści, którzy podzielają mój los? ;)
No dobrze, już nie przedłużam. Zostawiajcie pod postem komentarze, jeśli znajdziecie w ciekawostkach jakiś ciekawy szczegół, o którym wcześniej nie mieliście pojęcia. Ja teraz uciekam się uczyć do jutrzejszej matury i sprawdzianów. Obserwujcie katalog, bo wkrótce kolejny konkurs na miniaturkę miesiąca! Trzymajcie się, buziak!
M.
Harry Potter i Książe Półkrwi — książka.

1. Harry Potter użył czarno-magicznego zaklęcia sectumsempra i nie został wydalony ze szkoły.


2. Kiedy Dumbledore odwiedza w sierocińcu młodego Toma Riddle'a, natrafiamy na opis jego pokoju, w którym znajduje się jedynie szafa i żelazne łóżko. Następnie zaś dyrektor siada na krześle, które nie było wspomniane w opisie pokoju. Błąd został naprawiony.

3. Kiedy Ron został otruty i trafił do skrzydła szpitalnego pojawiają się takie oto błędy: ,,W tym momencie drzwi dormitorium otworzyły się " s. 433 i ,,(...) złowieszcze oświadczenie, drzwi dormitorium znowu się otworzyły" s. 434. Ron znajdował się w skrzydle szpitalnym, nie w dormitorium.
Harry Potter i Książę Półkrwi  film

1. Jeden z graczy z Gryffindoru nazywa się w książce "Harry Potter i Książę Półkrwi" Demelza Robins, jednak na szacie do Quidditcha ma napisane: Robbins z dwoma "b" zamiast jednego.


2. W scenie, w której Harry odwiedza gabinet Dumbledore'a, dyrektor ma na nosie okulary. Kiedy przechodzą, do miejsca, gdzie znajdują się fiolki ze wspomnieniami, okulary Dumbledore'a  znikają.

3. W czasie lekcji u profesora Slughorna uczniowie mają przygotować wywar żywej śmierci, którego przepis znajduje się na dziesiątej stronie podręcznika. Widać jednak wyraźnie, że Hermiona ma otwartą książkę gdzieś pośrodku (w okolicach 200 strony).

4. Książka do eliksirów, którą Harry bierze z kredensu Slughorna, ma na pierwszej stronie słowa "Ta książka jest własnością Księcia Półkrwi", wyraźnie napisane odręcznie. W późniejszym ujęciu czcionka zmienia się i wygląda na bardziej drukowaną.

5. W jednej ze scen Harry wypija eliksir Felix Felicis, opróżniając całą fiolkę. Jednak w następnym ujęciu, kiedy rozmawia z Ronem i Hermioną, fiolka jest pełna i zabezpieczona.

6. Thomas James Longley, James Lee Hunt i Andrew Clarke kandydowali do roli Toma Riddle'a.

7. Bob Hoskins był brany pod uwagę do roli profesora Slughorna.

8. Hero Fiennes-Tiffin zagrał jedenastoletniego Toma Riddle'a (Voldemorta), podczas gdy jego wujek Ralph Fiennes gra Voldemorta dorosłego.

9. W filmie widzimy załamujący się most Millennium Bridge. Został on zbudowany w 2000 roku, a akcja Księcia Półkrwi według J.K. Rowling ma miejsce w 1996 roku. Mimo to w filmach nie ma żadnych odwołań do tego jaki jest rok.

10. J.K. Rowling, czytając scenariusz "Księcia Półkrwi" znalazła fragment, w którym Albus Dumbledore wspomina dziewczynę, w której zadurzył się w młodości. Wtedy autorka poinformowała twórców filmu, że w rzeczywistości profesor jest gejem, a jego jedyną romantyczną miłością był czarodziej Grindelwald. Pisarka oficjalnie podała tę wiadomość czytelnikom podczas promocji ostatniego tomu serii o Harrym Potterze.
Miłego dnia!