Ariana dla WS | Blogger | X X

30 paź 2016

Przedłużenie konkursu na blog miesiąca #8

Dzisiaj piszę post na szybko i na szybko go publikuję — zaraz jadę do rodziny, zobaczyć się z osobami, których już naprawdę długo się nie widziałam. Lubię takie rodzinne zjazdy tym bardziej, że rzadko mamy okazję się widzieć razem. Wy też w swoich rodzinach macie takie spotkania? Poza tym już koniec października, a co za tym idzie, minął mi już miesiąc studiów. Teraz wy opowiadajcie co u Was słychać, bo jestem tego bardzo ciekawa. Jak w nastroje w szkole/na studiach?
Jak zauważyliście po tytule, dzisiaj przychodzę do Was z przedłużeniem konkursu na blog miesiąca. Zostały przysłane trzy zgłoszenia, więc pomyślałam, że fajnie by było, gdyby zostały jeszcze jakieś blogi zgłoszone. Macie więc czas na przysłanie zgłoszeń do 6.11 — i mam nadzieję, że znajdziecie chwilę czasu na przesłanie zgłoszeń swoich ulubionych blogów. Regulamin i reszta informacji co i jak znajdują się tutaj.

Dla ułatwienia, podaję od razu email, na który możecie przesyłać zgłoszenia: katalog.granger@gmail.com

Tymczasem ja już uciekam! Życzę Wam miłego popołudnia i trochę więcej słońca na zewnątrz, bo, przynajmniej u mnie, jest szaro i wietrznie. Mam nadzieję, że u Was jest trochę ładniejsza pogoda! :)
~M.

26 paź 2016

Konkurs na drabble #2!


Dzień dobry wieczór!
Druga edycja konkursu na drabble — konkurs, który stał się moim (i nie tylko moim!) ulubieńcem. Chociaż muszę się Wam przyznać, że nie jestem podekscytowana nową edycją tak, jak powinnam...
Harry Potter i Przeklęte Dziecko! Tylko o tym mogę teraz myśleć. Ten scenariusz spędza mi sen z powiek. Mam mieszane uczucia, trudno się przestawić. Z opowiadania na dramat, bez opisów (chociaż czasami zdarzają się satysfakcjonujące didaskalia); i, co ważniejsze, bez pewności co do wkładu pani Rowling. A wy — przeczytaliście już? Co sądzicie o tym kolejnym zastrzyku magicznego świata?
Wracajmy jednak do tego, po co się tutaj zebraliśmy. Przedstawiam Wam tematy prac, mając nadzieję, że natchną Was do stworzenia krótkometrażowego dzieła. Trzymam za Was kciuki!

Tematy prac:
1. Noc Duchów w Hogwarcie.
2. Wszystkich świętych — wspomnienia Hermiony po wojnie.

A OTO REGULAMIN:
1. Organizatorami konkursu są administratorzy Katalogu Granger,
2. Tekst, który wysyłają uczestnicy konkursu, powinien posiadać następujące warunki:
— tekst musi zawierać równe sto słów, liczone bez tytułu (oraz bez spacji)
— jednym z głównych bohaterów musi być Hermiona Granger.
3. Drabble należy wysłać na email Katalogu (jest podany w zakładce "kontakt"). Prosimy o wysyłanie tekstów w formie zapisanego pliku. Posiadamy takie programy jak Word i OpenOffice, oczywiście notatnik; jeśli ktoś nie miałby któregoś z tych programów, można ewentualnie przesłać miniaturkę w formie tekstu w mailu,
4. TYTUŁ MAILA MA ZAWIERAĆ:
— Nick autorki,
— Temat, w jakim została napisana praca,
— tytuł drabble,
— link do ewentualnego bloga,
Prosimy o przestrzeganie tego podpunktu, ponieważ czasami trudno jest nam odnaleźć pracę, jeśli ktoś wpisze w tytule coś innego. Prosimy o dokładność. Nie wpisujcie "konkurs na drabble #2", tylko trzymajcie się regulaminu, tak jak jest napisane powyżej.
5. Jedna osoba może przesłać maksymalnie jedną pracę.
6. Udział w konkursie mogą brać osoby spoza Katalogu.

Czekamy na wasze prace do 14 listopada, do 23:59.

Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania co do konkursu, chętnie odpowiemy na każde z nich. Piszcie w komentarzach lub na emailu swoje pytania bądź sugestie, opinie. Chętnie poznamy Wasze zdanie.
Ja tymczasem wracam do nauki oraz szukania weny. Swoje lenistwo mogłabym podpiąć pod jesienne zmęczenie, ale to chyba jest niezależne od pory roku, niedobrze... ale Wam życzę miłej środy, jesieni... życia!

Salvio

22 paź 2016

Wywiad z The Grey Lady - zwyciężczynią konkursu na miniaturkę miesiąca #10!

Witam!
Przyznam, że jesień to piękna pora roku. Liście spadają. Tony deszczu, brudnych od błota spodni i butów. Jesienna chandra. Coś pięknego... Żartuję, świat jest piękny. Dostałam dzisiaj naprawiony adapter i mogę ponownie słuchać Depeche Mode czy The Smiths z tymi samymi trzaskami, tą prawdziwością i tą przyjemnością.
A co Wam przyniosła jesień? Oprócz oczywiście tego niesamowitego wywiadu.
Salvio Hexia
Salvio: Dzień dobry wieczór, The Grey Lady! Z tej strony jedna z administratorek Katalogu Granger — Salvio Hexia. Jako że jesteś zwyciężczynią konkursu na miniaturkę miesiąca, ja i Mrs M. przeprowadzimy z tobą wywiad. Możemy zaczynać?

The Grey Lady: Oczywiście.

Mrs M.: Zwykle zaczynamy od pytań o konkursie, o zainteresowaniach... ale tym razem postanowiłyśmy zacząć trochę z drugiej strony. Na pewno każda osoba, której spodobała się twoja miniaturka, jest ciekawa, jaka jest The Grey Lady w życiu prywatnym. Opowiesz nam coś o sobie? Jakie masz wady, zalety? :)

The Grey Lady: Nie lubię mówić o sobie, ponieważ sama nie wiem, jaka jestem. Raczej mało pewna siebie, chociaż powoli przestaję być tak bardzo nieśmiała, jak kilka lat temu. Niezbyt lubiana przez klasę. Jeśli miałabym wymienić zalety, przychodzi mi na myśl punktualność i dobra pamięć. Szybko się uczę, z nauką nie mam problemów, nie zadzieram jednak nosa z powodu moich sukcesów.
Nie jestem poukładaną dziewczyną, mimo dobrych wyników w nauce, w pokoju i na biurku mam bałagan. Wszystko odkładam na ostatnią chwilę. Bliżej mi też do pesymistki niż optymistki, wolę przygotować się na najgorsze, niż się rozczarować.

S: Wydajesz się dużą indywidualistką. Czy przenosisz swoje cechy charakteru na postacie, jakie opisujesz? Czy może wolisz stworzyć bohaterów całkowicie nowych, niepowtarzalnych?

The Grey Lady: Tworzenie bohaterów to, według mnie, najciekawsza część wymyślania opowiadania. Staram się, aby każda postać znacznie się różniła od innych, niejednokrotnie wzoruję się na kimś, kogo znam. Dwie bohaterki z mojego opowiadania są nieco podobne do mnie, jednak jednej przypisałam część moich cech, drugiej kilka innych. Nigdy nie przenoszę żadnej osoby w całości ze świata prawdziwego do fikcyjnego. Dotyczy to jednak tylko „oryginal characters”, w postacie kanoniczne staram się wczuć i przedstawić tak, jak w książkach. Jeśli muszę coś dodać od siebie, wymyślam to zupełnie — boję się, że jeśli bohater będzie chociaż trochę podobny do mnie, utrudni mi to pracę, ponieważ mogę nieświadomie przypisywać mu coraz więcej moich cech.

S: Zgadzam się z Tobą. Kreacja bohaterów jest najciekawszym zadaniem. Sama mogłabym mówić o tym godzinami, jednak przejdźmy dalej, pozostając w temacie pisania: jak to się stało, że zaczęłaś pisać, tworzyć coś z niczego za sprawą swojej wyobraźni?

The Grey Lady: To się zaczęło… bardzo dawno. Miałam może z osiem lat, gdy zaczęłam tworzyć „książkę”. Myślę, że większość osób miała taki okres. Pisałam ją w specjalnym zeszycie i, co najważniejsze, udało mi się ją zakończyć! Uważam to za duże osiągnięcie. „Powieść” opowiadała o przygodach dwóch sióstr, które wyszły za mąż i w jednym dniu urodziły dzieci. Inspirowałam się moją i siostry zabawą lalkami — bobasami.
Następnie, już na komputerze, zaczęłam kilka innych opowiadań, wszystkie kończyłam po trzecim rozdziale, jeśli nie wcześniej.
Aż do czasu, gdy założyłam facebooka (prawidłowo, dzień po trzynastych urodzinach) — odkryłam grupy o tematyce Fanfiction potterowskich i postanowiłam stworzyć coś podobnego.
Jako ciekawostkę dodam, że właściwie pierwszą napisaną przeze mnie „książeczką” była czterostronicowa ilustrowana historyjka o zaczarowanym kwiatku, która składała się z trzech zdań.
A dlaczego pisałam? Nie pamiętam, jednak podejrzewam, że po prostu sprawiało mi frajdę. I nadal sprawia. :)

M.: Muszę przyznać, że zaczęcie pisania w wieku 8 lat  i posiadanie już na koncie skończonej książki, to jest coś! Czyli w sumie można powiedzieć, że od samego początku naprawdę interesowałaś się pisaniem. :) A jak to się stało, że zaczęłaś publikować opowiadania na blogu? Właśnie dzięki tej grupie czy może wiąże się z tym inna historia?

The Grey Lady: Właściwie po skończeniu szkoły podstawowej byłam rozczarowana tym, że już nie udawało mi się niczego skończyć. Wybrałam profil matematyczno-fizyczny (uczęszczam do profilowanego gimnazjum), stwierdzając… „Zostaję ścisłowcem, kończę z pisaniem!” Jednak nie na długo. Właśnie dzięki tej grupie trafiłam na kilka fajnych opowiadań i sama postanowiłam zacząć pisać. Zmotywowana licznymi komentarzami znowu napisałam coś do końca.

M.: Chyba każda osoba, która publikuje swoje teksty w internecie, miewa czasem takie momenty, w których mówi sobie, że kończy z pisaniem. :D Ach, sama nie potrafię nawet takich sytuacji zliczyć. Napisałaś, że dzięki grupie trafiłaś na kilka fajnych opowiadań... a pamiętasz to pierwsze przeczytane opowiadanie w blogosferze?

The Grey Lady: Nie jestem pewna, ale chyba http://za-czasow-huncwotow.blogspot.com/, być może wcześniej przeczytałam też Dramione: http://dramione-i-think-i-love-you.blogspot.com/
Oba opowiadania bardzo mi się spodobały.

S: Oba opowiadania obejmują inne okresy czasu. Czasy Harry'ego i te za czasów Huncwotów. Jakie więc opowiadania czytasz najchętniej i dlaczego?

The Grey Lady: Czytam wszystko. Kiedyś gustowałam tylko w czasach Huncwotów lub Nowego Pokolenia, ale kiedy polubiłam pairing Dramione, zaczęłam chętnie czytać o tej parze w czasach szkolnych. Pairing lub czasy nie są dla mnie najważniejsze, zwracam uwagę na bohaterów i fabułę. Najbardziej lubię czytać o postaciach z kanonu, mniej o OC. Opowiadania z wymyślonymi bohaterami są tylko z pozoru oryginalne, w rzeczywistości są bardzo podobne, różnią się tylko mocą/obiektem westchnień bohaterki.

S: W blogosferze przeważa damska publiczność, więc bardzo dużo opowiadań skupia się głównie na pairingach, czyli miłości. Jaki jest twój ulubiony pairing?

The Grey Lady: Trudno mówić o ulubionym pairingu. Jeśli chodzi o opowiadania, to Dramione, ponieważ jest to świetny materiał na historię, poza tym o tej parze powstają naprawdę świetne fanfiki. Natomiast gdybym miała stworzyć alternatywny świat Harry'ego Pottera, byłyby w nim takie pairingi jak: Charry (Cho+Harry), Fremione (Fred+Hermiona), Runa (Ron+Luna), Ninny (Neville+Ginny).
Fremione dlatego, że lubię te dwie postacie, Runa — uważam, że do siebie pasują, byliby ciekawą parą. Charry lubię, ponieważ jest to przykład zwykłej szkolnej miłości —  Harry się zakochuje, próbuje zagadać, krępuje się… bardzo mi się ten wątek spodobał, mimo że jest dość nielubiany w fandomie. Neville i Ginny są również ciekawą parą, razem walczyli w szkole w siódmej części, razem byli na balu. Jeśli zaś chodzi o kanoniczne pairingi to Victoire i Ted oraz Harry i Ginny. :)

M.: Pozwoliłam zerknąć sobie na Twojego bloga i zauważyłam, że Twoje opowiadanie to opowiadanie należących do nowego pokolenia — co Cię „pociągnęło” do napisania opowiadania właśnie o tych czasach? W końcu nie spotyka się takich opowiadań w blogosferze zbyt wiele.

The Grey Lady: Przede wszystkim pewna dowolność, nie ogranicza mnie kanon. Nie zgadzam się jednak ze stwierdzeniem, że takich opowiadań jest mało, ja napotkałam ich całkiem sporo. Większość jednak opowiada o Scorpiusie, Rose i Albusie, ja postanowiłam napisać coś o Victoire. Właściwie nie pamiętam, dlaczego postanowiłam o niej napisać, być może znalazłam drzewo genealogiczne Weasleyów i zaciekawiła mnie córka Fleur. Opowiadań o niej znalazłam ze dwa, z czego jedno porzucone. Postanowiłam sama stworzyć coś na ten temat. Chcę trzymać się kanonu, więc wiedziałam, że zakończyć musi się związkiem Victoire i Teda. Ale co działo się wcześniej? Jak już mówiłam, pełna dowolność, mogę wymyślać, co chcę. A co ciekawsze, akcja zaczyna się we wrześniu 2015 roku, wtedy też zaczęłam pisać.

M.: A więc chyba po prostu nie jestem zbyt dobrze obeznana w tym temacie, skoro mówisz, że wcale tych opowiadań nie jest tak mało. A jak to jest z zakończeniami Twoich tekstów, jak i czytaniem — wolisz szczęśliwe zakończenia czy te smutne też nie są według Ciebie złym rozwiązaniem?

The Grey Lady: W trakcie opowiadania może być mnóstwo rozstań, kłótni, problemów. Jednak jestem zdecydowanie zwolenniczką happy endów. Smutne zakończenie? Jeśli jest naprawdę dobrze napisane opowiadanie, to przeżyję.

M.: A ty w swoich tekstach również preferujesz szczęśliwe zakończenia?

The Grey Lady: Oczywiście. Nie wszystko musi się dobrze ułożyć, ale para musi być razem. Chyba że piszę smutną miniaturkę, wtedy nie trzymam się tego tak bardzo.

S: Pisanie to bardzo ważny punkt w naszym wywiadzie. Wróćmy jednak stricte do Ciebie. Skąd wziął się pomysł na nazwę nicku, The Grey Lady?

The Grey Lady: Wymyśliłam go, zanim jeszcze wzięłam się za pisanie. Adminowałam na stronkach fandomowych i potrzebowałam podpisu. Jako że czuję się związana z Ravenclawem, wymyśliłam podpis „Szara Dama”. Po jakimś czasie przeszłam na angielski. Zanim jednak zdecydowałam się na taką nazwę, w blogosferze miałam jeszcze kilka innych nicków.

M.: Pozostając w temacie blogosfery, bo nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała, jak wpadasz na pomysły na swoje opowiadania/miniaturki? Dzieje się to zupełnie spontanicznie czy może wręcz przeciwnie: długo rozmyślasz przed snem, snując pomysły, jakie możesz wdrożyć w swoją historię?

The Grey Lady: Na samym początku mam już zaplanowanych parę zdarzeń, które stanowią podstawę fabuły. Wpadłam na nie wcześniej lub wymyślam w trakcie pisania planu. Co z resztą? Właściwie wpadają mi do głowy w najróżniejszym momentach — w szkole, na treningu, na wycieczce, przed snem. Muszę tylko pamiętać, żeby je zapisać! Zmuszam siebie do myślenia tylko, gdy siedzę nad klawiaturą i piszę, a brakuje mi jakiejś sceny.

M.: A masz jakieś miejsce, w którym wyjątkowo dobrze myśli Ci się o opowiadaniu i w ogóle o tym, co piszesz; miejsce, które wpływa na Ciebie tak, że po prostu od razu chce Ci się pisać? Zdradź nam co to za miejsce, i, o ile je masz, na jakie pomysły w nim wpadłaś.

The Grey Lady: Raczej nie mam takiego miejsca. Chyba że łazienka — tam mam chwile, kiedy nie ciągnie mnie do komputera, nie sprawdzam co chwilę facebooka. Mogę oczyścić umysł i najczęściej tam myślę, jak napisać nowy rozdział, a nierzadko wpadam również na jakieś nowe pomysły. Być może dlatego tak długo stoję pod prysznicem. :)

M.: A będąc pod prysznicem wpadłaś na jakieś szalone, albo i nie, pomysły, które później wcieliłaś w życie?

The Grey Lady: Właściwie dużo ich było, ale na najbardziej szalony wpadłam raczej ostatnio. Trochę wywrócił do góry nogami jeden z wątków mojego opowiadania, ale, niestety, nie zdradzę, co to było. Jeszcze go nie wykorzystałam.

M.: A więc Twoi czytelnicy mogą już się bać! Właśnie — wchodząc na Twojego bloga, zerknęłam na komentarze i zauważyłam, że zebrałaś grono czytelników: masz z nimi jakiś kontakt, że prowadzisz rozmowy w komentarzach, czy raczej na nie nie odpowiadasz?

The Grey Lady: Na początku nie odpowiadałam, ale już po pierwszym rozdziale zmieniłam nastawienie. Staram się odpowiadać na każdy komentarz dotyczący treści rozdziału, chociaż nie jestem pewna, czy ludzie te odpowiedzi czytają. Dlatego rzadko wynikają jakieś rozmowy — ja dostaję powiadomienia o komentarzach, czytelnicy niekoniecznie.
Ale ze stałymi bywalcami bardzo się zżyłam i z uśmiechem czytam każdy komentarz. I oczywiście odwdzięczam przy ich opowiadaniach.

M.: Kontakt z czytelnikami jest bardzo ważny i tak naprawdę jest ogromną przyjemnością dla chyba obu stron. :) A spotkałaś się z krytyką (zarówno tą uzasadnioną jak i nie)? Czy ktoś skrytykował Cię za pomysł na opowiadanie czy inne rzeczy?

The Grey Lady: W komentarzach raczej nie. Owszem, ktoś  pokazał błąd, inny zauważył jakieś niedopatrzenie w kreowaniu bohaterów. Porządnie jednak oceniła (z dużą dawką krytyki, uzasadnionej oczywiście) mnie jedna z ocenialni. Dużo się wtedy dowiedziałam, ale i straciłam troszkę chęci do pisania (tego opowiadania, a nie w ogóle). Czuję jednak, że mimo wszystko powinnam je dokończyć.

M.: Krytyka, ta uzasadniona dobrymi argumentami, może naprawdę pomóc w dalszym rozwijaniu się, a przecież o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Napisałaś, że czujesz, że powinnaś swoje opowiadanie dokończyć, więc co jest Twoją motywacją, żeby dalej pisać, dalej się rozwijać w tym kierunku?

The Grey Lady: Przed porzuceniem opowiadania chroni mnie kilka faktów. Po pierwsze, myślę, że byłoby to w jakiś sposób niesprawiedliwe dla czytelników. Po drugie, wiem, że ja bym tego żałowała. Mam jeszcze tyle pomysłów… żal by mi było to zaprzepaścić. Po za tym chcę to skończyć, aby udowodnić sobie, że dam radę.

M.: Wcześniej pytałam o Twoją reakcję na krytykę — a w prywatnym życiu jak  sobie z nią radzisz/jak na nią reagujesz? Tak samo jak w tym blogowym?

The Grey Lady: No cóż, przejmuję się. Szczególnie, jeśli osoba krytykująca ma rację. Czasami trochę za bardzo. Ale staram się podejść na chłodno do sprawy i przemyśleć, o co chodziło i jak mogę to poprawić.

S: Czy ktoś wie o twojej pasji do pisania, o twoich opowiadaniach? Wolisz trzymać to w tajemnicy, czy chętnie dzielisz się swoją twórczością poza Internetem?

The Grey Lady: Wie moja przyjaciółka, jednak nie mam pojęcia, czy przeczytała, bo tylko zdradziłam jej tytuł. Rodzice wiedzą, że coś piszę, ale nie orientują się co, natomiast wszystko czyta i doradza mi moja młodsza siostra.

M.: I jak siostra reaguje na Twoje opowiadanie, chwali Cię, pospiesza, żebyś szybciej pisała kolejne rozdziały?

The Grey Lady: Poprzednie jej się bardzo podobało, to uważa za nieco nudne. Może ma trochę racji? Natomiast tak — pośpiesza mnie często, pilnuje terminów, często słyszę „rozdział miał być tydzień temu!”. Podsuwa pomysły i rozwiązania, znajduje literówki, kiedy już dodam tekst na bloga. Niezastąpiony pomocnik z niej. :)

S.: Zazdroszczę takiej asystentki! Siostra wie, że wygrałaś konkurs na Katalogu Granger? Czy w życiu prywatnym także bierzesz udział w tego typu konkursach, a może ta wygrana była tą pierwszą?

The Grey Lady: Wie, oczywiście. Raz jeszcze wygrałam konkurs literacki na potterowskim fanpage'u. Poza internetem brałam udział w jednym konkursie, który polegał na pracy w dwójkach — ja napisałam zabawny tekst o dziewczynie, która przeniosła się w czasie, a przyjaciółka zrobiła do tego ilustracje. Jednak nic nie wygrałyśmy.

M.: Fajnie, że poza blogiem, dzielisz się swoim talentem też w tym prywatnym życiu! Skoro jesteśmy nadal w temacie konkursów — co dał Ci nasz konkurs? Nauczyłaś się czegoś, dowiedziałaś czegoś nowego?

The Grey Lady: Poczułam się dowartościowana. I dowiedziałam się dużo na temat mojej pracy, dzięki wyczerpującym opiniom jury, za które bardzo dziękuję.

S: Wywiad powoli dobiega końca, a my przy ostatnich pytaniach chcemy zahaczyć o coś najważniejszego: początek. Jaki był Twój pierwszy kontakt z sagą Harry'ego Pottera?

The Grey Lady: Pierwszą część dostałam na dziesiąte urodziny. Nie chciałam jej czytać, wolałam najpierw dokończyć serię „Opowieści z Narnii”, którą również wtedy dostałam. Ogólnie byłam źle nastawiona do tej książki, ale z braku czegoś innego do czytania zaczęłam. Kolejną część dostałam ponad miesiąc później i dopiero wtedy się wciągnęłam i wypożyczyłam resztę z biblioteki.

M.: A jakie książki najbardziej lubisz czytać? Wolisz romanse czy może dramaty i horrory częściej goszczą na Twojej półce? Masz swoich ulubionych autorów?

The Grey Lady: Czytam głównie obyczajowe, najchętniej Ewy Nowak lub Ewy Barańskiej. Natomiast czytam też fantastyczne, ale to rzadziej — raczej, gdy jest jakaś naprawdę polecana książka.

M.: Czym w takim razie kierujesz się przy wyborze książek w bibliotece/księgarni? Okładka, opis z tyłu książki czy może kilka zdań przeczytanych na pierwszej stronie?

The Grey Lady: Muszę przyznać, że szczególnie okładką, chociaż nie odrzucam jakieś tylko dlatego, że się brzydko prezentuje. Po prostu ładna okładka przykuwa mój wzrok i zachęca do przeczytania. Następnym krokiem jest czytanie opisu i wolę, żeby był to opis fabuły niż fragment tekstu. Czasem też zaczynam czytać — żeby wiedzieć, jakim językiem interesująca mnie lektura została napisana. Oczywiście zwracam też uwagę na autora i opinię znajomych — jeśli lubię tego pisarza, czy wiem, że książka jest polecana, biorę ją od razu.

M.: A zdradzisz nam, jakie masz marzenia? Jesteś ogólnie osobą, która lubi sobie pomarzyć czy raczej twardo stąpasz po ziemi?

The Grey Lady: Lubię marzyć, na najróżniejsze tematy. Robię to bardzo często, zamyślając się w różnych miejscach. A marzę o wielu rzeczach, realistycznych i nie, ważnych i mniej ważnych. Ale jest to przyjemne.:)
Na przykład moim wielkim marzeniem jest pojechanie na Igrzyska Olimpijskie (heh, może jak nie uda się jako zawodnik, to jako kibic). To jedno z tych długoterminowych.

M.: A więc tym bardziej życzę Ci spełnienia tego też marzenia i, oczywiście, wszystkich innych też. Lubisz czytać książki, pisać — a inne zainteresowania? Jest coś, czym pasjonujesz się tak samo mocno, jak pisaniem?

The Grey Lady: Może być czytanie? Zawsze to podaję jako główne hobby, bo naprawdę to uwielbiam. Oprócz tego od ponad dwóch lat trenuję lekkoatletykę i odnoszę już jakie takie sukcesy. Skupiłam się głównie na trójskoku.
Następnie muszę wspomnieć o matematyce!  Tak, jestem osobą, która dla przyjemności potrafi siąść i rozwiązywać zadanka.

M.: Jeśli interesujesz się lekkoatletyką, to może rzeczywiście uda Ci się spełnić marzenie związane z Igrzyskami Olimpijskimi, ale może jako zawodniczka? Trzymam za to mocno kciuki! Masz duży zakres zainteresowań, bo matematyka, sport i książki, więc muszę o to zapytać  — masz jakieś plany na przyszłość, wiesz co chciałabyś robić za kilka lat?

The Grey Lady: Pewnie najbardziej skupię się na nauce i pójdę na Politechnikę. Sport będę traktowała jako hobby, natomiast lubię sobie myśleć, że uda mi się napisać książkę. Jeśli tak, to wiem, że obyczajową, bo z fantastyczną czy przygodową mogę mieć problemy.

M.: A więc bardzo życzę Ci spełnienia tych planów. Tym samym doszłyśmy do końca wywiadu. Bardzo Ci dziękuję, że zgodziłaś się go nam udzielić! I życzę, oczywiście, dalszych sukcesów w pisaniu.

The Grey Lady: Dziękuję bardzo. :)

17 paź 2016

Ciekawostki #15

Witajcie! 
Czujecie już te zimno na swoich karkach? Cieszycie się na nadchodzącą zimę? Ja mam co do niej neutralne nastawienie. Mam nadzieję, że będzie więcej śniegu niż w poprzednich latach, chętnie bym wróciła do dziecięcych czasów, kiedy to lepiło się bałwana albo jeździło na sankach. 
No i jak Wam idzie nauka? Nauczyciele nieustępliwi? Mam nadzieję, że dają Wam nieco odetchnąć. W końcu kto przeczyta wszystkie fanfiction, jakie mamy na swojej liście?! :D 

Dziś przedstawiam Wam ciekawostki o kochanych bliźniakach! 
Życzę przyjemnej lektury. :) 

Miłej lektury!
Ana Bella

OLIVER PHELPS I JAMES PHELPS


Właściwie to Oliver Martyn John Phelps i James Andrew Eric Phelps.

1. Urodzili się 25 lutego 1986 roku w Sutton Coldfield, Wielka Brytania. Obecnie mają po 30 lat. 

2. Oliver jest starszy od swojego brata Jamesa o 13 minut.

3. Są jedynymi synami swoich rodziców, Susan i Martyna Phelpsów.

4.Oboje od dziecka interesowali się sztuką aktorską, w kwestii czego występowali w wielu przedstawieniach już w szkole.

5. Kiedy mieli po 14 lat to właśnie mama namówiła ich do wzięcia udziału w castingu do Harry'ego Pottera!

6. Uczęszczali do Little Sutton Primary School, następnie do Arthur Terry Secondary School.

7. Bardzo lubią grać w przeróżne gry; golfa, czy na przeróżnych konsolach. Oboje przyznali się, że często podkradali się do garderoby Ruperta Grinta, by móc pograć na PlayStation.


8. James przyznał, że jego ulubioną częścią jest "Harry Potter i Więzień Azkabanu", a ulubionym zaklęciem jest Zaklęcie Patronusa. Zdradził też, że gdyby dotarł do niego list z Hogwartu najpewniej byłby przydzielony do Hufflepuffu.


9. Bracia mają swoje ulubione kwestie wypowiadane w filmach o Harrym Potterze. Jamesa ulubiona to "I ty nazywasz siebie naszą matką?", a Olivera to słynne "Dzień dobry" wypowiedziane w chwili subtelnego pocałunku Harry'ego z Ginny. ;)

10. Biorą czynny udział w różnego rodzaju organizacjach charytatywnych. 

11. Mama bliźniąt przyznała, że nie potrafi rozróżnić z którym rozmawia przez słuchawkę telefonu. 

12. Oliver posiada znamię po prawej stronie na szyi, co jest jedyną charakterystyczną rzeczą rozróżniającą go od brata. 

13. Oliver boi się szczurów od czasu, gdy jeden z nich zaatakował go na planie Harry'ego Pottera.

14. Oboje mają 191 cm wzrostu. 

15. Ulubionym filmem Jamesa jest "Pearl Harbor".

13 paź 2016

Konkurs na blog miesiąca #8

Hej!
To już ósma edycja konkursu na blog miesiąca — i naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy będziemy mogły ogłosić, że organizujemy dziesiątą (taką okrągłą!) odsłonę tego konkursu. Na razie jednak jeszcze nie czas, żeby o tym myśleć, dlatego skupmy się na obecnej edycji. Muszę przyznać, że bardzo lubię ten konkurs, bo sama zaczęłam czytać niektóre opowiadania, które były zgłaszane w poszczególnych edycjach. Mam nadzieję, że Wy macie podobnie. :)
Opowiadajcie co u Was słychać! Studia rozpoczęły się już pełną parą, a wakacje pozostały tylko wspomnieniem. Na zewnątrz zimno, wietrznie i deszczowo — a ja naprawdę nie lubię takiej jesieni, przynajmniej nie wtedy, kiedy muszę biegać między przystankiem, a uczelnią. Jak już mowa o jesieni, przypominam, że możecie wysyłać piosenki do nowej, jesiennej playlisty katalogu, a więcej informacji na ten temat znajdziecie w poprzednim poście. 
Korzystając z okazji, że dzisiaj publikuję ten post, chciałabym Wam powiedzieć, że dzisiejszego dnia jedna z naszych administratorek — E. — obchodzi urodziny! Wszystkiego najlepszego, kochana, i obyś została z nami na katalogu jak najdłuższej!
Nie przedłużając, zapraszam do zapoznania się z regulaminem konkursu i wysyłania zgłoszeń.

REGULAMIN:
1. Organizatorami są administratorzy Katalogu Granger.
2. Zgłaszane blogi, które są aktualnie prowadzone, muszą mieć opublikowane co najmniej trzy rozdziały. Jest także możliwość zgłoszenia blogów zakończonych.
3. Blog, który chcemy, aby pojawił się w październikowej edycji konkursu na blog miesiąca, zgłaszamy, wysyłając maila na adres katalog.granger@gmail.com

Aby blog został przyjęty, prosimy o uzupełnienie poniższych informacji:
— adres zgłaszanego bloga,
— pseudonim autorki piszącej opowiadanie,
— i odpowiedź na pytanie: dlaczego wybieram tego, a nie innego bloga? Wypowiedź powinna być długa i dokładnie uzasadniona, więc minimalna liczba słów to 70. Lub oczywiście więcej.

W tytule maila prosimy o wpisanie: „Blog miesiąca — październik”
4. Osoba zgłaszająca blog pozostaje anonimowa.
5. Każda osoba może zgłosić dwa blogi, więc prosimy o dokładne przemyślenie tej decyzji i nie wybieranie poszczególnych blogów ze względu na sympatię do autora, lecz sposób napisania opowiadania.
6. Zgłaszany blog nie musi należeć do Katalogu Granger — ale nadal jednym z głównych bohaterów ma być Hermiona Granger.
7. Zgłaszający nie może zgłosić swojego bloga!
8. Autorzy swoich blogów mogą reklamować i zachęcać do głosowania jedynie na swoim blogu. Zareklamowanie bloga na fanpage’u, asku czy innych stronach jest zabronione.

Zgłoszenia możecie przesyłać do 29 października, więc macie na to aż dwa tygodnie. To bardzo dużo czasu, więc mam nadzieję, że między zajęciami/pracą znajdziecie chwilę czasu  na wysłanie maila ze swoją propozycją. Ja już mam swojego faworyta — i mam nadzieję, że Wy także już go macie i zdecydujecie się wysłać zgłoszenie.
Nie pozostaje mi już nic innego, jak życzyć Wam miłego popołudnia i... do zobaczenia wkrótce!
M.

9 paź 2016

Nowa playlista na jesień!

Witajcie!
W te niedzielne południe, gdy za oknem (przynajmniej u mnie) świeci lekko słoneczko, postanowiłam wpaść do Was z nowym małym postem ogłoszeniowym! 
Jesień zbliżyła się do nas niemiłosiernie szybko, uczciłyśmy jej powrót nowym szablonem na katalogu. Jest tak nastrojowy, że aż czuję zapach deszczu i ciepło herbaty w moich małych dłoniach! Mam nadzieję, że nie tylko ja odczuwam taki klimat za każdym razem, gdy spojrzę na jesienną szatę graficzną Katalogu Granger.

Wraz z szablonem musimy powoli pomyśleć również o odświeżeniu playlisty! 
I właśnie z tym do Was przychodzę! Jesień wbrew pozorom jest piękną porą roku i nawet ona zasługuje by mieć swoją własną składankę piosenek. Dlatego przychodzę do Was z prośbą o ponowne wysłanie nam swoich ulubionych piosenek, które kojarzą Wam się z jesienią, lub które naprawdę mają w sobie coś z tej pory roku. 

Mamy tylko jedyną prośbę, by piosenki nie miały w sobie zbyt dużo wulgaryzmów. Jesteście w różnych odstępach wiekowych, poza tym nie chcemy, by przez takie utwory atmosfera na katalogu była nie okej. :) 

Dajcie się ponieść i pamiętajcie, że to nie muszą być utwory kojarzone z jakimiś fanfiction. Mają opisywać Was, Wasz humor podczas jesieni, cokolwiek!
Prosimy o wysyłanie max. pięciu utworów. Postaramy się dodać większość do naszej playlisty. ;) 

Tytuł i autora piosenki/piosenek przesyłajcie nam do 24 października na maila katalog.granger@gmail.com lub na gg: 39388615.

Czekam z niecierpliwością na Wasze pomysły! 
Z gorącymi pozdrowieniami, 
Ana Bella

2 paź 2016

Nowe rozdziały! #24


Post miał być jutro, ale na jutro to ja biorę sobie wolne. 
Jak Wam mija pierwsza niedziela października? Ja szykuję się na spacer, będę oglądać, jak wszystko powoli i kolorowo umiera. Jesień to dobra pora na wenę. Mam nadzieję, że moja garść propozycji do przeczytania także Was natchnie.
Salvio Hexia



Autor: Selena Feltson
Kategoria: Dramione
– Granger, czy ty chcesz mi powiedzieć, że piję mugolską kawę? – spytał dla pewności.
– Dokładnie.
Malfoy nie skomentował tego, tylko podniósł kubek i powąchał jego zawartość. Zapach napoju nie zmienił się, nadal był piękny i aż prosił, żeby upił kolejny łyk tego cuda. Nawet, gdyby chciał sobie wmówić, że to pachnie gorzej niż wymiociny Goyle'a, kiedy pewnego dnia zjadł za dużo słodyczy (cały Slytherin z szokiem przyjął, że jego żołądek ma jakikolwiek limit) i smakuje jak gotowane skarpety Filcha, to i tak na nic by się to zdało. Zakochał się w mugolskiej kawie od pierwszego łyka. Nie wiedział, czemu Granger odważyła się kupić ją do jego firmy, ale zapewne spodziewała się jego zdziwienia, albo nawet złości. I choć mieszały się w nim dziwne uczucia, których nie potrafił nazwać, postanowił ją oszukać.
– To cudownie – odparł. Jego głos brzmiał tak szczerze, że mógłby sam siebie oszukać. – Jest pyszna – wyznał, chociaż gdyby nie chęć odegrania się na Hermionie, która koniecznie chciała utrzeć mu nosa, zostawiłby tą informację dla siebie.
Autor: lady Delphie:3
Kategoria: Tomione
"— Syriusz prosił, żebym cię odnalazła.
— Przykładałaś się do tego, nie ma co! Minęło pół roku i odnajdujesz mnie w piwnicy mojej byłej przyjaciółki. Syriusz cię przeceniał. Ciebie, swojego durnego chrześniaka i bandę idiotów, którzy noszą piękne miano Zakonu Feniksa. Mój brat zawsze był idiotą. Nie doceniał naszej pierdolonej rodziny, oj nie. Gówniarz uważał, że wszystko mu wolno. Jak miał piętnaście lat, uciekł z domu? Wiedziałaś o tym? Nie? Tak myślałam. 
[...]
Jego najlepsza przyjaciółka, żona jego najlepszego przyjaciela, ta cudowna, dobra, kochana, odważna, mądra, ambitna, no po prostu do rany przyłóż Lily Evans Potter okazała się być kochanką Lorda Voldemorta. Myślisz, że o tym nie wiedziałam? — Roześmiała się histerycznie."
Autor: E.
Kategoria: Teomione
Mimowolnie zaczął obserwować Hermionę przy najzwyklejszych czynnościach. Gdy czytała, charakterystycznie marszczyła nos. Wypełniając dokumenty, co chwilę odgarniała włosy z twarzy. Zaciskała oczy, śmiejąc się z jego żartów. Jej ruchy były delikatne i wyważone, bez względu na to, co robiła. Zawsze pachniała poziomkami. W domu uwielbiała chodzić w bluzach, w zasadzie w ogóle nie znosiła się stroić. Nie malowała się często, tylko na większe okazje. Dbała bardzo o włosy, lubiła je lekko wyprostowane, niezwiązane w kitkę czy koka. Trudno było nie zauważyć jej lekkiego kręcenia biodrami. Patrzenie na Granger sprawiało mu niewyobrażalną przyjemność. Czasami przechodziło mu przez myśl, jak wspaniale by było, gdyby trwało to już zawsze.
Teodor zjawił się wtedy, kiedy między nim a Hermioną, można powiedzieć, zaczęło układać się bardzo dobrze. Zrezygnowała z nadgodzin w pracy, a co za tym idzie, więcej czasu spędzała w domu. Razem gotowali, chodzili na spacery z dziećmi, czytali książki. Wiedział, że ona cały czas czeka na Teodora, na żadnego faceta nie zwracała uwagi, a jego traktowała jak brata.
Autor: Mrs M.
Kategoria: Dramione
Na dworze było zimno. Malfoy wrócił do środka po mój płaszcz, a ja siedziałam na ławce, trzymając w dłoniach kubek z ciepłą herbatą. Przymknęłam oczy, głęboko oddychając. Czułam się dziwnie słabo, w głowie nadal się kręciło. Nastała już noc, ale nie wiedziałam która jest dokładnie godzina. Straciłam rachubę czasu w momencie, w którym przyjechało pogotowie, zabierając Sophie. Postawiłam kubek obok mnie, na ławce, i wzięłam w dłonie swoją torebkę. Zaczęłam szukać w niej telefonu, a gdy wreszcie go znalazłam, odłożyłam torbę z powrotem na bok. Wyszukałam kontakt „Harry” i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Harry nie używał telefonu, ale chciał mieć ze mną kontakt — więc specjalnie dla mnie założył numer. Byłam mu za to ogromnie wdzięczna, bo czasem rozmowa z nim dawała mi siłę na kolejne dni. Minął pierwszy sygnał, a za nim kolejny i jeszcze kolejny. Zaczęłam się zastanawiać jaka jest różnica czasu między Londynem, a Denver, kiedy w końcu usłyszałam zaspany głos mężczyzny.
— Hermiono? — Usłyszałam i nagle zachciało mi się płakać. Przegryzłam wargę, powstrzymując się od łez.
— Obudziłam cię? — zapytałam głupio, dobrze wiedząc jaka będzie odpowiedź. Harry powiedział coś cicho do kogoś i chyba wstał z łóżka.
— I tak miałem niedługo wstawać, więc nic nie szkodzi. Dzisiaj spełniłaś rolę mojego budzika — odparł, a ja zaśmiałam się nerwowo, przełykając łzy. Przez chwilę nie odzywałam się, więc między nami panowała cisza. — Coś się stało, prawda?
Autor: Mrs M.
Kategoria: Dramione
— Oliver, ale czego ty właściwie ode mnie oczekujesz? Pozwolenia na pobyt tutaj, pokiwania głową? A więc dobrze, nie zabronię ci się widywać z Sophie, ale skoro pojawiłeś się w jej życiu, masz teraz być obecny, rozumiesz? Za dużo już przeszła, żebyś teraz mógł się pojawiać i znikać.
Odwróciłam się w jego stronę, zaciskając wargi. Oliver spojrzał na mnie, kiedy poczuł na sobie mój wzrok, i pokiwał głową. Unikając jego spojrzenia, zerknęłam w bok i zauważyłam przypatrującą nam się z recepcji pielęgniarkę: Megan. Przyglądała mi się z troską, zastanawiając się pewnie kim jest mężczyzna, z którym rozmawiam. Uśmiechnęłam się lekko w jej stronę, jakbym chciała jej przekazać, że wszystko w porządku. Z pewnością usłyszała podniesiony ton mojego głosu, chociaż nie miałam zamiaru się tak denerwować. Ostatnim czego potrzebowałam, były kłótnie z nim. Dlatego wzięłam głęboki oddech i przypomniałam sobie to, czym zawsze się kierowałam — że każdy zasługuje na drugą szansę, mimo popełnionych w przeszłości błędów.
Autor: Lilith Lilith
Kategoria: Historie o Hermionie
- Czego ty tak w ogóle chcesz? - zapytała w końcu.
- Mam do Ciebie nietypową prośbę - odezwał się po chwili.
- Niby jaką prośbę? "Proszę, zgódź się na wypicie twojej krwi?"
- Dokładnie... - zamurowało ją. Nie wiedziała, czy on w tym momencie żartuje, czy mówi prawdę.
- Kpisz sobie ze mnie, naprawdę sądzisz, że mogłabym się na to zgodzić?
- Zrozumiem, jeśli odmówisz, ale mam nadzieję, że nim podejmiesz decyzję, wysłuchasz mnie.
Nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony była ciekawa, co takiego ma jej do powiedzenia, a z drugiej obawiała się, że gra na zwłokę i zaatakuję ją w najmniej spodziewanym momencie.
Autor: lady Delphie:3
Kategoria: Tomione
"Zaczęła się zastanawiać czy nie zadzwonić do towarzystwa opieki nad zwierzętami, ale po pierwsze – sowa to nie był bezpański, wychudzony kotek ani pies przywiązany do słupa; po drugie ptak nie siedziałby bezczynnie z beznadzieją wypisaną w oczach, jak taki kotek, gdyby Luisa próbowała go ściągnąć; no i sowa nie wyglądała na biedną, zagłodzoną czy chorą. W końcu ptak napił się z rynny, która biegła po dachu, otrzepał skrzydła i ruszył w tylko sobie znaną drogę.
[...]
Ale później zamilkła, bo ostrze przejechało od jednego końca szyi do drugiego. Krew wylała się na podłogę, Lily i mnie. Wtedy zaczęłam się drzeć. Krzyczałam tak mocno, że aż zachrypłam. Lily wyjęła różdżkę i skierowała ją na mnie. Jeśli miałam nadzieję na Avadę, przeliczyłam się. Uderzył we mnie Cruciatus, a po nim jeszcze parę innym czarnomagicznych zaklęć, których nie znałam.
[...]
Nie, poprawka.
Będzie jeszcze gorzej.
Bo już było źle."
Autor: Charlotte Petrova
Kategoria: Dramione
7 września 1998
Ukrywam się w zimnej pustce. W wieży swoich szarych dni. Łudzę się, że w końcu ból ustąpi. Żyję nadzieją, że odejdzie w niepamięć. On mnie nie zostawi. Pozbawi mnie ostatnich sił. Nawet, gdy na chwilę znika, wraca. Ale ja wciąż wierzę. Nie poddam się, choć tak bardzo bym chciał. Nie mam już odwagi. Zawsze byłem tchórzem i na zawsze nim pozostanę. Tchórz. To słowo najbardziej mnie boli, ale jest prawdą. Boje się. Boję się żyć, bo wiem, że nawet, jeżeli spróbuję, przeszłość dosięgnie mnie w zawrotnym tempie. Zburzy to, co zdążę wybudować i okryje jeszcze większym cierpieniem. Znów zamknie w wieży szarych dni.
Draco
Autor: Layla Wheldon
Kategoria: Dramione
Hermiona wyprostowała się i spojrzała na Draco. Stał w miejscu i dalej trzymał dłonie na nogach swojej żony. Niewiele się zmienił przez ostatnie pięć lat. Jego rysy twarzy nieco się wyostrzyły. Zmężniał. Jego czarna szata była poplamiona krwią, Hermiona machnęła różdżką i plamy zniknęły. Draco nawet nie uniósł brwi. Wpatrywał się w nią tak samo intensywnie jak ona w niego. Oboje w tym samym czasie przypomnieli sobie te piątkowe wieczory spędzane razem. To uczucie jakie kiedyś ich łączyło. Ich zakazany romans. Panna Granger westchnęła i przeniosła spojrzenie z jego oczu na szyję tym samym przerywając kontakt wzrokowy.
-Czy pańska żona zjadła coś zatrutego? Czy może ktoś ją przeklął, panie Malfoy? -Zaczęła zadawać pytania, a jej głos tylko lekko drżał.
Autor: Irlandka
Kategoria: Dramione
"Złościł się sam na siebie, że nie wiedział, jak mógłby jej pomóc, gdy kolejny raz szukali ją po barach w całej Anglii. Miał wrażenie, że poznał największe dziury tego kraju, ale ona zawsze udowadniała mu, że się mylił, gdy wchodzili do jeszcze większej rudery niż ostatnim razem. Nie potrafił już zliczyć, ile razy widział ją zalaną w trupa, z kieliszkiem najtańszej wódki, która, mógł się założyć, pochodziła z niepewnych źródeł."
Autor: Pisarka
Kategoria: Fremione
Weszła do ciemnego pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Zdjęła swoją kurtkę, w której robiło jej się za gorąco. Zaczęła się przyglądać namalowanym postacią. Dotykała koniuszkami palców ściany, kiedy usłyszała, jak ktoś lekko naciska klamkę.
Fred widział, jak dziewczyna wstaje. Odprowadził ją wzrokiem do drzwi. Spojrzał na George, ale ten właśnie opowiadał swój najlepszy dowcip, spojrzał w dół i pomyślał ."Raz kozie śmierć." Również wstał i wyszedł z kuchni. Nasłuchiwał kroków. Usłyszał jej szpilki, a po chwili odgłos drzwi. Szedł po schodach, co jakiś czas naciskając klamki różnych pokoi. Aż wreszcie otworzył te drzwi. Przez małą szparę widział ją, odwróconą tyłem. Po cichu wszedł i zamknął za sobą drzwiczki. 
Hermiona stała chwilę tak, jakby nie słyszała, że ktoś również postanowił odwiedzić ten pokój. Usłyszała, że ktoś zamknął za sobą odwróciła się i zobaczyła Freda. Ten również spojrzał na nią. Wysyłali sobie wiele emocji. Gryfon powoli podszedł do niej. Do twarzy było mu w bordowej koszuli i czarnych spodniach. Z resztą to był Fred Weasley. Mu we wszystkim było do twarzy. 
Stał kilka centymetrów przed Hermioną. Powoli wyciągnął rękę w jej stronę, na co ona nie zaprotestowała. Wstrzymała swój oddech i patrzyła na Freda. Tego przystojnego, seksownego i słodkiego chłopaka, którego kochała.
Jego opuszki palców dotknęły jej skórę w miejscu, gdzie kiedyś był napis "Jestem", a jej całe ciało zareagowało drżeniem.
Autor: Breo Saighead
Kategoria: Dramione
"- Witam Panno Granger.
Lekko kpiący głos odbił się od ścianek mojego mózgu. Gwałtownie odwróciłam się na krześle o mało co nie przewracając go.
Prychnęłam pod nosem intensywnie wpatrując się w stal oczu mężczyzny. Postanowiłam udawać, że nikogo nie słyszę.
Z gracją wstałam od stolika i zabierając ze sobą swoje rzeczy, przeniosłam wzrok na rudowłosą kobietę.
- Miło było mi Cię poznać, Bianco. Muszę już niestety wracać do pracy, jednak obiecuję Ci, że jeszcze porozmawiamy.
Odparłam przyjemnie, uśmiechając się do niej przepraszająco, po czym przenosząc wzrok na byłego Ślizgona, prychnęłam pod nosem. Już po chwili wyminęłam go i ruszyłam w kierunku wyjścia.
Zauważyłam jeszcze jak na jego twarzy pojawia się cień uśmiechu, po czym zajmuje moje poprzednie miejsce.
Zaciskając ze złości dłoń na teczkach, odrobinę za mocno trzasnęłam drzwiami."
Autor: lady Delphie:3
Kategoria: Tomione
"Zaś starsza o kilka lat Bellatriks od zawsze budziła w nim nieprzyjemne uczucia. Lucjusz stanowczo wolał swoją rówieśniczkę, Andromedę. Dziewczyna miała ciemne włosy i oczy, jednak znacznie piękniejsza o starszej siostry. Na młodszą Lucjusz nie zwracał uwagi. W swojej dziecięcej naiwności nawet wierzył, że kiedyś wyjdzie za Andromedę. Wiedział, że jedna z sióstr Black w końcu go poślubi. Byli dalekimi kuzynami, no i najbogatszymi rodami.
W końcu Black połączył się z Malfoyem. Tyle, że nie była to piękna Andromeda, bo ta uciekła i wyszła za jakiegoś mugolaka. Lucjusz nigdy jej tego nie wybaczył. U jego boku stanęła drobna blondyneczka bez charakteru. Do dzisiaj Lucjusz pamiętał, jak zaledwie siedemnastoletnia dziewczyna przestraszonym głosem składa przysięgę małżeńską, a potem w nocy płacze w poduszkę. Nie tylko Lucjusza marzenia zostały wtedy złamane.
Po latach, kiedy już urodził się Draco, Lucjusz zrozumiał, że kocha swoją żonę. Nie była tą idealną i wymarzoną, ale ją kochał. I tylko to się liczyło.
— Nie skończyliście jeszcze. — To nie było pytanie.
Lucjusz otrząsnął się.
— Wybacz — odpowiedział, wstając. — Teraz skończyliśmy.
[..]
Lucjusz zatrzymał się gwałtownie.
— Wiem, że brakuje ci przyjaciółki, ale to była mugolka. Nie będziemy trzymać pod swoim dachem takich szumowin — odpowiedział spokojnie.
Narcyza tylko wzruszyła ramionami. To nie była jej sprawa i nie powinna się w to mieszać."
RENOWACJE UCZUĆ
Autor: Salvio Hexia
Kategoria: Dramione

0. Bal dla Ofiar Poległych

— Tylko jeden taniec — zapewnił ją. W tle zagrało pianino.
— Kiedy stałeś się taki romantyczny?
— Masz na myśli: pijany?
Parsknęła i pozwoliła mu prowadzić. Malfoy był dobrym tancerzem, nie musiała mu tego mówić, jego pewność siebie i tak już nie miała końca.
— Mam nadzieję, że wszyscy dobrze się bawili — mruknęła, widząc brudne kieliszki i resztki jedzenia na stołach. Wszystko było puste, a mimo to podczas tańca niczego jej nie brakowało.
— Ja tak — odparł z szelmowskim uśmiechem.
— W moim towarzystwie nie można się nudzić — wzruszyła nieskromnie ramionami.